Nalewka jeżynowa

22.8.17

Nalewka jeżynowa

W zasadzie to chyba pierwsza moja nalewka bo robiłam już świąteczny likier z mandarynek tu i ajerkoniak pina colada  tu
Ponieważ nie za bardzo przepadam za spirytusem użyłam wódki. Podobno jeżyna działa przeciwzapalnie i bardzo dobrze sprawdza się u osób, które mają problemy z krążeniem czyli dla mnie nalewka będzie idealna bo akurat z krążeniem mam problem :-) jeżynówka jest również naturalnym lekiem łagodzącym objawy menopauzy i zmniejsza  ryzyko rozwoju procesu miażdżycowego. No cóż, chyba za mało tej mikstury zrobiłam ale zawsze wszystko muszę wypróbować w mniejszych ilościach by się przekonać! Jeśli już robiliście to pewnie w tym roku też pędzicie ten bimber w słojach a jeśli nie to czas chyba wypróbować ...u mnie chyba w tym roku jeszcze z gruszek i pigwy jeśli uda mi się zdążyć :-)

Nalewka jeżynowa na dobre krążenie
przepis na oko

Składniki:
  • 500g świeżych, dojrzałych jeżyn
  • 200g cukru trzcinowego
  • 0,25l wódki 
Przygotuj wyparzony, osuszony słoik. Na dno wysyp warstwę cukru i warstwę jeżyn, przykryj kolejną warstwą cukru i tak do zakończenia tych dwóch składników. Zakręć słoik i odstaw w słonecznym miejscu na 3 dni by cukier się rozpuścił. Każdego dnia wstrząśnij lekko słoikiem  by zatopić cukier puszczonym sokiem który wytworzył się z jeżyn a wytworzy się gdy jeżyny faktycznie są bardzo dojrzałe. Po trzech dniach jeżyny powinny być już całkowicie zatopione w syropie, możesz zalać wszystko wódką i ponownie odstawić na kilka dni, nawet tydzień. Po tym czasie odcedź owoce przez sito i przefiltruj przez grubą warstwę gazy syrop alkoholowy, powtórz raz jeszcze i przelej do karafki. Zamknij i czekaj aż nalewka się dobrze przegryzie, nawet do pół roku w chłodnym zaciemnionym miejscu. Ciekawe jak smakuje po tych 6 mc co?!

Dołączam do akcji:

Letnią porą Sycylijski gulasz Caponata

21.8.17

Letnią porą Sycylijski gulasz Caponata

Rafał w końcu zakończył etap trawnika. Dziś już pierwsze zdjęcie na nowych, pięknie spryskanych wodą kamykach dookoła naszego tarasu w ogrodzie - uwielbiam! Ponieważ sezon letni w pełni, na razie nie zapowiada się na jakieś większe zmiany pogodowe to dalej raczymy się śródziemnomorską kuchnią! lekką, pachnącą ziołami z ogrodu i pomidorami...a i jeszcze moim ukochanym bakłażanem bo uwielbiam! Tak więc dziś caponata, sycylijski bigos idealny na letni obiad lub kolacje. Bigos można podać w różnych wersjach smakowych, po prostu tak jak lubicie lub co macie zwyczajnie w lodówce. U mnie dziś ten gulasz w niezwykłej prostocie a jakże pyszny! Można dodać rodzynków, odrobinę balsamico, kapary czy oliwki. Ja akurat tych składników nie miałam ale lato się jeszcze nie skończyło więc będzie i inna wersja ale nie uwierzycie...Rafał do mojej caponaty zrobił pierś z kurczaka w formie sharmy i w dodatku w klimacie arabskim - no nie był to dobry pomysł zdecydowanie!
Sycylijski gulasz Caponata

Składniki:
  • 1 bakłażan
  • 1 cukinia
  • kawałek selera naciowego
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 4 dojrzałe pomidory
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • sól, pieprz do smaku
  • gałązka rozmarynu
  • gałązka tymianku
Bakłażan myjemy, kroimy w plastry, posypujemy solą i odstawiamy na pół godziny, by stracił goryczkę.Następnie opłukujemy zimną wodą i osuszamy. W rondlu rozgrzewamy oliwę i smażymy plastry bakłażana, aż się zrumienią.
Wyjmujemy, dolewamy oliwy i przesmażamy osobno najpierw cebulę pokrojoną w kostkę i kawałki selera. Łączymy seler z bakłażanem, cukinią i cebulą. Dusimy razem z ziołami około 2 min, po czym dodajemy pomidory obrane ze skórki i pokrojone w kostkę. Wszystko doprawiamy do smaku.
Można zjeść na ciepłom natomiast na zimno polecam z pieczoną na ruszcie bagietką. Nie polecam jednak mięsa przyprawionego na sposób arabski :-) bynajmniej nie do tego cudownego dania!
Smacznego!
Murzynek piernikowy z letnimi owocami

19.8.17

Murzynek piernikowy z letnimi owocami

Czy murzynek może stać się ciekawszą jego wersją? otóż okazuje się, że może jak najbardziej!
Tradycyjnego murzynka, którego robiliśmy w rodzinnym domu, bo mama niestety potrafiła piec tylko jedno ciasto, zmodyfikowałam do granic możliwości. Po pierwsze zlikwidowałam w nim cukier, po drugie dodałam mu pazura korzennego w ramach #przepisnakopernika a po trzecie koniecznie chciałam zjeść jeszcze bardzo letnie ciasto i udało się! Na większą czy mniejszą imprezę ciasto idealne, przede wszystkim wilgotne bo nie za bardzo lubię suche ciasta ale też z ogromną ilością owoców i wszyscy zadowoleni!

Murzynek piernikowy z letnimi owocami

Składniki: na ciasto
  • 5 jajek
  • 120g cukru kokosowego 
  • 120g wody
  • 200g ksylitolu
  • 290g mąki pszennej
  • 1 opakowanie pierników morelowych w czekoladzie Kopernik + kilka do dekoracji wierzchu (uprzednio zamrożonych)
  • 3 łyżki dobrego ciemnego kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody 
Wodę, ksylitol i kakao przełóż do rondla i zagotuj do rozpuszczenia ksylitolu. Odstaw do studzenia.
W tym czasie ubij na sztywno białka, gdy będą ubite na 80% zacznij dodawać po łyżce cukru kokosowego nie przestając ubijać. Gdy białka będą bardzo ubite, zmniejsz obroty miksera i dodaj żółtko po żółtku. Zakończ ubijanie jak tylko całość się połączy.Przelej kakaowy płyn do miski z ubitymi jajami i delikatnie przemieszaj by ubita mikstura za bardzo nie opadła, następnie dodaj przesianą mąkę z proszkiem i sodą, znowu delikatnie przemieszaj i zetrzyj na tarce o grubych oczkach zmrożone pierniki, połącz całość i wylej na prostokątną blaszkę ( u mnie 35x40 )
Wstaw do piekarnika nagrzanego do 160' z termoobiegiem na około 40 minut, po upieczeniu pozostaw do ostygnięcia, najlepiej przez noc, wówczas ciasto będzie łatwiej się kroić. Zimne ciasto przekrój wzdłuż by powstały dwa prostokątne blaty i przygotuj krem.

Składniki: na krem
  • 1 litr śmietanki 34%
  • 3 listki żelatyny 
  • 2 łyżki ksylitolu
  • ziarenka z jednej laski wanilii
  • 300g konfitury morelowo rozmarynowej klik  
Dodatki:
  • truskawki, borówki, jeżyny, maliny
 Z litra śmietanki odlej dwie łyżki do małego garnuszka. Żelatynę namocz w lodowatej wodzie, następnie podgrzej śmietankę, zdejmij z palnika i dodaj odciśniętą żelatynę. Przemieszaj i odstaw do ostygnięcia. W tym czasie zacznij ubijać śmietankę z ksylitolem. Gdy śmietanka będzie już prawie ubita dolej zimną żelatynę i ubijaj jeszcze przez chwilę.
Na jeden przekrojony spód piernikowo kakaowy wyłóż konfiturę morelową, pokrój sporą ilość truskawek, dorzuć inne ulubione owoce i wyłóż połowę śmietany. Przykryj drugim spodem i na jego wierzch wyłóż resztę śmietany. Niedbale rozprowadź po wierzchu śmietanę, wyłóż resztę owoców i zetrzyj ostatnie trzy pierniki na wierzch ciasta. Udekoruj rozmarynem i kwiatkami i odstaw do lodówki do stężenia. Podawaj z dobrą kawą :-)
Smacznego!

Przepis i zdjęcie bierze udział w konkursie Przepis na Kopernika
l
Bezcukrowy fit deser z sosem jagodowym

18.8.17

Bezcukrowy fit deser z sosem jagodowym

Fit deser dla osób, które chcą wyeliminować cukier ze swojej diety. Czy jestem na takim etapie? trochę tak mimo, że cukier uwielbiam - jak tu jednak piec i nic nie spróbować, chociaż ostatnio piekę i testuję  też zdrowe słodkości i może będzie ich tutaj troszkę więcej. Dzisiaj znane nasiona chia z jogurtem i jagodami, lekko kwaskowe, słabo słodkie ale jednak dla osób nie używających cukru - słodkie! za to poczęstowana sąsiadka na ogrodzie musiała zdecydowanie dosłodzić białym cukrem no ale jak ma być fit to jest fit!

Bezcukrowy fit deser z sosem jagodowym

Składniki:
  • 400ml mleka kokosowego
  • 400ml wody kokosowej
  • 400g jogurtu naturalnego
  • sok z jednej cytryny
  • 2 łyżki erytrotolu lub innego zamiennika cukru
  • 12 łyżek nasion chia
  • chipsy kokosowe
  • 200g jagód + do dekoracji
  • ulubione owoce
Wodę kokosową podgrzej ze słodzikiem do rozpuszczenia i odstaw z palnika. Dodaj mleko kokosowe i sok z cytryny, wymieszaj, dorzuć nasiona chia i mieszaj całość kilka razy co 10 minut by nie zrobiły się grudki. Jagody zmiksuj na pulpę. Uzupełnij słoiki do połowy puddingiem chia, następnie wyłóż po 3 łyżki jogurtu do każdego słoiczka i polej sosem jagodowym, delikatnie przemieszaj by otrzymać efekt marmurkowy, wyłóż na wierzch resztę jagód oraz ulubione owoce, posyp chipsami kokosowymi i schłodź w lodówce przez godzinę. Smacznego!



Drożdżowy placek z morelami i tymiankiem

17.8.17

Drożdżowy placek z morelami i tymiankiem

Pogoda się troszkę popsuła to można odpalać piekarnik i piec ciacho z mnóstwem moreli! Lubicie?


Drożdżowy placek z morelami i tymiankiem

Składniki:
  • 15 g świeżych  drożdży
  • 80-100 ml mleka, letniego
  • 1,5 łyżki cukru
  • 60 g maki pszennej chlebowej
ciasto właściwe:
  • cały rozczyn
  • 70ml mleka
  • 2 jajka
  • 400g mąki pszennej chlebowej
  • opakowanie cukru waniliowego
  • 50g cukru
  • szczypta soli
  • 75g rozpuszczonego, przestudzonego masła
  • 500g świeżych moreli
  • tymianek
kruszonka:
  • 2 łyżki masła
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • łyżka pokruszonych płatkow migdałowych
  • 3 łyżki cukru
Przygotowujemy rozczyn: drozdze kruszymy, zasypujemy cukrem i odstawiamy na okolo kwadrans. Po tym czasie drodze powinny sie nieco spienić. Łączymy je z mlekiem, mąka tak aby otrzymac rozczyn o konsystencji jogurtu naturalnego. Nakrywamy naczynie z rozczynem i odstawiamy w cieple, nieprzewiewne miejsce na okolo 15 minut. Rozczyn powinien urosnac i zaczac babelkowac.
Na stolnice wylewamy rozczyn, 1/5 ilosci maki podanej w przepisie, jajka i laczymy skladniki, nie dodajemy wiecej maki na tym etapie az polaczymy skladniki dokladnie. Ciasto bedzie lejace i klejace, ale takie ma byc. Pracujemy z ciastem tak aby wbic w nie jak najwiecej powietrza. Ciasto bedzie sie zespalac powoli. Dodajemy wiecej maki, cukier i cukier waniliowy, odrobine soli. I tak stopniowo dodajemy maki, na koncu ciasto laczymy z maslem i wyrabiamy w podobny sposob jak wczesniej. Pamietajmy aby nie dodawac wiecej maki niz to jest w przepisie. Im dluzej bedziemy pracowac z ciastem, rozciagac, skladac, unosic i rzucac na stolnice, tym lepszy bedzie efekt. Wyrabiamy ciasto okolo 12 minut, po czym odrywamy jego kawalek, rozciagamy nad oknem albo innym zrodlem swiatlka (metoda tzw. window pane test)  i jezeli sie nie rozerwie, jezeli jest elastyczne, to znaczy ze ciasto mozna odstawic do wyrastania. Ciasto skladamy w kule, umieszczamy w lekko naoliwionej misie i pod przykryciem odstawiamy do wyrosniecia na okolo 60 minut.
Po czym wykladamy ciasto na stolnice, rece zwilzamy olejem i rozciągamy ciasto by przełożyć je do blaszki (najlepiej by były to dwie blaszki 30x40 cm, wtedy ciasto wyjdzie cieńsze ) Ciasto odkładamy do napuszenia na 15 minut, następnie wykładamy pokrojone morele i posypujemy tymiankiem.
Przygotowujemy kruszonke: podane składniki łączymy palcami, rozdzielamy i laczymy az powstana nieregularne grudki ciasta. Kruszonka posypujemy ciasto
Pieczemy w temperaturze 180' 25 minut 
Smacznego!



j
Prażone płatki orkiszowe z jogurtem i owocami lata

14.8.17

Prażone płatki orkiszowe z jogurtem i owocami lata

Tego lata jest totalna rozpusta a ja prężę się na tarasie w słońcu bo ostatnio super lato nas dopadło.
Zaszalałam i zjadłam dwie miski tej orkiszowej słodyczy. Niby nic wielkiego ale jakie dobre, jakie słodkie przez owoce i jakie lekkie...można jeść i jeść chociaż jogurt grecki do fit nie należy zawsze można wybrać opcje 0%
Prażone płatki orkiszowe z jogurtem i owocami lata

Składniki:
  • 400g jogurtu naturalnego ( u mnie grecki)
  • 1/2 szklanki płatków orkiszowych
  • miód ( opcjonalnie )
  • ulubione owoce
  • orzechy nerkowca
Płatki orkiszowe upraż na suchej patelni, uwolnią orzechowy smak. Pozostaw do ostygnięcia.
Jogurt wymieszaj z odrobiną miodu i podziel na miseczki. Na wierzch rozsyp uprażone płatki, surowe orzechy i mnóstwo ulubionych owoców. Wierzch polej odrobiną miodu i podaj jako zdrowszy deser lub po prostu śniadanie. Smacznego!
Letnie naleśniki z pistacjowym serkiem i borówkami

10.8.17

Letnie naleśniki z pistacjowym serkiem i borówkami

Drożdżowe naleśniki to jest hit! Pewnie, trochę czasu trzeba im dać by wyrosły i takie tam cuda dotyczące wypieków drożdżowych ale są pyszne, nie robią się suche, są mięsiste mimo, że cieniutkie i jednocześnie pyszne! Oj tak, można zjeść ich sporo :-) Pogoda nadal dopisuje, pobyt na ogrodzie też to co się dziwić, że i apetyty się ma. Ja Was gorąco pozdrawiam, pędzę wygrzebywać trawę z ziemi  a Wy pędźcie robić ciasto na naleśniory!

Letnie naleśniki z pistacjowym serkiem i borówkami

Składniki:
  • 2 jaja
  • 125ml letniego mleka
  • 200g semoliny
  • 250g mąki pszennej
  • 30g drożdży
  • 1/2 l wody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 50g masła
Przygotowanie:
Rozrabiamy drożdże w letniej wodzie i odstawiamy do wyrośnięcia.
W dużym naczyniu mieszamy mąki z solą, robimy wgłębienie, ubijamy jaja z mlekiem i wlewamy do wgłębienia. Następnie dodajemy drożdże, mieszamy i dodajemy stopniowo wodę by otrzymać jednolite ciasto. Przykrywamy i odstawiamy na co najmniej 2 godziny. Pieczemy na beztłuszczowej patelni tylko po jednej stronie  do czasu aż na powierzchni pojawią się liczne dziurki.Naleśniki podajemy z serkiem i borówkami.

Dodatki:
  • Serek homogenizowany
  • garść niesolonych pistacji
  • łyżka miodu
  • sok z połowy cytryny
  • borówka
Pistacje prażymy i miksujemy na drobne kawałeczki. Łączymy serek z pistacjami, miodem i mieszamy, na koniec dodajemy sok z cytryny i ponownie mieszamy do połączenia składników. 

Panzanella ukochana letnia sałatka

9.8.17

Panzanella ukochana letnia sałatka




Panzanella

Składniki:
  • 4 mięsiste czerwone papryki
  • 200g żółtych pomidorków koktajlowych
  • 200g czerwonych bardzo dojrzałych pomidorów
  • 1/2  czerwonej cebuli lub jedna mała
  • łyżka kaparów 
  • 1 ząbek czosnku
  • pszenny chleb na grzanki
  • garść świeżego tymianku
  • doniczka świeżej bazylii 
  • oliwa z oliwek (opcjonalnie)
  • sól i pierz do smaku
Paprykę leciutko natnij ostrym końcem noża i połóż na blaszce do pieczenia. Piecz w nagrzanym do 200' piekarniku do czasu aż skórka papryki będzie prawie czarna. Najlepiej użyć papryki mięsistej i nie pozbywać się gniazd nasiennych przed pieczeniem, wówczas zdecydowanie lepiej się będzie ją obierać. Po ostudzeniu obrać ze skórki i przełożyć do miseczki do której dodać pokrojone pomidory, piórka cienkie czerwonej cebuli, posiekane kapary  i prawie całą posiekaną bazylię, dodać oliwę z oliwek około 2 łyżek, doprawić solą i pieprzem i pozostawić na czas przygotowania grzanek do "przegryzienia"
Chleb pokroić w kostkę, jeśli jest bardzo świeży można miąższ po prostu poszarpać w dłoniach, przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, polać odrobiną oliwy, posypać posiekanym tymiankiem i piec 20 minut w temperaturze 180'. Gdy grzanki ostygną, dodać je do miski z sałatką i wymieszać by wchłonęły trochę soku z pomidorów. Podawać od razu zanim grzanki bardzo zmiękną! Można oprószyć parmezanem ale ja go nie użyłam. Posypałam dodatkowo listkami bazylii i oprószyłam pieprzem.


Alternatywa dla dżemów czyli pasta słonecznikowa z pieczonymi waniliowymi morelami

5.8.17

Alternatywa dla dżemów czyli pasta słonecznikowa z pieczonymi waniliowymi morelami

Odzwyczaić  się od słodyczy nie jest tak lekko jakby się wydawało tym bardziej gdy się je bardzo lubi! U mnie w domu na całe szczęście nie ma zalegających słodkości w formie batoników czy ciastek w szafkach ale niestety za to lubię piec i wymyślam cuda niewidy by choć raz w tygodniu zjeść domowe upieczone słodkie. Czas zacząć się ograniczać bo niestety kilogramów też przybyło zatem dziś zdrowa, bez cukrowa pasta czy może smarowidło, które idealnie zastąpi dżem który lubię ale za dużo go nie jadam. Pastę zrobiłam ze słonecznika i pieczonych moreli z wanilią, polałam odrobinę wierzch miodem i użyłam do mlecznej bułeczki. Pestki słonecznika mają tę zaletę, że po namoczeniu można z nich robić "papki" dzięki temu nadaje się właśnie do zrobienia fajnych, smacznych past, zresztą są jednym z bogatszych źródeł witaminy E i obniżają cholesterol :-) Smarowidło jest lekko kwaskowe, można je oczywiście posłodzić wedle uznania ale jeśli ma być zdrowe powinny znaleźć się tam słodziki naturalne takie jak np cukier kokosowy czy sproszkowana stewia. Pastą można smarować nie tylko słodkie bułeczki ale na przykład naleśniki, do tego duza porcja pieczonej moreli na wierzch, trochę prażonych orzechów i jest fajne śniadanie!
Na blogu znajdziecie również przepis na śródziemnomorską pastę ze słonecznika i suszonych pomidorów, którą po prostu uwielbiam i jestem pewna, że i Wam posmakuje! klikajcie tutaj
Pasta słonecznikowa z pieczonymi waniliowymi morelami

Składniki:
  • 3/4 szklanki łuskanego słonecznika
  • 1/2 kg świeżych dojrzałych moreli
  • 1 laska wanilii
  •  łyżka cukru kokosowego
Słonecznik zalej przegotowaną zimną wodą i odstaw na noc do napęcznienia.
Morele umyj, osusz w papierowym ręczniku, następnie podziel na połówki pozbywając się pestki. Przygotuj naczynie żaroodporne lub po prostu wyłóż blaszkę papierem do pieczenia. Połówki moreli przełóż na blaszkę, oprósz cukrem kokosowym oraz nasionkami wanilii. Opróżnioną z nasion laskę wanilii włóż również na blaszkę i zapiekaj tak przygotowane morele w temperaturze 180' około 15-20 minut. Powinny puścić sok. 4 połówki moreli oraz laskę wanilii odłóż do dekoracji Słonecznik odcedź przez sito z nadmiaru wody, przełóż do blendera, dodaj pieczone morele i zmiksuj na pulpę. Przełóż do miseczki, udekoruj połówkami moreli oraz wanilią, możesz polać wierzch syropem klonowym lub miodem.
Śródziemnomorskie zapiekane bułeczki "na winie" czyli recykling lodówki

4.8.17

Śródziemnomorskie zapiekane bułeczki "na winie" czyli recykling lodówki

Ostatnio staramy się wykorzystywać produkty z lodówki na bieżąco. Nie biegamy do sklepu każdego dnia a przede wszystkim nie kupujemy za dużych ilości warzyw czy owoców chociaż zdarzało się, że rzeczywiście lodówka pękała w szwach bo chciało się zrobić wszystko a na końcu okazywało się, że większość zakupionych produktów trafiała do śmietnika. Tym razem zrobiliśmy recykling lodówki działkowej ze względu na brak produktów na obiad i właśnie Rafał prawie całe śniadanie czyli caprese  przeniósł do piekarnika i wyczarował zapiekane bułeczki. Niby zwykła buła ale jak aromatyczna i pachnąca ziołami z ogrodu, chrupała pod zębami a jednocześnie rozpływała się w ustach. Zresztą w takich okolicznościach i tak przyjemnej naturze każdy zachwyciłby się bułeczką z recyklingu :-)

Śródziemnomorskie zapiekane bułeczki

Składniki:
  • 4 kajzerki
  • reszta sałatki śniadaniowej caprese klik
  • reszta suszonych wędlin typu włoska szynka długo dojrzewająca, salami, kindziuk
  • kilka plastrów czerwonej cebuli
  • świeże listki bazylii
  • oliwa z oliwek 
  • świeżo mielony kolorowy pieprz
  • świeżo mielone zioła prowansalskie
Bułeczki przekroić, skropić oliwą  i wsunąć na 5 minut do piekarnika nagrzanego do 180', następnie blachę wyjąć i na bułeczkach ułożyć wędlinę, plaster czerwonej cebuli, plaster pomidora z mozzarellą, listki bazylii i przyprawy. Bułeczki wsunąć na kolejne 8 minut, następnie wyjąć i udekorować wierzch świeżym listkiem bazylii i zjeść :-)


Śniadanie w kolorze włoskiej flagi

4.8.17

Śniadanie w kolorze włoskiej flagi

Insalata Caprese, z pokrojonych w plastry i ułożonych na przemian pomidorów oraz mozzarelli, skropionych oliwą i posypanych bazylią to niebo w gębie! Uwielbiam śniadania lekkie a w szczególności te na ogrodowym tarasie! Ten klimat, ta natura i ten mój ulubiony drewniany stolik dają ten cały efekt, nastrój a jedzenie smakuje inaczej! Dzisiaj trochę po włosku, z flagą w tle
Caprese

Składniki:
  • 2 pomidory
  • 2 kulki mozzarelli
  • kilkanaście liści bazylii
  • oliwa z pierwszego tłoczenia extra vergine
  • sól i pieprz
Pomidory pokroić na plasterki. Mozzarellę wyjąć z zalewy i pokroić na cienkie plasterki. Ułożyć pomidory na talerzu/platerze na przemian z mozzarellą. Na plasterkach mozzarelli położyć bazylię.
Sałatkę doprawić świeżo zmielonym pieprzem i polać 2 łyżkami oliwy z pierwszego tłoczenia. Solą doprawić przed samym podaniem.
Śniadanie do łóżka i słodki omlet z morelami

3.8.17

Śniadanie do łóżka i słodki omlet z morelami

No dobra, nie jestem jakaś śniadaniowo och i ach, tak to prawda i przyznaje się bez bicia. Zawsze szukam czegoś szybkiego bo trzeba biec do sklepu, bo trzeba coś obfotografować bo trzeba zrobić wpis na bloga itd itd ...co oczywiście nie znaczy, że nie widzę cudnych śniadań u Was na blogach bo widzę i czasami to aż podskakuję z radości, że coś mnie zainspirowało ale kolejny dzień przynosi takie same skutki co zawsze i kończy się na szybkiej kawie i zwykłej kanapce na stojąco bo po co siadać i zjeść jak człowiek! Nawet te ostatnie tygodnie i wakacje nie zmotywowały mnie do takiego prawdziwego chilloutu i zrobienia sobie fajnego śniadania bez pośpiechu. Tym razem zwale całą winę na przygotowania do remontu, niby nic wielkiego nie szykuję ale nasz pokój wygląda jak co najmniej piwnica z gratami! Po jednej stronie stoi stół a na nim piekarnik do zabudowy, pod stołem karton z okapem i zlewozmywak a pod oknem stoi zmywarka, dosłownie po środku okna bo trzeba jakoś dostać się do szafy i komody no i taki mój los ostatnio...komu z Was by się chciało robić śniadania jak nawet nie ma gdzie ich fotografować? No ale dzisiaj przeszłam samą siebie...wczorajsza burza chyba zrobiła mi też burzę mózgu więc dzisiaj wstałam i pofrunęłam do kuchni. Szybki rekonesans po lodówce i powstał fajny słodki omlet z piekarnika - daleko do śniadania   nie miałam, wystarczyło jedną nogą wyjść z łóżka i sięgnąć po zawartość piekarnika :-)
Życzę Wam pięknego dnia!
Słodki omlet z morelami i czarną porzeczką

Składniki:na 2 porcje
  • 2 jajka
  • 60g mąki pszennej
  • 130g mleka
  • 1 łyżka cukru
  • sok z połowy cytryny
  • 1 łyżka masła
Dodatki:
  • świeże morele
  • duża garść mrożonej czarnej porzeczki
  • migdały w słupkach (opcjonalnie)
 Masło przełóż do patelni żeliwnej, wsuń ją do piekarnika i ustaw temperaturę 200'.
W tym czasie przygotuj ciasto. Mleko zmiksuj z cukrem oraz mąką i sokiem z cytryny, następnie podbij jajka do puszystości i połącz je z masą mączną. Gdy piekarnik osiągnie temperaturę 200' wyjmij patelnie, rozprowadź po niej stopione masło a jego nadmiar przelej do masy jajecznej i od razu wymieszaj. Przełóż owoce na patelnie i zalej mieszaniną jajeczną, posyp migdałami i zapiekaj 25 minut aż omlet uzyska złotawy kolor. Po upieczeniu podaj z łyżką jogurtu naturalnego i oczywiście kawą :-) Smacznego!

Waniliowa panna cotta z musem z malin i całą garścią letnich truskawek na wynos

2.8.17

Waniliowa panna cotta z musem z malin i całą garścią letnich truskawek na wynos

Panna Cotta to deser idealny i każdy go lubi o każdej porze roku. Jest szybki, łatwy i nie da się go zepsuć no chyba, że przypalicie śmietanę to już rzeczywiście nic z deseru nie będzie ale raczej nie wierzę, że mogłoby się to zdarzyć bo zazwyczaj gotując mleko często zaglądamy w garnek :-)
Letnia Panna Cotta zapakowana w plastikowy kubek na jogurt Fresh Sagaform
 Waniliowa panna cotta z musem z malin i całą garścią letnich truskawek.


 Składniki:
  • 1l śmietany 34%
  • 100g cukru
  • ziarenka z jednej laski wanilii
  •  5 listków żelatyny
Żelatynę namocz w zimnej wodzie.
Śmietanę podgrzej z cukrem oraz wanilią i dodaj namoczoną żelatynę. Wymieszaj dokładnie i naczynie ze śmietanką przełóż do dużej miski z lodem. Gdy masa zaczyna gęstnieć, ponownie zamieszaj i przelej  do szklanek lub zapakuj na wynos  i odstaw na noc do lodówki.

Składniki: na sos malinowy
  • 300g malin
  • 1/4 szklanki różowego wina
  • sok z jednej cytryny
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
Cześć malin przełóż do garnka, dodaj cukier trzcinowy i gotuj aż maliny się rozpadną, następnie dodaj wino, sok z cytryny i redukuj aż powstanie syrop, dołóż resztę malin i odstaw garnek z palnika, ostudź. Przełóż  na wierzch panna cotty i dodaj pokrojone świeże truskawki. Na wierzch możesz pokruszyć bezę, stopi się ale pozostawi smak :-)
Smacznego!
Winny rabarbar zamknięty w słoiku

1.8.17

Winny rabarbar zamknięty w słoiku

Ten przepis robiłam rok temu dla firmy Weck Polska. Pamiętam jak obawiałam się wytrawnego wina w tym przepisie, wydawało mi się wtedy, że rabarbar stanie się bardzo cierpki co również zależy pewnie od gatunku winogron z jakiego zostało wyprodukowane ale karmelizacja cukru, którą notabene polubiłam w wielu przepisach kulinarnych dała tę moc i rabarbar był idealny! Nie jest ulepkiem, jest słodki ale zrównoważony i lekko wytrawny a ja pokochałam jego smak. Gotowany jest dość krótko więc nie ma prawa się rozpaść, no chyba że użyjecie bardzo cienkich łodyg, wówczas taka szansa istnieje ale ja polecam właśnie te grubasy, wyglądające na zdrewniałe bo to one dadzą efekt w słoiku a podczas pasteryzowania dojdą do siebie. Z tym rabarbarem robiłam panna cottę, której przepis  możecie zobaczyć tutaj
Winny rabarbar

Składniki: na 2 słoiki
  • 500g rabarbaru
  • 500ml różowego wytrawnego wina
  • 300g cukru trzcinowego
  • sok z jednej cytryny
  • skórka z jednej cytryny
Cukier przesyp na patelnie o dużej powierzchni, doprowadź do karmelizacji.
Gdy cukier będzie całkowicie roztopiony, dodaj wino, sok z cytryny oraz startą drobno skórkę i gotuj do czasu aż odrobinę się zredukuje.
W tym czasie oczyść i opłucz rabarbar, osusz z wody ręcznikiem papierowym i pokrój na kawałki pasujące do Twojego słoika, ułóż go na winnym sosie. Gotuj przez 6 minut na wolnym ogniu, tak by rabarbar nie zdążył się rozpaść.
Przełóż rabarbar delikatnie do słoików i zalej go winnym syropem. Pasteryzować w temperaturze 75°C przez 15 minut. Pamiętajmy aby słoików WECK nie odwracać do góry dnem. Klipsy można zdjąć po 24 godzinach od zawekowania.
Podczas całego procesu warto przestrzegać dobrych praktyk wekowania.
Smacznego.
O "szklanej malinie" słów kilka

31.7.17

O "szklanej malinie" słów kilka

Moja ukochana malina o pięknej nazwie "żelka", "szklana" czy też "perłowa" nie jest taką oczywistą maliną się okazało :-) Tyle osób mnie już pytało o ten gatunek maliny, że przy wczorajszym zbiorze i nachylaniu się, bardzo nisko pod krzewem zauważyłam wsadzoną w ziemie przeze mnie zresztą 3 lata temu plastikową etykietę z nazwą. Okazuje się, że moja cudowna perłowo żelkowa malina nie jest maliną a jeżyną rdzawą i to nie taką sobie zwykłą bo odmiana jest rodu azjatyckiego czyli smaki mojego podniebienia - może dlatego tak sobie ją ceniłam i może dlatego była moją ulubioną, kto wie :-)

Jeżyna rdzawa wywodzi się z Korei oraz Japonii dlatego nie bez powodu nazywana jest jedną z najpiękniejszych azjatyckich odmian! Ma bardzo długie pędy, sięgające nawet do 3 metrów, które są pokryte włoskami w różnych odcieniach czerwieni, ma lepką śluzówkę stąd podczas zbierania owoców całe dłonie stają się lepkie i stąd też moja nazwa własna " żelki" Jeżyna podobno owocuje w 3 roku po zasadzeniu ale u nas owocowała już w drugim. Gdy ją wsadziliśmy nie lubiłam tego krzewu bo strasznie kuł w ręce, później obawiałam się, że będzie się sam rozrastał po całej działce jak dzika malina z którą do tej pory walczę ( choć krzew jeżyny wbrew pozorom również zaliczamy do dzikich )ale gdy po raz pierwszy jeżyna owocowała zakochałam się w niej na amen i teraz marzę by rozrosła się po całym płocie! Jeżyna rośnie dziko na terenach Stanów Zjednoczonych, głównie gór Appalachów. Są jednymi z łatwiejszych zidentyfikowanych dzikich jadalnych roślin.Krzew należy do gatunku odpornego na choroby i szkodniki.

Nie wymaga jakiejś specjalnej gleby, wystarcza jej ziemia ogodnicza, stanowisko słoneczne najlepiej gdzieś gdzie będzie mogła się piąć po drabince, kratce czy płocie.

Makaron ryżowy z grzybami mun i krewetkami w Lunchboxie

27.7.17

Makaron ryżowy z grzybami mun i krewetkami w Lunchboxie

Z firmą TwójLunchbox współpracuje od bardzo dawna, nie pamiętam nawet jak to się zaczęło w każdym razie z pudełkami na wynos jestem za pan brat i tworzę do nich przepisy, zdarzało się że z ich wykorzystaniem prowadziłam również warsztaty. Czasami są to przepisy które pokazuję również na blogu w innej wersji zdjęciowej bo we współpracy bardziej chodzi o pudełko niż potrawę - chcemy pokazać, że pudełko nie musi być nudne, może być kolorowe i zachęcające a przede wszystkim, że na wynos nie musimy przygotowywać tylko kanapek bo przecież mogą to być desery, ciekawe obiady i śniadania które można podgrzać w pracy jeśli ktoś ma taką możliwość. Pojemniki są w większości przystosowane do mikrofal a także zmywarek. Mam mnóstwo pojemników na wynos w domu i pomyślałam, że fajnie by było wrzucać również posty z ich uwzględnieniem, może a nóż ktoś z Was się zainspiruje i pokusi o posiłek na wynos. Współpracując z firmą mogę tylko rzec, że pojemniki, butelki czy termosy w każdym przypadku sprawdziły się w naszych podróżach, na naszym ogrodzie czy w pracy i uważam, że są po prostu świetne, można im zaufać, nigdy nic się nie wylało, nie przeciekło i nie zmieniło swojego zapachu np przez styczność z metalem. Pojemnik/termos Lunchbots, który widzicie na zdjęciu jest jednym z moich ulubionych i zwykle po niego sięgam gdy chcę zabrać ze sobą danie jednogarnkowe czy zupę. Dziś prezentuję makaron ryżowy z grzybami mun i krewetkami i bardzo zachęcam do innych posiłków niż tylko kanapki w pracy :-)


Makaron ryżowy z grzybami mun i krewetkami
  • 250g ugotowanego makaronu ryżowego
  • 12 oczyszczonych krewetek
  • 1 łyżka drobno startego imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • płatki chili
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 łyżka jasnego sosu sojowego
  • świeża kolendra
Krewetki rozmrozić, osuszyć, pozostawić ogonki. Imbir i czosnek posiekać, papryczkę chili posiekać w drobną kosteczkę.Na patelni podgrzać olej, włożyć imbir i czosnek i mieszając lekko zrumienić na umiarkowanym ogniu.Wrzucić krewetki, doprawić sosem sojowym i chwile smażyć. Dodać płatki chili i wymieszać. Dodać makaron ryżowy i smażyć przez pół minuty. Przełożyć na talerz lub do pojemnika na wynos i udekorować świeżą kolendrą. Smacznego!



Ogród to miejsce w którym odpoczywam.

26.7.17

Ogród to miejsce w którym odpoczywam.


Odkąd pamiętam chciałam mieć działkę, taką z mnóstwem kwiatów, z krzaczkami owocowymi i takim prawdziwym domem, w którym można coś ugotować, wyjąć z lodówki zimne piwo i upiec muffiny kiedy się chce. Dziś taką działkę mam, tak mi się wydaje przynajmniej bo nie jest ona w pełni moja lecz mojego partnera. jednak kocham ją ponad wszystko i czuję się tam szczęśliwa gdy tylko przekraczam jej progi. Kiedy ją kupiliśmy a właściwie przejęliśmy po mamie R. była zaniedbana, mamy już nie było i nie miał kto jej pielęgnować.




Od tamtej pory bardzo dużo się na niej zmieniło, dom jest przystosowany do normalności wewnątrz. Można tam spać, wziąć prysznic, skorzystać z toalety, ugotować obiad, upiec ciasto i biesiadować przy najpiękniejszym stoliku kawowym, który przyjechał z bardzo daleka a przywiózł go R.
Dwa lata temu zapragnęłam warzyw i ich sadzenia - zaczęło się od pomidorów, o których pojęcia nie miałam i chyba nadal mi go brak, no chyba że skupiamy się tylko na ich smaku :-) zaczęłam "uprawiać" koktajlowe i z niewiedzy powstało pomidorowe pole, po prostu jeden wielki busz ale nie powiem bo rosły jak szalone, bez podparcia pokładały się jedne na drugich ale owoców było całe mnóstwo! Powstały z nich te w oliwie pieczone w ogrodowym piekarniku, kiszone, których jeszcze nie zdążyłam spróbować i jadłam je każdego dnia by się nie zmarnowały - były pyszne!
Kolejnego roku zasiały się same z pestek pozostałych gdzieś w ziemi ale z obawy buszu, powyrywałam wszystkie jak chwasty! Sadziłam jarmuż, który był piękny i dorodny, którego zresztą nikt nie jadł i jakoś po dłuższym czasie go wykopałam. Sadziłam sałatę, która przez deszcze niestety zgniła i cały czas walczę z czosnkiem niedźwiedzim, który jak na złość nie chce się rozrastać samodzielnie!
Ale za to mam najpiękniejsze maliny, które nazywam żelkami bo pięknie się świecą i wyglądają jak sztuczne :-) są lekko kwaśne, pyszne!
W poprzednim roku zakładaliśmy taras który powstał dzięki Tomkowi, Sebusiowi i Rafałowi bo to oni poświęcili mu swój cenny czas i dziś właśnie tam można odpoczywać i relaksować się do woli.

Nie ma jeszcze mnóstwa kwiatów, o których wspomniałam bo cały czas się ich uczę. Czasami wyrwę coś zamiast chwasta, czasami wsadzę roślinę która po jakimś czasie mi się nie podoba bo albo jest za wysoka, albo wygląda nie tak pośród roślin które są obok albo zwyczajnie za szybko przekwita i po chwili już jest tylko zielona. No cóż, człowiek uczy się do końca życia! W każdym razie to jest moje miejsce w którym odpoczywam nawet jeśli trzeba coś kopać, wsadzać i wysadzać.
Najbardziej lubię śniadania o poranku na tarasie przy drewnianym stoliku - jest na kółkach, tak się pochwalę :-) Robimy tutaj imprezy, jest muzyka, są drinki, nawet są tańce i jest po prostu pięknie!
Ucieramy płatki róż :-)

 Ciasto z wcześniej ucieranymi płatkami róży i maliną

A tak wygląda taras wieczorem, uwielbiam te klimatyczne lampy, które oczywiście na zimę są zdejmowane :-)
O zachodzie i wschodzie słońca :-)
W tym roku mój warzywniak trochę zarósł, ale już ogarnęłam temat, wyrwałam chwasty i R. położył folię by już nic na tej części nie trzeba było robić. Moje truskawki nie owocowały już tak jak 2 lata temu więc usunęłam je z ziemi by móc zadziałać kolejnego roku ( mam taką nadzieje ), nie było też w tym roku wiśni przez przymrozki, które dopadły nas w czerwcu ale zerwaliśmy sporą ilość agrestu i porzeczek, czekam teraz na ukochaną malinę i winogrono i mam nadzieje, że jeszcze w tym roku spędzę tam fajne chwile :-) 

P.S  Zdjęcia wykoanane telefonem :-)

INSTAGRAM

zBLOGowani.pl Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi zobacz moją galerię na mniamspinka.pl Durszlak.pl
Copyright © 2017 Smaki Alzacji