Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polecane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polecane. Pokaż wszystkie posty
Migdałowa tapioka z musem ananasowym

12.3.17

Migdałowa tapioka z musem ananasowym

No więc dzisiaj kilka słów o tym jak zrobić smaczną tapiokę bez gotowania perełek, na własnym migdałowym mleku, które wykonałam za pomocą mojej fantastycznej wyciskarki do cytrusów! Otóż gdy tylko mam możliwość spróbowania tapioki w restauracjach wykorzystuje ten moment i ją zamawiam. No niestety zwykle trafiam a właściwie zawsze trafiam na zbitą bryłę, którą trudno wydostać łyżeczką ze szklaneczki i dziwię się strasznie, że nikt w tych restauracjach nie wpadł na pomysł by zmienić jej przygotowanie. Też dawniej miałam ten sam problem, mój deser nie był jadalny bo zwyczajnie był gumowy i faktycznie stosowałam się do tych wszystkich przepisów z internetu aż wreszcie wpadłam na genialny pomysł by nie gotować tapioki tak jak w tych wszystkich sieciowych przepisach i w końcu mam to czego od puddingu się oczekuje! Po pierwsze tapioki nie trzeba wcale gotować! Wystarczy ją namoczyć w wodzie i pozostawić na noc. Po drugie gdy gotujecie tapiokowe perły to powstaje niestety zaprawa sufitowa, po trzecie tapioka jest skrobią, której nadmiar trzeba spłukać a po czwarte robimy tapiokę po to by ją zjeść ze smakiem a nie wyrzucać!
Dzisiaj tapioka na mleku migdałowym z orzechów migdałowych, które wystarczy namoczyć a następnie wrzucić do wyciskarki! Trwa to zaledwie 10 minut i mleko gotowe. Jest kremowe w smaku i wydaje się być dość pełne! Wyciskarka ma to do siebie, że jest wolnoobrotowa dzięki czemu wyciska orzechy do ostatniej kropelki, mleko też jest bardzo aromatyczne a z wiórów, które pozostaną można upiec ciasteczka albo zrobić na przykład trufle. Ktoś się skusi?

Migdałowa tapioka z musem ananasowym
przepis własny

Składniki:
  • 250g migdałów
  • 1l wody niegazowanej
  • 220g drobnej tapioki
  • 2 łyżeczki ksylitolu
  • laska wanilii
  • 1/2 sztuki świeżego ananasa
  • 1 łyżka likieru Amaretto
Migdały zamoczyć dzień wcześniej w litrze wody, tak samo postąpić z tapioką, przesypać ją do naczynia i zalać wodą tak by przykrywała kuleczki i zostawić na całą noc by napęczniała.
Kolejnego dnia migdały oraz wodę, w których się moczyły zmiksować w wyciskarce do cytrusów, jest to najprostszy sposób na uzyskanie mleka z orzechów. Przygotowane mleko odstawiamy. Tapiokę odcedzamy na sicie i przekładamy ją ponownie do naczynia, w którym się moczyła. Gotujemy dużą ilość wody w czajniku i zalewamy tapiokę wrzątkiem mieszając co jakiś czas. Gdy kuleczki zaczną robić się przeźroczyste odcedzamy ponownie tapiokę przez sito i przelewamy zimną wodą tak by spłukać nadmiar skrobi. Tak przygotowane perełki przekładamy do garnka, zalewamy je mlekiem migdałowym, dodajemy ziarenka wanilii oraz ksylitol i gotujemy. Gdy mleko się zagotuje od razu odstawiamy garnek z ognia, i pozostawiamy do ostygnięcia co jakiś czas mieszając. Gdy ostygnie dodajemy likier Amaretto i mieszamy. Ananasa kroimy na mniejsze kawałki, miksujemy na puree i przekładamy na dno szklaneczek, następnie wlewamy delikatnie tapiokę i ponownie na wierzch wykładamy mus ananasowy. Odstawiamy na 2 godziny do lodówki i zjadamy! Smacznego!


Orientalne krewetki w sosie pomarańczowym

2.3.17

Orientalne krewetki w sosie pomarańczowym

Kuchnia tajska jest dla mnie jak miłość od pierwszego wejrzenia...której dnia i godziny się nie zapomina tak nie zapomina się smaków i aromatów! Hortex zainspirował mnie do działania, od razu wiedziałam co chciałabym zjeść! kupiłam sok i zredukowałam najlepszy, pachnący, pełen aromatów sos na świecie! Jeśli nie wierzycie koniecznie spróbujcie w swojej kuchni a na pewno orientalne, pomarańczowe krewetki podbiją Wasze serca!
Orientalne krewetki w sosie pomarańczowym 
przepis własny

Składniki:
  • 200g mrożonych  krewetek z ogonkami
  • 400ml soku Słoneczne Pomarańcze Hortex
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 2 łyżki wody kokosowej  
  • 1/2 małej limonki pokrojonej w cząstki
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 mała chili
  • pół pęczka świeżej kolendry
  • 1 pomarańcza filetowana
  • centymetrowy kawałek startego imbiru
  • 1 łyżka miodu
Krewetki odmrozić, opłukać i dobrze osuszyć w ręczniku papierowym. Do rondla wlać sok pomarańczowy, miód, starty imbir i na wolnym ogniu zredukować do powstania gęstego sosu, następnie dodać filetowaną pomarańcze i jeszcze chwilę pogotować. Na patelni rozgrzać olej kokosowy, następnie wrzucić posiekaną chili oraz czosnek i chwilę podsmażyć uważając by nie przypalić czosnku. Wrzucić krewetki i podsmażyć z obu stron po minucie. Podlać wodą kokosową, przemieszać i dodać wcześniej przygotowany orientalny sos pomarańczowy. Przez chwilę jeszcze wszystko pogotować, dodać na końcu posiekaną kolendrę i przełożyć gorące krewetki na talerz. Udekorować cząstkami limonki i podawać z pieczywem. Smacznego


Śniadaniowe proziaki z glazurowanymi warzywami, sałatą z jarmużu i dressingiem rokitnikowym.

28.1.17

Śniadaniowe proziaki z glazurowanymi warzywami, sałatą z jarmużu i dressingiem rokitnikowym.

Kiedy żyła moja babcia, zabierała mnie na każde zimowisko do Zakopanego, właśnie tam próbowałam tych wszystkich potraw, które w rodzinnym domu raczej nie były dostępne...tam spróbowałam po raz pierwszy moskoli czy proziaków które jadało się prawie każdego poranka na śniadanie w roli pieczywa z twarogiem, z kwaśną śmietaną lub domowymi przetworami, popijało się świeżym mlekiem od krowy, jeszcze ciepłym i pędziło się na całe godziny zjeżdżać ze stromych górek na sankach. To były czasy :-) nie do zapomnienia! Moskole przygotowywało się z gniecionych ziemniaków, proziaki były z mąki pszennej lub razowej z dodatkiem sody. Każde były pieczone na rozżarzonym piecu kaflowym, bez dodatku tłuszczu więc można było chwytać w ręce i jeść w biegu co często w dzieciństwie mi się zdarzało. Przepisy na moskole czy proziaki przekazywane są od 150 lat z pokolenia na pokolenie i można je zjeść oczywiście w każdej Zakopiańskiej knajpce na Krupówkach, często w wersji ubogiej jak dawniej czyli z kwaśną śmietaną, masłem czosnkowym ale też można spotkać wersje ulepszone tak zwane fusion, które zaspokoją głód na spory kawałek czasu a przynajmniej do obiadu! Proziak to podstawowa w kuchni, jego wyborny smak tkwi w prostocie składników i wykonaniu.U mnie wersja wzbogacona o pieczone warzywa glazurowane w rokitniku i pełną witamin sałatę z modrej kapusty i jarmużu.
 Śniadaniowe proziaki z glazurowanymi warzywami w rokitniku i sałatą z jarmużu

Składniki: na placki
  • 130g zsiadłego mleka lub kefiru
  • 1 jajko
  • 150g mąki pszennej lub razowej
  • 1/2 łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • szczypta cukru
Wszystkie składniki łączymy razem, wyrabiamy gładkie ciasto, wałkujemy na podsypanej stolnicy i wykrawamy kółka. Rozgrzewamy bardzo mocno patelnie, która nie przywiera, układamy na suchą, rozgrzaną patelnie krążki ciasta i smażymy z obu stron na złoty kolor.

Glazurowane warzywa:
  • 2 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 2 łyżki dżemu 100% rokitnik firmy Łowicz
  • łyżka oleju
  • odrobina świeżo mielonego pieprzu
Warzywa obieramy i kroimy na mniejsze paski, dodajemy dżem, olej oraz pieprz i dłońmi masujemy warzywa by rozprowadzić po całości rokitnik oraz olej. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180' i pieczemy do miękkości warzyw około 15 minut.

Sałata z modrej kapusty
  • 1/4 główki modrej kapusty
  • garść świeżego jarmużu
  • 1 całe duże twarde jabłko
  • 1/2 pęczka rzodkiewek
Dresing rokitnikowy:
  • 2 łyżki dżemu 100% rokitnik
  • 2 łyżki oleju
  • sok z jednej pomarańczy
  • płatki chili do smaku
Wszystkie składniki dressingu  zmiksować w blenderze i odstawić.
Kapustę poszatkować, posypać solą i zalać wrzącą wodą. Odstawić na 10 minut, odlać wodę. Zetrzeć jabłko na tarce o grubych oczkach, dodać pokrojone na plastry rzodkiewki oraz jarmuż i wszystko razem dokładnie wymieszać. Na talerz wyłożyć gorące proziaki, warzywa glazurowane oraz sałatę, polać wszystko dresingiem rokitnikowym i posypać prażonymi orzeszkami pinii. Smacznego!




Panna cotta z granatem i perłami balsamicznymi

13.1.17

Panna cotta z granatem i perłami balsamicznymi

Nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłam ten błyskawiczny, pyszny, pełen wanilii deser. We Włoszech mawia się, że jest to najprostszy deser i nie można go zepsuć! a jednak powiem Wam, że można! cały sekret tkwi w tym, by ziarenka wanilii rozmieszczone były po całym zastygniętym deserze, w żadnym wypadku nie mogą opaść na dno - gdy opadną i tak zastygnie nasza gotowana śmietana, uznaje go za niewłaściwie przyrządzony :-) Do poprawnego przygotowania panna cotty, zawsze pod ręką mam ogromną garść lodu, dzięki temu, po wystudzeniu deseru, przekładam już chłodny garnek do wody z lodem i wówczas wanilia podczas tężenia deseru i jednocześnie mieszania, pięknie się rozprowadza! Do dzieła, próbujcie i zajadajcie się bo smak obłędny, tym bardziej, że perły balsamiczne, które dostałam w prezencie od Smaki Południa idealnie pasują do tego słodkiego deseru, ponieważ przełamują swoją kwasowością jej słodki smak :-) Swoją drogą dzięki wielkie za te skarby, które od Was dostaje!

Przepis na panna cottę z winnym rabarbarem i malinami możecie zobaczyć tutaj
Panna cotta z granatem i perłami balsamicznymi

Składniki: na panna cottę

  • 0,5l śmietany 34%
  • 50g cukru
  • ziarenka z jednej laski wanilii
  • 2 listki żelatyny
Żelatynę moczę w zimnej wodzie.
Śmietanę podgrzewam z cukrem oraz wanilią. i dodaję namoczoną żelatynę, mieszam dokładnie i naczynie ze śmietanką przekładam do dużej miski z lodem. Gdy masa zaczyna gęstnieć, ponownie mieszam i przelewam do szklanek lub filiżanek z których będzie można kolejnego dnia deser przełożyć na talerzyki jak zrobiłam to ja. Odstawiam na noc do lodówki. Na kolejny dzień podgrzewam wodę w większym naczyniu, umieszczam w niej filiżankę z deserem i pozostawiam ją w wodzie przez chwilę. Następnie przekładam na talerz poprzez odwrócenie filiżanki do góry nogami. Trzeba chwilę odczekać aż deser sam odklei się od ścianek filiżanki i ładnie wypadnie na talerzyk. Po przełożeniu dekoruję górę warstwą ziarenek granatu i polewam perłami balsamicznymi. Podaję na stół i zjadam! Jest pysznie, smacznego :-)

Dodatki:
  • Owoc granatu
  • perły balsamiczne

Pierogi z łososiem i ricottą

20.11.16

Pierogi z łososiem i ricottą

Ostatnio mam fazę na tłuste polskie jedzenie, nawet dałam ogromną szansę pierogom ruskim i jej je zawsze wtedy gdy są gdziekolwiek w menu z nadzieją na to, że podbiją moje serce i szczerze mówiąc zaczynam się do nich przyzwyczajać akceptując ich smak co daje dla mnie wielki plus bo może niebawem nawet zrobię je po raz kolejny w domu z lekką moją modyfikacją :-) a dzisiaj pierogi z łososiem podane z kwaśną śmietaną i dużą ilością koperku. Zapraszam
Pierogi z łososiem i ricottą 
przepis własny

Składniki: na ciasto
  • 2 szklanki mąki pszennej T450
  • 1 szklanka wrzącego mleka
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego
  • szczypta soli 
Mąkę i sól wsyp do malaksera, zagotuj mleko które dolej do mąki i wyrabiaj ciasto hakiem do momentu aż zacznie odchodzić od boków i jest ładne elastyczne. Odstaw by ciasto odpoczęło.

Składniki: na farsz
  • 250g ricotty
  • 200g posiekanego wędzonego na zimno łososia
  • pęczek posiekanego świeżego koperku
  • sól, pieprz do smaku
  • otarta skórka z niewoskowanej cytryny

Składniki połączyć razem, doprawić i odstawić.

Lekko podsyp blat mąką, rozwałkuj ciasto na blacie, wykrój kółka i nadziewaj farszem, następnie zlep brzegi i układaj pierożki na drewnianej stolnicy, pozostaw je do przeschnięcia. Wstaw wodę do ich gotowania, gdy woda się zagotuje dodaj soli i wrzucaj kolejno pierożki. Można je po ugotowaniu zahartować w innym naczyniu z zimną wodą, wtedy się nie sklejają lub polać oliwą. Gotowe pierogi podawać z kwaśną śmietaną.


Cheeseburger z karmelizowaną ostrą cebulą

29.1.16

Cheeseburger z karmelizowaną ostrą cebulą

Jeśli mięsny burger to tylko gdy facet gotuje ...tak było i tym razem bo kto inny zrobiłby to lepiej :-) Tym razem cheeseburger z karmelizowaną ostrą cebulą ...pyszny!



Cheeseburger z karmelizowaną ostrą cebulą
według Rafała

Składniki: na 3 sztuki
  • 3 bułki wiejskie
  • 400g mielonej wołowiny
  • 2 cebule
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 łyżeczka sambalu
  • 1 łyżeczka octu
  • 2 ogórki konserwowe pokrojone w plastry
  • 1/2 świeżego ogórka pokrojonego w plastry
  • 1 pomidor pokrojony w plastry
  • 3 grube grillowane plastry jabłka
  • sałata
  • majonez
  • ketchup
Cebulę pokrój na plastry, wrzuć do rondla z odrobiną oleju, dodaj miód i podsmaż aż cebula się skarmelizuje. Następnie dodaj sambal oraz ocet i jeszcze chwile podsmażaj. Odstaw do ostygnięcia.
Wołowinę uformuj ( Rafał jakoś specjalnie jej nie przegniata tylko stara się żeby było widać zmielone ślimaki}, dopraw na wierzchu solą i pieprzem i usmaż na suchej patelni. Bułkę przekrój i podsmaż również na suchej patelni do chrupkości, gdy już taka będzie przygotuj burgera... na spód wyłóż odrobinę majonezu oraz ketchupu, następnie grillowane jabłko,  usmażoną wołowinę, plaster sera, plaster pomidora, ogórki, karmelizowaną cebulę i sałatę. Smacznego.
Malezyjska laksa w wersji wegan

25.11.15

Malezyjska laksa w wersji wegan

Laksa to popularny pikantny rosół z makaronem z kultury Peranakan, która stanowi połączenie chińskich i malajskich elementów znajdujących się w Malezji i Singapurze , oraz w mniejszym stopniu Indonezji. Istnieją dwie odmiany Laksy... curry laksa i Asam laksa. Curry laksa to kokosowa zupa z makaronem, a Asam laksa to kwaśna zupa rybna z makaronem.U mnie dzisiaj wersja wegan z plastrami tofu, tradycyjnie pikantna i bardzo gorąca bo taka powinna być. Zupa na obecne chłody jest idealna!



Malezyjska  Laksa w wersji wegan

przepis własny

Składniki:
  • 300g naturalnego tofu
  • 1 źdźbło trawy cytrynowej
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • 1 chili
  • 1 łyżeczka marynowanej kolendry 
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżka pasty z tamaryndowca
  •  spory kawałek imbiru
  • 400g mleka kokosowego
  • 600g bulionu warzywnego
  • sok z jednej limonki
  • 2 łyżki wina ryżowego Mirin
  • kiełki fasoli mung 
  • makaron ryżowy wstążki
  • świeża kolendra
Do dużego garnka wrzuć pastę z tamaryndowca, rozgniecioną trawę cytrynową, chili, posiekana cebulę oraz czosnek, starty na drobnej tarce imbir, kurkumę i marynowaną kolendrę. Podsmażaj kilka minut mieszając aż z Twojego garnka zaczną wydobywać się aromaty, podlewaj bulionem. Następnie dodaj pozostałe składniki ( oprócz kiełek ) i gotój na wolnym ogniu. W tym czasie ugotuj makaron ryżowy a także podsmaż na patelni pokrojone w plastry tofu i odstaw na bok.
Do miseczek nałóż makaron ryżowy oraz podsmażone tofu, zalej zupą i udekoruj kiełkami, świeżą kolendrą oraz chili. Smacznego!

Wołowina w sosie ostrygowym z tajską bazylią

27.8.14

Wołowina w sosie ostrygowym z tajską bazylią

Nie muszę specjalnie zaznaczać, pogrubiać czcionki i zmieniać jej koloru na czerwony by Wam przedstawić specjalność szefa kuchni w naszym domu, który dziś serwuje wołowinę z pikantną sałatką z ogórka i jeszcze bardziej pikantnym sosem sojowo czosnkowym z dodatkiem tajskiej bazylii. Zainspirowała nas tym razem dostawa ziół od Baziółki, w której znalazła się doniczka pachnącej anyżem tajskiej bazylii. Nie trzeba było się specjalnie długo namyślać jakie danie ma z jej udziałem powstać, bo przecież kuchnia tajska to nasza miłość! Co mogę powiedzieć o tej potrawie? nic innego jak tylko to, że R. bardzo mnie zaskoczył jej wykonaniem... dlaczego to piszę? On ma po prostu manie dodawania do każdej tajskiej czy chińskiej potrawy gotowy sos słodko pikantny jaki używa się do sajgonek, nagminnie kupuje butelkę po butelce by mieć pewność, że w domu sosu nigdy nie zabraknie i takim sposobem zwykle psuje smak każdej nowo wykonanej potrawie.
Na szczęście tym razem przyszło mu do głowy, że inny smak dania może być równie ciekawy i równie szybko można go pokochać! Chwała mu za to bo danie było wyśmienite, nie przesadzone, pachnące z chrupiącymi nie rozgotowanymi warzywami no i ryż, który ugotowany przez R. zawsze jest sypki i nigdy inny nie będzie bo starannie go pilnuje! Na poniższych zdjęciach widzicie sałatkę, to naprawdę bardzo prosta sałatka z ogórka, drobno posiekanej chili, dwóch ząbków czosnku, soku z jednej limonki, odrobiny trzcinowego cukru, świeżej kolendry i ciut oleju sezamowego. Ogórek powinien być pozbawiony nasion by nie puszczał wody ale to można już wybaczyć mojemu domowemu kucharzowi, prawda? w każdym razie gdybyście skusili się na jej wykonanie to polecam nasiona usunąć, dzięki temu aromaty jakie są w dresingu będą bardziej intensywne, nie rozcieńczone. Sos w miniaturowej miseczce to sos sojowy z odrobiną czosnku, chili i  tajskiej bazylii, który używa się przede wszystkim do maczania mięs więc można sobie takim sosem zwieńczyć naszą wołowinę. R. uważa, że jest to sos dla odważnych, lubiących mega ostrość ! Polecam!
Wołowina w sosie ostrygowym z tajską bazylią
według Rafała

Składniki:
  • 500g wołowiny 
  • 250g jaśminowego ryżu  
  • 450g mieszanki węgierskiej firmy Hortex
  • 1 czerwona papryka chili średnio pikantna
  • pół pęczka świeżej tajskiej bazylii + do dekoracji
  • 3 cebule dymki
  • 3 ząbki czosnku
  • 100ml sosu ostrygowego
  • 25ml sosu sojowego
  • łyżka cukru trzcinowego
  • sok z dwóch limonek
  • 2 łyżki wina ryżowego
  • 2 łyżki oleju arachidowego
Przygotowanie:
Najpierw kroimy mięso w bardzo cienkie paski najlepiej nożem do filetowania ryby,  obieramy czosnek, dymkę szatkujemy na drobno, chili na cieniutkie plasterki. W kolejnym etapie przygotowujemy marynatę z soku z limonek, dwóch ząbków przeciśniętego czosnku przez praskę, chili, wina, cukru trzcinowego oraz całe listki tajskiej bazylii. Do marynaty przekładamy mięso i odstawiamy na 30 minut. W tym czasie przygotowujemy ryż : płuczemy ryż zimną wodą aż woda będzie klarowna, następnie odlewamy część wody zostawiając około 2 cm ponad ryżem i wstawiamy na duży ogień co jakiś czas mieszając. Żeby ryż był sypki, należy kilka razy do niego podejść i sprawdzić twardość ziaren, czasami czas sugerowany na opakowaniu pozbawia nas sypkiego ryżu w zamian dając nam kleistą papkę więc Rafał bacznie pilnuje :-)  Po tym czasie rozgrzewamy woka z olejem arachidowym i wrzucamy jeden posiekany ząbek czosnku i dymkę, przesmażamy przez minutę i dokładamy zamarynowane mięso wraz z marynatą. Uwaga! wok musi być bardzo mocno rozgrzany - ma skwierczeć! Smażymy ciągle mieszając na wysokim ogniu, jak ktoś potrafi może podrzucać :-) po ścięciu się mięsa dodajemy mieszankę węgierską podsmażamy nadal przez 5 minut. Na końcu dodajemy sosy: ostrygowy i sojowy, mieszamy do połączeniu składników i podajemy z ryżem jaśminowym ugotowanym na sypko. Dekorujemy bazylią tajską.
Smacznego :-)

Pierogi leniwe z truskawkami i miętowym sosem

9.6.14

Pierogi leniwe z truskawkami i miętowym sosem

Letnie pierogi w kształcie kwiatuszków z truskawkami to najlepszy obiad w świecie! idealnie smakuje z orzeźwiającym miętowym sosem... aż chce się jeść! Takie dania uwielbiam najbardziej :-) Dziś zaczynam truskawkowo i myślę sobie, że truskawkowo u mnie będzie jeszcze przez jakiś czas zatem zapraszam do odwiedzania mojej skromnej stronki :-) U mnie dziś pachnie...testuję mega dobry sernik i nie mogę doczekać się aż wyjdzie z pieca ale przepis niestety dopiero po RD, w którym zamierzam wziąć udział tego roku więc również zapraszam do śledzenia informacji gdzie i kiedy można będzie zjeść coś w mojej jednodniowej restauracji a właściwie piekarni:) ściskam weekendowo i do kolejnego posta:-) na pierogi koniecznie się skuście!
Pierogi leniwe z truskawkami i miętowym sosem
przepis własny

Składniki: na ciasto pierogowe
  • 500g sera półtłustego
  • 1 szklanka pszennej mąki
  • 2 jaja
  • szczypta soli
  • garść truskawek
 Składniki: na sos miętowy
  • garść świeżej mięty
  • 2 łyżeczki miodu
  • sok z jednej limonki
  • 125ml śmietanki kremówki
Wszystkie składniki umieścić w blenderze i zmiksować.

Przygotowanie:
Ser zemleć lub włożyć do misy malaksera i zmiksować na gładką masę, dodać żółtka dalej mieszając, dodawać po trochu mąkę zmieszaną z solą.Ubić białka na sztywną pianę, następnie dodać je do masy serowej delikatnie mieszając. Podzielić ciasto na trzy części, z każdej zrobić wałek i ciąć na kawałki grubości ok 2 cm, następnie każdy kawałek spłaszczyć dłonią i wykrojnikiem do ciastek ( u mnie kwiatek ) wykroić pierożki. Z ciasta które pozostanie jako odpad zrobić kolejny wałek i postąpić tak samo do wykończenia składników. Zagotować wodę z odrobiną soli w dużym garnku i partiami wkładać kluski gotując na małym ogniu do wypłynięcia.
Smacznego!

"Męska szkoła gotowania" a w niej tortilla....tadam!

13.5.14

"Męska szkoła gotowania" a w niej tortilla....tadam!

W "Męskiej szkole gotowania" dziś tortilla, którą fachowo przygotowuje Rafał:) Kto nie jadł niech żałuję! ostatnio rzadko dodaję dania Rafała..nie dostałam po uszach ale że tortilla naprawdę grzechu warta postanowiłam Wam ją pokazać..bo jest co! Dodatki jednak robią różnicę:) dla mnie rarytas...awokado które uwielbiam...wiem ma dużo kalorii:) ...kukurydza, czerwona fasola... sos czosnkowo ogórkowy którym zwykle się zajadamy mimo zionięcia :) i sambal, koniecznie musi się znaleźć na moim placku! Reszta domowników zajada się soczystym mięsem a ja jego ociupinką do smaku :) To nie jest taka zwykła tortilla...ona jest od serca:) bo kto kocha jeść to i kocha gotować :)
Tortilla
przepis Rafała

Składniki: na 8 porcji
  • 8 placków do tortilli
  • 500g mięsa od szynki
  • 2 pomidory
  • duży zielony ogórek
  • mix sałat
  • 1/2puszki kukurydzy
  • puszka czerwonej fasoli
  • duża czerwona papryka
  • 1/2 pęczka pietruszki
  • awokado
  • sambal
  • harissa
  • kolorowy pieprz
  • kolendra mielona
  • sól 
Składniki: na sos czosnkowy z ogórkiem
  • 200g jogurtu naturalnego 
  • 100g majonezu
  • 1/4 zielonego ogórka  (startego na tarce o drobnych oczkach)
  • łyżeczka sambala
  • pieprz do smaku
Składniki jogurtu mieszamy razem i odstawiamy.
Mięso pokroić, połączyć z kolorowym pieprzem, solą, harissą i kolendrą, wymieszać i smażyć na gorącej patelni.
Placki podgrzewamy na patelni lub grillu, jednak nie za mocno ponieważ staną się twarde i nie będzie można ich zwinąć! smarujemy ciepłe placki sosem, dodajemy sałatę, warzywa pokrojone na paski, kawałki smażonego mięsa, drobno pokrojoną zieloną pietruszką, awokado, kukurydzę i fasolę. Na wierzch polewamy dodatkowo sosem czosnkowym i sambalem. Zwijamy placek razem z folią aluminiową i zjadamy:)

W Ezoterycznych spotkaniach przy piekarniku dziś bagietka..tadamm:)

8.2.14

W Ezoterycznych spotkaniach przy piekarniku dziś bagietka..tadamm:)

No i kolejna sobota a wraz z nią spotkanie przy piekarniku... bagietki robiłam dawno temu ...
co najmniej z półtora roku temu i wcale nie zamierzałam do nich wracać, ponieważ lekko mnie zniechęciły... twarde placki nie przypominały raczej bagietki, domownicy ranili sobie dziąsła i błagali bym więcej ich nie piekła i tak też zaprzestałam do dziś! Nasze wspólne spotkania dały mi tę motywację i chęci..jakoś przestałam bać się tego wyzwania mimo, że bagietki mogły wyjść piękniejsze.. jednak nie narzekamy bo to nie ładnie..uczymy się dalej bo na tych bagietkach nie poprzestanę :) taki właśnie mam plan! Ciasto na te bagietki jest dość luźne i kiepsko się formuje mimo składania więc zastosowałam metodę Richard(a) Bertineta , którą oglądałam dawno dawno temu i pokazuję Wam ją tutaj ..w metodzie tej chodzi o to by w ciasto "wcisnąć" najwięcej powietrza, poza tym metoda jest również przydatna po to by ciasto nie lepiło się nam do rąk.. fakt jest taki, że niestety troszkę trzeba najpierw się namęczyć by ciasto przestało się kleić ale za to nie musimy go zbyt mocno podsypywać mąką co w bagietkach jest bardzo ważne dzięki czemu są w środku bardzo delikatne. .. Nie myślcie czasami, że ja te bagietki robiłam już ze sto razy, niestety nie ale za to dużo czytam i szukam na stronach opisów, komentarzy które w przyszłości mi pomagają :) powinniście zauważyć,że w tym przepisie w 2011 r nawet zadałam pytanie w komentarzu i otrzymałam na nie odpowiedź która dzisiaj właśnie bardzo mi się przydała, to też dobry sposób na odreagowanie..można rzucać ile wlezie a jak słychać! a później radocha bo ciasto staje się elastyczne i podatne na tym etapie na składanie:) składałam według filmiku tutaj :) w zasadzie robiłam ciasto z połowy porcji, od razu Wam piszę,że zawsze robiąc z połowy porcji zmieniamy ilość składników tylko w cieście właściwym, pate fermentee czy zaczyn z zakwasem zawsze pozostaje bez zmian! - to taka informacja na przyszłość, pewnie się przyda:) z połowy porcji przy naszych domowych piekatnikach wyjdzie nawet 5 fajnych bagietek.. u mnie 4 sztuki:)
 a przepis polecam nie tylko do wypieku bagietek!
Bagietka z kozim serem, czerwoną cebulką i rozmarynem
cytuję za tatter

Pate fermentee:

  • 300g białej pszennej maki chlebowej
  • 195g wody
  • 1 lyzeczka soli
  • nieco ponad 1/2 grama drozdzy swiezych lub 1/8 lyzeczki drozdzy instant

Wlewam wode do miski. Drozdze wsypuje do wody, mieszam i dodaje make i sol. Gdy skladniki polacza sie, zakrywam miske folia i zostawiam na 12-16 godzin w temp. 21C.

 Ciasto wlasciwe:
  • 550g bialej pszennej maki chlebowej
  • 150g maki pszennej razowej
  • 415g wody
  • 18g soli
  • 15g swiezych drozdzy lub 1 1/2 lyzeczki drozdzy instant
  • cale pate fermentee

Dodatki:
  • 150g sera koziego twardego, pokrojonego w kostke
  • 90g posiekanej czerwonej cebulki, podsmazonej na masle, wystudzonej i odsaczonej
  • 10g posiekanego z grubsza swiezego rozmarynu
Do duzej miski wkladam wszystkie skladniki za wyjatkiem zaczynu i dodatkow. Mieszam, a pozniej wykladam mase ciasta na stol i stopniowo dodajac po kawalku pate fermentee, zagniatam spojne, niezbyt luzne ciasto (ok. 8 - 10 min). Dodaje ser, cebulke i rozmaryn. Zagniatam, az skladniki zostana rownomiernie rozmieszczone w ciescie. Temp. ciasta 23C.Zostawiam do wyrosnicia na 1 1/2 godziny, skladam po 45 minutach. Natepnie dziele na 4 czesci (mozna na 6 mniejszych), formuje lekkie kule, zakrywam i czekam 20 minut. Ksztaltuje bagietki i zlaczeniami w gore ukladam je pomiedzy faldami plotna.Zostawiam do wyrosniacia szczelnie przykryte na 1 1/4 godziny. Pieke na kamieniu w piecu rozgrzanym do 240C przez 20 minut, obnizam temperature do 220C i pieke kolejne 10 - 15 minut.

Piekły ze mną :
 Joanna z blogu Różowa kuchnia
Dorota z blogu Moje małe czarowanie
Olimpia z blogu Pomysłowe pieczenie
Marghe z blogu Po prostu Marghe
Karolina z blogu Kresowa panienka 
Dobrawa z blogu Bona Apetita
Justyna z blogu Mama i pomocnicy
Gosia z blogu Salt&Pepper
Iwona z blogu Ivka w kuchni 


INSTAGRAM

zBLOGowani.pl Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi zobacz moją galerię na mniamspinka.pl Durszlak.pl
Copyright © 2017 Smaki Alzacji