Laksa to popularny pikantny rosół z makaronem z kultury Peranakan, która stanowi połączenie
chińskich i
malajskich elementów znajdujących się w Malezji i Singapurze , oraz w mniejszym stopniu Indonezji. Istnieją dwie odmiany Laksy... curry laksa i Asam laksa
. Curry laksa to kokosowa zupa z makaronem, a Asam laksa to kwaśna zupa rybna z makaronem.U mnie dzisiaj wersja wegan z plastrami tofu, tradycyjnie pikantna i bardzo gorąca bo taka powinna być. Zupa na obecne chłody jest idealna!
Malezyjska Laksa w wersji wegan
przepis własny
Składniki:
- 300g naturalnego tofu
- 1 źdźbło trawy cytrynowej
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 1 chili
- 1 łyżeczka marynowanej kolendry
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżka pasty z tamaryndowca
- spory kawałek imbiru
- 400g mleka kokosowego
- 600g bulionu warzywnego
- sok z jednej limonki
- 2 łyżki wina ryżowego Mirin
- kiełki fasoli mung
- makaron ryżowy wstążki
- świeża kolendra
Do dużego garnka wrzuć pastę z tamaryndowca, rozgniecioną trawę cytrynową, chili, posiekana cebulę oraz czosnek, starty na drobnej tarce imbir, kurkumę i marynowaną kolendrę. Podsmażaj kilka minut mieszając aż z Twojego garnka zaczną wydobywać się aromaty, podlewaj bulionem. Następnie dodaj pozostałe składniki ( oprócz kiełek ) i gotój na wolnym ogniu. W tym czasie ugotuj makaron ryżowy a także podsmaż na patelni pokrojone w plastry tofu i odstaw na bok.
Do miseczek nałóż makaron ryżowy oraz podsmażone tofu, zalej zupą i udekoruj kiełkami, świeżą kolendrą oraz chili. Smacznego!
Cudownie wygląda, bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, dzisiaj chętnie bym ją wsunęła ;)
OdpowiedzUsuńCzy moglabys napisać coś więcej nt marynowane kolendry?
OdpowiedzUsuńhej..przepraszam, że tak późno odpowiadam! marynowana kolendra jest w słoiku, można ją kupić na stoiskach z orientalną żywnością w większych marketach.
UsuńHej, a można pominąć albo zastąpić "marynowaną kolenrdę"? np. dodać suchą z saszetki ogólniedostępną? :) Na oczy nie widziałem niestety marynowanej.
UsuńZupę poznaliśmy dzięki koleżance z Australii ładnych kilka lat temu - jej 'inność' i pikantność była niesamowita. Podana była z brokułami, marchewką i jajkiem i makaronem (wszystko oczywiście osobno gotowane). Od tej pory gości u nas w domu kilka razy w roku. Próbowaliśmy jej również będąc w Malezji. Dzisiaj próbuję ją ugotować z Twojego przepisu - z pewnością będzie świetna! Powodzenia z blogiem!
OdpowiedzUsuńdzieki za ten przepis
OdpowiedzUsuń