Co to będzie..co to będzie?... zapowiedź :)

23.4.14

Co to będzie..co to będzie?... zapowiedź :)


Rozwiązanie konkursu DecoMorreno

21.4.14

Rozwiązanie konkursu DecoMorreno


Konkurs zakończony więc trzeba ogłosić wyniki... Pomysłów na użycie kakao jest mnóstwo i gdybym faktycznie miała wypróbować każdy Wasz pomysł to stałabym się sławną kakaoholiczką i może nawet na takiej reklamie zarobiłabym niezłą kasę :) jednak nie odważę się na wypróbowanie każdej propozycji z obawy... na wagę :) Wybrałam dwie osoby tak jak obiecałam... jedną z nich jest Dobrawa za ten rumieniec na twarzy ale też dlatego, że trzeba ją zmobilizować do wypieku brownie...bo przecież pyszne jest! a drugą osobą jest Camilos i jego bogini  Nigella, która chyba bardzo go zainspirowała:) Camilos... ciasto czekoladowe w formie babki będzie rzeczywiście wyjątkowe do popołudniowej nalewki - hmm kto ją ma to ma farta:)
Dziękuję Wszystkim za udział a zwycięzcom Gratuluję i poproszę na @ o adresy do wysyłki nagrody!

Domowa biała kiełbasa z cyklu " Męska szkoła gotowania "

21.4.14

Domowa biała kiełbasa z cyklu " Męska szkoła gotowania "

Taką białą domową upichcił Rafał specjalnie do cyklu "Męska szkoła gotowania " ze łzami w oczach, że jego dań to już na bloga nie wystawiam i cykl traci życie...coby życia nie stracił dodaję wpis właśnie do tej zakładki :) nie omieszkam też białej polecić bo rzeczywiście bardzo smaczna była i podczas konsumpcji zastanawiałam się co dodają do białej sklepowej że nie wyczuwa się w niej tej cudownej kruchości :) Nie ma to jak własny wyrób.... chyba dotyczy ogółu!
Domowa biała kiełbasa
z tego przepisu 

Składniki:
  • 3 kg łopatki wieprzowej
  • 1 kg boczku
  • 1 kg szynki wieprzowej surowej
  • 2 duże główki czosnku
  • 10 łyżek majeranku
  • 4 płaskie łyżki pieprzu czarnego mielonego
  • 100 g soli
  • 0,5 l lodowatej wody
  • jelita wieprzowe 28-30 mm
Mięso przed mieleniem musi być schłodzone. Szynkę kroimy w drobniutką kosteczkę. Chude mięso z łopatki mielimy na maszynce o największych oczkach (8mm), tłuste mięso na oczkach średnich (4mm). Obieramy czosnek mielimy go z boczkiem na najmniejszych oczkach. Dodajemy przyprawy, można dodać mniej pieprzu i majeranku, wg. uznania. Wstępnie mieszamy. Dolewamy wodę i mieszamy do uzyskania kleistości. Możemy mięso odstawić do lodówki na czas przygotowania jelit lub nabijać jelita od razu.
Przygotowanie jelit:
Płuczemy jelita w ciepłej wodzie. Zalewamy ciepłą wodą i moczymy ok 1-2h. Powtarzamy czynność.
Nabijamy jelita tak, aby nie pozostawiać powietrza i nie za mocno, aby nie pękły.

Świąteczne wypieki w ramach akcji "Zboże smakuje i inspiruje"

18.4.14

Świąteczne wypieki w ramach akcji "Zboże smakuje i inspiruje"

Dzisiaj chciałabym poświęcić ten post na świąteczne wypieki, które dla Was przygotowałam w ramach akcji "Zboże smakuje i inspiruje". Co ma na celu akcja, w której wzięłam udział? otóż wszyscy, którzy do akcji dołączyli chcą przekonać do częstego korzystania z przetworów zbożowych, zachęcić do włączania do codziennej diety płatków, kasz, pieczywa czy mąk i oczywiście najbardziej cenioną rzecz wśród nas blogerów eksperymentowania .. co chyba lubimy najbardziej! Eksperymentując mamy ogromną szansę na to by przekonać samych siebie a także naszych bliskich, że zjadanie kolejnej porcji kaszy wcale nie musi wiązać się z nudą a  zjadanie kolejnego kawałka ciasta wcale nie musi być powodem do odkładania się zbędnych kilogramów. Przygotowałam dla Was trzy przepisy, w których skład wchodzi kasza, płatki owsiane i oczywiście mąka bo jak bez niej zrobić świąteczne wypieki. Wszystkie trzy przepisy jak najbardziej mogą zagościć na Waszych Wielkanocnych stołach, są inne od tych tradycyjnych, które przygotowujemy każdego roku ale taki miałam cel, by pokazać Wam jak ciekawie można wykorzystać produkty zbożowe o których mowa w akcji "Zboże smakuje i inspiruje"
Kasza jęczmienna do wypieku naszej babki nie powinna być gotowana na sypko dlatego też należy dość często dolewać podczas jej gotowania płynu. Ja moją kaszę ugotowałam z dodatkiem syropu figowego na mleku z laską wanilii ale równie dobrze można ją ugotować na wodzie bądź mleku sojowym jeśli jesteście na przykład alergikami. Jaglankę po ugotowaniu należy ostudzić i umieścić w pojemniczku blendera i zmiksować do powstania średnio gęstej pulpy, jeśli masa jest zbyt gęsta należy dodać po prostu płynu i dalej postępować zgodnie z przepisem.
Babka figowa z kaszą jęczmienną    
mojego przepisu
  • 4 jajka
  • pół szklanki sypkiej kaszy jęczmiennej (do wytworzenia 50g pulpy z kaszy jęczmiennej)
  • 200 g stopionego masła
  • 100g cukru  
  • 140g mąki pszennej T 450 
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • połowa puszki fig w syropie (200g)
  • kilka suszonych fig pokrojonych w plasterki + do dekoracji babki
  • lukier królewski -jedno białko jaja + cukier puder ( ilość do uzyskania pożądanej konsystencji )
Przygotowanie:
Jaja ucieramy z cukrem na puch, dodajemy połączone obie mąki z proszkiem do pieczenia, następnie pulpę z kaszy i miksujemy na niskich obrotach miksera, na końcu dodajemy stopione masło i miksujemy tylko do połączenia składników. Formę do babki spryskujemy oliwą, posypujemy odrobiną mąki migdałowej i wylewamy masę do 3/4 wysokości formy. Wciskamy w masę pokrojone na plastry oba rodzaje fig i wstawiamy do nagrzanego pieca 180' na 20 minut, po tym czasie sprawdzamy wilgotność ciasta suchym patyczkiem, i ewentualnie dopiekamy kolejne 15 minut w temperaturze 150'. Po wyjęciu z pieca, babkę przewracamy do góry dnem i zostawiamy by odpoczęła, po krótkim odpoczynku powinna ładnie odejść od foremki. Po wystudzeniu babkę polewamy lukrem królewskim i dekorujemy plastrami suszonej figi.  Smacznego:)
Kolejnym przepisem jest mazurek , już nie taki tradycyjny jak piekły nasze babcie ale w wersji fusion, która bardzo przypadła mi do gustu i jestem pewna, że spodoba się i Wam. Spód mazurka wykonany jest z rozdrobnionych płatków owsianych, mąki pszennej, zimnego masła i żółtka.



Mazurek owsiany z kremem straciatella z kaszą manną
mojego przepisu

Składniki: na owsiany spód
  • 170g mąki pszennej krupczatki T450
  • 120g masła
  • 1/2 szklanki płatków owsianych zmielonych na proszek
  • 1/2 szklanki mączki kokosowej
  • 1 żółtko
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
Wszystkie składniki owsianego spodu przełożyć do miski, masło pokroić na mniejsze kawałki i zagnieść ciasto, które następnie włożyć do lodówki na 20 minut. Po tym czasie rozwałkować kilka mniejszych kółek i przełożyć na blaszki wysypane  mąką. Ładnie wyrównać i na 15 minut włożyć do lodówki po to by masło się schłodziło i nie topiło od razu przy wysokiej temperaturze pieca. Pieczemy 10-15 minut w 180' ale uwaga! każdy piekarnik inaczej piecze więc starajcie się dopasować temperaturę do własnej kuchenki!

Składniki: krem straciatella
  • 1/2 szklanki kaszy manny
  • 2 łyżki cukru pudru
  • szklanka mleka + do blendowania
  • szczypta soli
* dodatkowo 2 łyżki karmelu, czekolada mleczna pokrojona na wiórki
Kaszę mannę ugotować na mleku do miękkości. Tak jak w poprzednim jęczmiennym przepisie należy zwrócić uwagę na ilość płynu podczas gotowania się kaszy, w razie konieczności należy dolać mleka. Po ugotowaniu miksujemy mannę na pulpę, jeśli jest zbyt gęsta dodajemy odrobinę mleka. Nie dodajemy więcej cukru niż w przepisie! Gdy masa  ostygnie dodajemy wiórki mlecznej czekolady, mieszamy i wykładamy na upieczone spody. Całość schładzamy w lodówce 30 minut a następnie oblewamy małym strumieniem gotowy karmel i posypujemy dookoła czekoladą.
Smacznego!
Wielkanoc to także zapach cynamonu i kakao ...wykrawanie ciasteczek, wypiekanie ich i dekorowanie po to by zmieścić przynajmniej kilka w Wielkanocnym koszyku. Do kruchego ciasta, takiego zupełnie tradycyjnego dodajemy odrobinę kakao oraz cynamon, który doda ciasteczkom pięknego świątecznego zapachu. Pamiętajcie, że do wykrawania ciastek potrzebujemy kruchego ciasta, które przed wałkowaniem wyciągamy z lodówki, musi być niezwykle dobrze schłodzone by ciasteczka nie zmieniały swojego kształtu  podczas pieczenia. Potem dekorujemy tak jak potrafimy najlepiej :)
Wielkanocne kruche ciasteczka
przepis własny

Składniki:
  • 180g mąki pszennej krupczatki T 450
  • 125g masła
  • 1 żółtko
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany lub jogurtu
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżka cynamonu
Wszystkie składniki połączyć ze sobą, zagnieść ciasto, zawinąć w folię spożywczą i na pół godziny umieścić w lodówce. Następnie rozwałkować ciasto i wykrawać wzornikami ciasteczka. Przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do wypieków i piec 10-12 minut w temperaturze 180'
Ostudzić i ozdobić lukrem królewskim

Lukier królewski:
  •  50g białka 
  •  200g cukru pudru 
  • odrobina gęstego soku z malin jako barwnik
Białko połączyć z przesianym przez sitko cukrem pudrem, nie należy zbyt długo go mieszać by nie napowietrzyć masy, która podczas wysychania na ciasteczkach może popękać.

Chciałabym Wam życzyć słodkich Świąt z dużą ilością nowych pomysłów na wykorzystanie produktów zbożowych, inspirowania sie nową kuchnią fusion w której świetnie sprawdza się mąka, kasza oraz płatki i oczywiście zachęcam do korzystania z moich przepisów! Z takimi wypiekami warto zasiąść do Świątecznego stołu!

Baba drożdzowa z kandyzowanym imbirem

17.4.14

Baba drożdzowa z kandyzowanym imbirem

Taka oto baba pojechała ze mną na Festiwal bab:) Nie wzięła udziału w konkursie, ponieważ nie wiedziałam co w środku siedzi.. piekłam drożdżową pierwszy raz i trudno było zweryfikować czy przypadkiem nie jest za sucha... po rozkrojeniu i poczęstowaniu blogerek kulinarnych okazało się, że jest całkiem przyjemna w smaku i wcale nie za sucha. Jak to miło można się zaskoczyć:)
Baba drożdżowa z kandyzowanym imbirem 
przepis z książki "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole"  
Marii Lemnis i Henryka Vitry

Składniki: na rozczyn:
  • 125 g mąki pszennej
  • 250 ml mleka
  • 40 g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka cukru 
Ciasto:
  • 75 g cukru
  • 4 żółtka
  • 2 białka
  • skórka starta z połówki małej cytryny
  • 375 g mąki pszennej
  • 2 szczypty soli
  • 80 g masła 
  • 15 g kandyzowanego imbiru
  • uprażone płatki migdałów
Przygotowanie
Przygotować dużą i lekko ogrzaną miskę - z mąki, mleka, drożdży i łyżeczki cukru sporządzić rozczyn. Przykryć i odstawić na 40 minut w ciepłe miejsce. W tym czasie przesiać mąkę i roztopić masło. Formę na babkę nasmarować masłem. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni i ustawić program pieczenia góra/dół.
Pod koniec wyrastania rozczynu ubić w misce żółtka z białkami i cukrem na tyle długo, aby składniki uzyskały puszystą konsystencję. Tak ubite jajka dodać do wyrośniętego rozczynu oraz połączyć ze startą skórką z cytryny. Całość dokładnie, ale delikatnie wymieszać szpatułką lub łyżką. Masa będzie lekka i puszysta.Następnie dodawać partiami przesianą mąkę i sól. Teraz wyrabiać ciasto ręką. Ta czynność powinna trwać przynajmniej 20 do 30 minut. Na tym etapie zaobserwujecie, że ciasto, choć wciąż dość luźne - pod koniec wyrabiania nie będzie się już kleić, tylko zacznie odrywać od ręki. Do tak wyrobionego ciasta wlewać partiami roztopione, letnie masło. Kolejną partię dodawać wówczas, kiedy wcześniejsza całkowicie wchłonie się w ciasto. Dodać imbir i jeszcze chwilę wyrabiać, aż ciasto zacznie odstawać od ręki. Ciasto przełożyć do natłuszczonej foremki, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Kiedy ciasto wypełni foremkę, wstawić do piekarnika. Piec 30 minut - skontrolować czas pieczenia do tzw. suchego patyczka. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i delikatnie wyciągnąć z formy, przekładając ją do góry nogami. Babkę polać czekoladą i udekorować migdałami.


Wielkanocne babeczki do koszyczka

15.4.14

Wielkanocne babeczki do koszyczka

Najmniejsze z najmniejszych i najbardziej urocze ...zwykłe, najzwyklejsze piaskowe babeczki do koszyczka ... komu, komu bo idę do domu :)
Wielkanocne babeczki do koszyczka
przepis własny

Składniki: na 12 babeczek
  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • szklanka mąki ziemniaczanej
  • 4 łyżki mąki pszennej
  • 100 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • otarta skórka z cytryny
Zmiksować masło z cukrem na puszystą masę, dodawać żółtka jedno po drugim i dalej miksować by masa była ciągle puszysta. Następnie do masy dodać zmieszane mąki z proszkiem do pieczenia oraz skórką z cytryny.
Białka ubić na 80% a następnie delikatnie połączyć je z masą. Przełożyć masę do natłuszczonych foremek, najlepiej 3/4 wysokości i piec w temperaturze 160°C przez 20- 25 minut. Po upieczeniu ostudzić i dowolnie udekorować :) Smacznego!


Konkurs DecoMorreno

14.4.14

Konkurs DecoMorreno

Mam dla Was szybki konkurs z firmą DecoMorreno... jak wiemy, marka w swojej ofercie posiada kakao, napoje czekoladowe oraz słodycze. Kakao znane jest od dawien dawna... pamiętam, że gościło w naszej kuchni gdy byłam naprawdę bardzo mała... babcia mieszała dwie łyżeczki kakao z cukrem waniliowym i odrobiną mleka w garnuszku a gdy całość została dobrze wymieszana zalewała gęstą masę gorącym mlekiem.. to były czasy kiedy przynoszono pod nos cudowną zawartość kubeczka :)
Receptura przygotowywania kakao oczywiście ciągle ulega zmianie bo my blogerzy kulinarni prowadzimy niezwykłe eksperymenty... widziałam dodatek kakao już nawet w mięsie ale my w naszym dzisiejszym konkursie zagłębimy się w klimat przedświąteczny... otóż zadanie jest bardzo proste bo i konkurs bardzo szybki :)
Napiszcie tutaj pod tym postem do jakiego wypieku użylibyście kakao DecoMorreno i dlaczego.
Na Wasze odpowiedzi czekam do 18.04 br do godziny 24:00
Jaka jest nagroda? Dwa opakowania kakao DecoMorreno oraz forma do babki. Wchodzicie w to?
Nagradzam dwie osoby :) To do dzieła i czekam na Wasze propozycje :)



Baba czekoladowo kajmakowa

13.4.14

Baba czekoladowo kajmakowa

Pyszna wilgotna czekoladowo kajmakowa baba :) dla lubiących mokrość i kajmak..idealna!
Baba czekoladowo kajmakowa
mojego przepisu

Składniki:
  • 200g mąki pszennej
  • 100g mlecznej czekolady
  • 1/4 szklanki mleka do czekolady + ewentualnie pół szklanki do masy
  • 200g masła w temperaturze pokojowej
  • 150g cukru
  • 3 łyżki kakao ( u mnie  Deco Moreno )
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 jajka
  • puszka gotowej masy kajmakowej
  • garść uprażonych płatków migdałowych
Masło ubijamy na puszystą masę z cukrem. W czasie ubijania w mikrofali rozpuszczamy czekoladę, do której dodajemy gorące mleko i mieszamy do połączenia składników. Czekoladę dodajemy do ubitej na puch masy, następnie mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao i łyżka po łyżce dodajemy do masy nie przerywając ubijania. Jeśli masa będzie dość sztywna ( wszystko zależy od mąki ) dodajemy pół szklanki ciepłego mleka. Natłuszczamy foremkę, dzielimy masę na trzy części i przekładamy jedną część do foremki, na nią wykładamy ciepły karmel, zakrywamy kolejną częścią masy i ponownie karmel, masa, karmel. Pieczemy w 170'ok 30 minut pilnując by boki się nie przypaliły, studzimy na kratce i oblewamy na końcu czekoladą i resztą masy kajmakowej. Posypujemy wierzch uprażonymi migdałami i podajemy:)
Ciabatta w " Wypiekaniu na śniadanie "

13.4.14

Ciabatta w " Wypiekaniu na śniadanie "

No więc "ciabatta" smaczna ale według mnie nie wyszła jak prawdziwa ciabatta lecz jak pszenna bułka:) może zbyt krótko garowała albo to kwestia mąki bo u mnie z pełnego ziarna..., może zrobiłam błąd, że dodałam do bigi więcej wody bo wydawało mi się, że jest za gęsta? w każdym razie nie jest to ciabatta...szkoda, że nie wyszła idealna ale śniadanie było:) Miłego dnia wszystkim!
Ciabatta 
Przepis pochodzi z ksiazki R. Bertineta "Crust"  
Cytuję za Tatter

Biga:

  • 350g mąki ciabatta (pół na pół tortowa (typ 450) z chlebową (typ 650))
  • 180g wody
  • 2g świeżych drożdży
Wymieszalam dobrze, zakrylam szczelnie i zostawilam w ciepłym miejscu (24 stopni C) na 17-24 godzin.
 

Ciasto wlasciwe:
  • 450 g maki ciabatta (tortowej z chlebowa 1:1)
  • 10 g świeżych drożdży
  • cała biga
  • 360 g wody
  • 15 g soli
  • 50g oliwy z oliwek
Dodatkowa oliwa, mąka do sypania, semolina durum do posypania łopaty
Na poczatek przygotowalam miejsce do wyrastania chlebkow: duze plotno wysypalam dokladnie maka. Piec wraz z kamieniem rozgrzalam do 250 stopni C.

Do miski wsypalam mąkę, zanurzylam w niej dłonie i omączonymi rozkruszylam drożdże na małe kawałeczki, wymieszalam z mąką. Dodalam całą bigę, wodę, olej i sól. Calosc dokladnie wymieszalam. Ciasto wyjelam na stol i wyrabialam metodą Bertineta ok. 8 minut.

Miskę wysmarowalam oliwą i włożylam do niej gotowe ciasto; zostawilam je na 1 ½ godziny w temp. 24 C (temperatura piekarnika z włączoną żarówką). Stół posypalam mąką i wyjelam wyrośnięte ciasto, wierzch posypalam mąką. Uciskając delikatnie palcami nadalam ciastu kształt prostokąta. Nastepnie pocielam na 5 pasków i każdy pasek złożylam na 3. Dociskając każdą fałdę ulozylam złączeniem w dół i delikatnie rolowalam przód i tył.Potem ułożylam ciabatty na omączonym płótnie, złączeniem w górę, przykrylam i zostawilam na 60 minut.

Łopate obsypalam miałką semoliną durum, delikatnie przenosilam chleby na lopate(złączeniem w dół) i delikatnie rozciagalam je wzdluz. Ciabatty zsuwalam na kamien. Pieklam z para po dwie . Po włożeniu chleba do pieca zmniejszylam temperaturę do 220C i pieklam 20 minut. Studzilam na kratce.


Piekły ze mną :








Pijane babeczki straciatella

6.4.14

Pijane babeczki straciatella

Święta tuż, tuż... czas zacząć drobne wypieki albo przynajmniej testować stworzone przez nas przepisy! U mnie nie będzie ich tak dużo jak u Was ale postaram się by choć odrobinę zapachniało świętami i zrobiło się nieco wiosennie :) Dzisiaj pijane babeczki ... nie są aż tak pijane jak myślicie ale mają przyjemny zapach amaretto, który w połączeniu z migdałami i czekoladą daje przyjemność w ustach :) o tak! są naprawdę niezłe i nawet nieco mokre w środku. Kto chętny do wypróbowania?
Pijane babeczki straciatella
przepis własny

Składniki: na 6 mniejszych babek
  • 3 jajka
  • 50g uprażonych płatków owsianych zmielonych na mąkę
  • 50g uprażonych płatków migdałowych 
  • 100g czekolady deserowej pokrojonej na wiórki
  • 2 łyżki likieru amaretto
  • 200 g stopionego masła
  • 100g cukru trzcinowego
  • 140g mąki pszennej T 450 
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:
Jaja ucieramy z cukrem na puch, dodajemy mąkę zmieszaną z płatkami owsianymi, migdałowymi oraz proszkiem do pieczenia. Miksujemy wszystkie składniki, dodajemy likier,  stopione masło i miksujemy tylko do połączenia składników. Na końcu dodajemy pokrojoną czekoladę i delikatnie łączymy ją z masą. Formę do babeczek spryskujemy oliwą, posypujemy odrobiną mąki migdałowej i wylewamy masę do 3/4 wysokości formy.  wstawiamy do nagrzanego pieca 180' na 20 minut, po tym czasie sprawdzamy wilgotność ciasta suchym patyczkiem, i ewentualnie dopiekamy kolejne 15 minut w temperaturze 150'. Po wyjęciu babeczek z pieca czekamy aż przestygną i oblewamy stopioną czekoladą oraz posypujemy płatkami migdałowymi. Babka idealna!

Tygrysi chleb w " Wypiekaniu na śniadanie "

5.4.14

Tygrysi chleb w " Wypiekaniu na śniadanie "

Jak Wam się podoba tygrysi chleb? Taki oto wypiek w dzisiejszym śniadaniowym wypiekaniu .. trzymałam się zasad czyli zaczyn zrobiłam wieczorem by rano zająć się ciastem właściwym.. po nałożeniu łaciatej masy odczekałam 15 minut by masa lekko przeschła. Skórka wypiekła się idealnie! chrupie przy ugryzieniu i to jest bardzo przyjemne w tym chlebie. Ciasto bardzo przyjemne w wyrabianiu, sprężyste i nie klejące się ...idealny przepis dla początkujących!
Tygrysi chleb (Dutch Crunch Bread) 
cytuję za Berniką
 

zaczyn:
  • 90 g mąki
  • 55 g wody
  • 7 g suchych droższy
  • 1 łyżka cukru
  • 1/4 łyżeczki soli
na chleb:
  • 450-500 g mąki ( u mnie chlebowa typ 650)
  • 100 g ciepłej wody
  • 230 g ciepłego mleka
  • 1/2 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 łyżki oleju sezamowego lub rzepakowego
polewa skorupka:
  • 7 g suchych drożdży
  • 1/2 szklanki ciepłej wody
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżka oleju sezamowego albo rzepakowego
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 120 g mąki ryżowej (białej lub brązowej, jeśli domowa ze zmielonego ryżu to dodać jeszcze 1/2 szklanki) 
W misce drożdże zalać wodą, dodać cukier i odstawić na 5 minut aż na powierzchni mieszanki pojawią się bańki lub piana. Dodać pozostałe składniki na zaczyn, wyrobić elastyczne ciasto i odstawić do podwojenia objętości. Autorka sugeruje potem włożyć do woreczka i odłożyć na noc do lodówki ale ja robiłam chleb od razu.
Zaczyn włożyć do misy, dodać wodę, mleko i cukier. Włączyć mikser najlepiej z hakiem do wyrabiania ciasta chlebowego. Następnie dodać olej, sól i stopniowo dosypywać mąkę. Całość zagniatać na średniej prędkości, aż ciasto się połączy. Mąki dosypywać tyle aż ciasto zacznie odchodzić od boków miski. Jeśli się jeszcze mocno klei podsypać mąką. Następnie wyłożyć na lekko posypanej mąką powierzchnię i ugniatać przez około 4 minuty, aż będzie gładkie i elastyczne. Jeśli potrzeba dodać jeszcze mąki. Ciasto jest dobre jeśli gładko odchodzi od ręki i się nie klei. Uformować kulę, umieścić w lekko natłuszczonej misce i przykryć folią. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę lub do podwojenia objętości.
Po wyrośnięciu, wyjąć na lekko posypaną mąką powierzchnie i odgazować, czyli delikatnie zagnieść kilka razy aby z ciasta uszło powietrze jakie wytwarza się przy wzroście ciasta. Uformować kule i ponownie odstawić do wyrośnięcia. Po drugim wyrastaniu uformować bochenek i włożyć do koszyka do wyrastania chleba, albo ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na 15 minut. W tym czasie przygotować polewę.
Polewa: Połączyć wszystkie składniki w dużej misce i wymieszać trzepaczką. Konsystencja powinna być lekko gęsta, coś na miarę gęstej śmietany albo wapna nadająca się do smarowania, ale nie zbyt rzadka. Nie powinna ściekać z chleba. Dodać więcej wody lub mąki ryżowej w razie potrzeby. Większość przepisów karze użyć 1 szkl .wody i 1 i 1/2 szklankę mąki ale jak tak zrobiłam kilka dni wcześniej przy bułkach to mi polewa wyszła zbyt rzadka i spływała, dlatego zasugerowałam się zmniejszonymi proporcjami autorki. Polewę odstawić na 15 minut zanim posmarujemy nią chleb.
Po 15 minutach wierzch chleba posmarować polewą. Większość przepisów mówi o tym żeby odstawić na 20 minut takie posmarowane ciasto ale równie dobre wychodzi umieszczając je bezpośrednio w piecu.
Piec w temperaturze 200-210 stopni przez 50-60 minut (jeśli ma się kamień można na go wykorzystać). Na dno piekarnika włożyć miseczkę z zimną wodą, dzięki czemu chleb będzie chrupiący.
Gotowy wyjąć i ostudzić całkowicie na kratce przed jedzeniem.
Jeśli nie macie gotowej mąki ryżowej, można wykonać ją domowym sposobem. Wystarczy odpowiednią ilość ryżu (dowolnego rodzaju, z wyjątkiem ryżu parboiled) zmielić do momentu uzyskania proszku, następnie odsiać ewentualne niezmielone kawałki.


Piekły ze mną następujące osoby:
Kinga zblogu  Małe Kulinaria
Alina zblogu  Ala piecze i gotuje
Dorota z blogu  Moje Małe Czarowanie
Lidia z Facebooka


Paweł z blogu Marder&Marder Manufacture
Iza z blogu Smaczna Pyza
Monika z blogu Matka Wariatka
Małgorzata z blogu Po prostu Marghe
Śniadanie mistrzów i croissant z wędzonym łososiem:)

31.3.14

Śniadanie mistrzów i croissant z wędzonym łososiem:)

Croissanty ostatnio to moje ulubione pieczywo,lubię je wałkować, wypiekać, patrzeć i jeść...patrzę nie tylko na swoje..patrzę w piekarniach i często w cukierniach chociaż ostatnio muszę napisać, że bardzo się zawiodłam! Otóż zostałam zaproszona w ramach mojej pracy na targi gastronomiczne... nie były to targi na naszych Poznańskich Targach, ponieważ dotyczyły hurtowni, która skupia kilkunastu przedstawicieli innych firm i proponuje ich produkty, zatem przedstawiciele tych firm wystawiali swoje produkty, rozmawiali o sprawach cukierniczo piekarskich, pokazywali jak to "działa", jak z czegoś się korzysta, dawali upusty i takie tam... Pamiętam gdy któraś z moich córek powiedziała, że chce roladę w jakimś markecie... roladę zapakowaną w folię czyli wykonaną z półproduktów, chemii itp... oczywiście jej nie zakupiłam bo uznałam że to produkt sztuczny a takiego jeść nie chcę...  ale niestety okazuje się, że jednak jadam, jemy wszyscy te produkty sztuczne, kupujemy je w każdej piekarni i cukierni a tak wierzyłam, że nie! Chleby pieczone w piekarniach to mieszanki proszkowe do których dodaje się jedynie wodę... muffiny to mieszanki proszku do których dodaje się wodę... makaroniki, te często idealne i świecące to mieszanki proszku do której dodaje się wodę... lody z proszku... kremy z gotowych mas dlatego często jedzone przeze mnie tiramisu w restauracjach czy cukierniach nie przypomina tiramisu... nawet rożki przygotowywane są z gotowej masy ... jedyne stoisko, na którym chętnie dokonaliśmy zamówienia to firma oferująca czekoladę 72% z której w dużych ilościach korzystamy, oryginalna belgijska czekolada... Ale jest jeden plus.. że w Jadalni nie zjecie niczego co jest na bazie past czy proszku..chyba, że jest to proszek do pieczenia! Smutne to trochę, że karmią nas wypiekami z torebki! Ale trzeba zjeść śniadanie co?... Pśniadanie idealne! Po przepis na croissanty mistrza Phillippe zapraszam tutaj



Z cyklu "Wypiekanie na sniadanie" ...Pissaladiere

30.3.14

Z cyklu "Wypiekanie na sniadanie" ...Pissaladiere

Pissaladiere to jedna z najlepiej rozpoznawalnych nicejskich potraw, jest to rodzaj pizzy, płaskiego chleba z dodatkiem cebuli i anchois. Niewiele osób jednak wie, że nazwa powstała od sfermentowanej ryby, z której robiło się pastę i przecierało przez sito, przekładało do butelek i zalewało oliwą by uniemożliwić dostęp tlenu,  taki cienki placek chleba smarowało się rybną pastą a dopiero później układało cebulę. Dziś sfermentowaną rybę zastępują fileciki anchois ułożone w kratkę na cebuli i taki właśnie nicejski wypiek upichciliśmy w wypiekaniu na śniadanie:)bardzo smaczny zresztą!
Pissaladiere
Autor: 
"Księga smaków Prowansji" Diane Holuigue


Składniki:
  • 250ml wody
  • 45g świeżych drożdży lub 1 łyżka suchych
  • 410g mąki pszennej
  • 2 łyżki oliwy + 80ml
  • szczypta soli
  • 11/2 kg cebuli pokrojonej w plasterki
  • 3-4 gałązki świeżego tymianku
  • sól do smaku
  • 20 filecików anchois w oleju
  • 18 czarnych oliwek
Przygotowanie:
Wodę wlej do miski, rozkrusz drożdże i wymieszaj. Przelej do pojemnika robota kuchennego, dodaj mąkę i miksuj 15 sekund.
Wlej 2 łyżki oleju, wsyp szczyptę soli i miksuj aż powstanie gładkie ciasto.Przenies na stolnicę, chwilę wyrób i uformuj kulę. Przełóż do natłuszczonej miski, posmaruj po wierzchu oliwą i przykryj ściereczką. Odstaw na godzinę do wyrośnięcia. W tym czasie rozgrzej 80ml oliwy, dodaj cebulę i smaż ją około 2 minuty. Dołóż tymianek, zmniejsz mocno ogień i podgrzewaj 40 minut mieszając od czasu do czasu aż cebula będzie miękka. Piekarnik rozgrzej do 240' przygotuj blachę do pieczenia o wymiarach 30x40cm, ciasto przenieś na stolnicę i rozwałkuj na prostokąt 25 x 35 cm , przenieś na blachę. Cebulę lekko posól i rozłóż równomiernie na cieście.Filety anchois rozmieść na wierzchu tworząc wzór w kratkę, rozrzuć oliwki i odstaw w ciepłe miejsce na 15 minut. Piecz 18-20 minut aż będzie chrupiące i lekko przyrumienione. Wyjmij z pieca i podawaj gorące, ciepłe lub letnie pokrojone na kwadraty. Smacznego!

A wypiekali ze mną :
Makaroniki cytrynowe

27.3.14

Makaroniki cytrynowe

No więc ostatnio zaczynam zastanawiać się nad nazwą mojego blogu... dlaczego tak się zastanawiam? ponieważ nazwa powstała zupełnie przypadkowo, spontanicznie a było to tak: pracowałam w firmie, w których półki uginały się od zdrowej żywności od mąk różnego rodzaju do konfitur słodzonych syropem z agawy i wreszcie skończywszy na dziale o nazwie "Smaki Alzacji" ..niestety ludzie do nas nie docierali, nie byliśmy w dobrym miejscu i moja kariera właśnie tam zakończyła się dość szybko bo po 6 miesiącach pracy. Jednak w tych sześciu miesiącach pracy nauczyłam się czym różni się zwykła mąka od żarnowej, dlaczego ludzie uważają, że jaja od zielono nóżki są najzdrowsze i jak składa się chleb. Jak to się stało, że właśnie tam nauczyłam się składać chleb? otóż pomógł mi w tym wujek Google, z którym rozmawiałam co najmniej 6h dziennie w bezczynności :) Wtedy przeglądając mnóstwo blogów w tym "Pieprz czy Wanilię" i przede wszystkim "Bea w kuchni" postanowiłam założyć własny blog.. i stało się! Miał w pierwszej chwili tysiące nazw, których loginy niestety były pozajmowane i w końcu po kilku godzinnym wyszukiwaniu spojrzałam na półkę, wpisałam login i już...tak powstały Smaki Alzacji... jednak nie miały nic wspólnego z kuchnią francuską na której w ogóle się nie znałam i do końca nadal nie znam, był czas gdy uważałam że blog powinien nosić nazwę "kuchnia Azji" gdyż wiele smaków orientalnych na jego stronie ale dziś dochodzę do wniosku, że kocham tę nazwę, że coraz więcej pojawia się na blogu francuskich smaków i choć nie są to mięsa to za to są słodkości...od makaroników po croissanty i sądzę, że lada chwila znajdzie się tutaj Galette des rois czy tarta tatin i wiele innych smakowitości, które chętnie zrobię. Wypieki francuskie mają do siebie to, że lubią wciągać w swoje sidła i jeśli się już zacznie nie ma siły by tak zaraz skończyć..ciągle węszę, szukam, sprawdzam i żałuję, że nie ma w moim posiadaniu prawdziwej francuskiej lektury na temat wypieków! Dziś makaroniki cytrynowe, które smakują i pachną cytrynowo. Co zrobić czy nie zmienić konsystencji masy makaronikowej... wystarczy dodać sok z cytryny do przygotowania bezy włoskiej a nasze makaroniki staną się niebiańsko cytrynowe:)
Niestety próba z naturalnym barwnikiem nie wyszła z powodzeniem, wszelkie suszone owoce, które zmiksujemy na proszek zmieniają konsystencję masy i makaroniki po pierwsze zupełnie nie schną a po drugie rosną w piecu co najmniej jak ciastka whoppie pies pozostawiając mokry środek po wypieczeniu. Moja rada..nie próbować, szkoda czasu!
Makaroniki cytrynowe
przepis uzyskany metodą prób i błędów

Składniki: na masę makaronikową
  • 200g zmielonych migdałów
  • 200g cukru pudru
  • 60g odstanych przez jedną noc białek
  • barwnik
Migdały oraz cukier przesiewamy przez drobne sito, to co zostało rozdrabniamy ponownie w mikserze bądź młynku do kawy i przesiewamy raz jeszcze. Dodajemy odstane przez noc białka
( należy je odstawić bez żadnego przykrycia na górze pod sufitem  gdzieś na szafce - tam jest najcieplej) wszystkie składniki wymieszać i na końcu dodać do gęstej lepkiej masy barwnik.

Składniki: na bezę włoską ( taka jak robię w pracy )
  • 230g cukru 
  • 50g wody ( by uzyskać makaronik cytrynowy należy do garnuszka najpierw wcisnąć sok z jednej cytryny ważąc oczywiście i dodać resztę wody tak by zgadzały się gramy według przepisu )
  • 75g białek odstanych przez noc ( zwykle przy bezie włoskiej nie zostawiam na noc białek ale ponieważ beza była podstawą do makaroników postanowiłam zachować tę samą zasadę co przy masie makaronikowej )
  • szczypta soli
  • termometr
Wodę i cukier umieszczam w garnuszku, natomiast białka i sól w misie malaksera. Termometr ustawiam na 118'C, wstawiam garnuszek z cukrem na wolny ogień i gotuję. Nie mieszałam bo nie ma potrzeby, zawiesina bulgocze sama więc tak na prawdę nie ma większego znaczenia czy będziemy mieszać czy nie. Gdy osiągniemy temperaturę 100'C włączamy mikser z białkami na 8 stopień miksowania nie przerywając go do uzyskania ubitej piany, właściwie puchu tzn "chmurek ". Gdy termometr da znać o uzyskaniu temperatury 118', zdejmujemy z ognia syrop i wlewamy go stróżką do ubijanych białek. Ubijam białka do czasu aż misa od spodu nie jest już gorąca lecz letnia tak że można ją swobodnie dotykać rękoma, wtedy szpatułką łączę białka z kolorową masą makaronikową dzieląc białka na trzy razy. W pierwszym łączeniu białek z masą nie da się mieszać delikatnie bo masa jest zbyt lepka więc można sobie pozwolić na to by do woli wymieszać od góry i spodu jak chcecie ale już w przy drugim dodaniu kolejnej części białek łączymy i mieszamy bardzo delikatnie zgodnie z ruchem zegara unosząc szpatułkę do góry sprawdzając czy masa już lekko opada czy nadal nie. W trzeciej turze staramy się połączyć jak najlepiej białka by nie mieszać zbyt długo, w zasadzie tylko do momentu aż masa będzie opadać jak wstążka- szeroko i gdy ten efekt uzyskamy to jest już koniec mieszania masy. Przekładamy ją do worka i wyciskamy na matę ( z papieru nie chcą odchodzić, poza tym podczas pieczenia osuwają się na boki gdy rosną i nie wyglądają jak makaroniki, u mnie nawet spalił się spód) i teraz najważniejsza sprawa czyli wysuszenie wierzchu ciasteczka. Ja włączyłam piekarnik na 30'C i gdy taką temperaturę uzyskał wyłączyłam piec i wstawiłam blaszkę z makaronikami, po 15 minutach makaroniki były suche i gotowe do pieczenia. Włączyłam ponownie piec na 150'C i siedziałam pod piekarnikiem by od razu być zorientowana, że uzyskał już wybraną temperaturę- dopiero na tym etapie ustawiam czas pieczenia moich makaroników - u mnie jest to 6 minut od czasu uzyskania 150'. Falbanka powstaje gdy nasze makaroniki rosną, więc jeśli nie są dobrze wysuszone a wstawimy je już do nagrzanego pieca to popękają, uważam moją metodę za najbezpieczniejszą i szybką. Patrząc przez szybkę piekarnika możemy zaobserwować unoszenie się masy i tworzenie tego słynnego rantu o nazwie "falbanka" , u mnie po tych 6 minutach dotykając palcem "falbanki" jest ona nadal miękka ale gdy już wyciągnęłam blaszkę i odczekałam aż makaroniki będą całkowicie zimne (bo muszą być zimne by ładnie odchodziły od maty) to cała powierzchnia makaroniku była twarda, dopiero po ugryzieniu był miękki miąższ czyli tak jak powinien wyglądać makaronik :)

Czekolada na gorąco !

24.3.14

Czekolada na gorąco !

Na dzisiejszą pogodę polecam tylko czekoladę..na gorąco!

Czekolada na gorąco
przepis własny

 Składniki:

  • 500 ml mleka u mnie 3,2% 
  • 250ml śmietany kremówki 36% ubitej na sztywno
  • 140 gram drobno połamanej gorzkiej lub mlecznej czekolady ( u mnie Bellarom )
  • szczypta gruboziarnistej soli
  • szczypta chili 
Rozgrzej mleko i czekoladę w średniej wielkości rondlu, aż zacznie się gotować, dodaj sól oraz chili, zmniejsz ogień i gotuj, regularnie mieszając przez 3 minuty.Przelej do filiżanek, dodaj na wierzch po dwie łyżeczki ubitej śmietany, delikatnie przemieszaj i podawaj od razu gorącą. Smacznego:)

Z cyklu "Wypiekanie na śniadanie " i najlepsze croissanty jakie jadłam!

22.3.14

Z cyklu "Wypiekanie na śniadanie " i najlepsze croissanty jakie jadłam!

Uwielbiam francuskie wypieki...ciągle mnie kuszą a kiedy to robią zmuszają mnie do działania! jest za to perspektywa, że kiedyś te wypieki nie będą stanowiły dla mnie problemu a o to przecież chodzi:) wiem, że już pisałam że odwiedziłam niedawno piekarnie w Warszawie ale nie pokazałam Wam jak ona pięknie wyglądała... nie wydaje mi się, że tylko ja byłam nią zachwycona, że tylko ja wpatrywałam się w te wszystkie ciastka, chleby i rogale jak w obraz..myślę, że dziś wielu z nas zwraca na takie fajne miejsca uwagę...fajnie byłoby jeszcze gdyby zatrudnione osoby były tak skoro do rozmów i udzielania mile informacji..piszę tak, ponieważ tutaj pracuje się chyba z musu..mało kto wie czym różni się Pavłowa od tortu bezowego i skąd pochodzi jej nazwa a co tutaj dopiero mówić o tarteletce tatin... gdy zapytasz pani odpowiada, że tylko tutaj pracuje..nie piecze! No dobrze...kolejne wypiekanie to croissanty znanego Philippe Conticini, którego przepis przetłumaczyła grzecznościowo Lorentyna, za co oczywiście dziękujemy! Po raz pierwszy gdy robiłam croissanty wydawało mi się, że wyszły mi "boskie" klik jednak patrząc na nie dzisiaj uważam, że nie były jednak ani cudowne ani najlepsze...kolejne których już nie pokazałam bo wyszły niczym banany mogłam się tylko wstydzić..dziś jestem dumna i chyba wiem jak trzeba je robić by zawsze były takie cudowne jak te! Oczywiście na pewno nie wolno trzymać się podanych temperatur..dostosowujemy ją do naszego własnego piekarnika, który już bardzo dobrze znamy... ja piekłam moje croissanty 5 minut z termoobiegiem w temperaturze 180', następne 10 minut bez termoobiegu i kolejne 10 minut w 150' i wyszły takie jakie je widzicie...inne mi się paliły na węgiel i były suche! Osobiście ciasta nie mroziłam ale za to po każdym rozwałkowaniu i złożeniu wkładałam na 40 minut do lodówki więc trochę czasu zajął mi ten proces ale z pewnością się opłacało! Zapraszam i zachęcam wszystkich do najpyszniejszego francuskiego wypieku!






Croissants
Philippe Conticini

zaczyn
  • 70 g mąki pszennej tortowej
  • 10 g świeżych drożdży
  • 65 g mleka (w temperaturze pokojowej



ciasto
  • 85 g wody
  • 85 g masła (stopionego i wystudzonego)
  • 8 g drobnej soli
  • 55 g cukru pudru
  • 340 g mąki pszennej tortowej
  • 15 g świeżych drożdży
  • 250 g masła
do posmarowania wierzchu
  • 1 jajko (rozbełtane)

Przygotować zaczyn.
W miseczce wymieszać drożdże z mlekiem i mąką na gładką masę. Przykryć miseczkę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość.
Przygotować ciasto.

Drożdże (15 g) wymieszać z wodą i odstawić na 5 minut.

W misce zmiksować zaczyn z mąką, solą, cukrem i 85 g masła (stopionego i wystudzonego) i miksować na wolnych obrotach przez 2 minuty. Dodać rozpuszczone drożdże i miksować całość przez 10 min średnich obrotach do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na 30 minut. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc.

Na drugi dzień ciasto rozwałkować na prostokąt grubości 1 cm i wstawić do zamrażarki na 30 minut ( pominęłam włożenie do zamrażalnika ), żeby ciasto było dobrze schłodzone i stwardniałe. To jest ważny etap, bo dzięki kontrastowi zimnego ciasta i miękkiego masła wytworzą się warstwy/listkowa struktura w gotowym cieście. Masło wyjąć z lodówki na 1 godzinę przed użyciem. Rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na prostokąt o grubości 1 cm (o 1 cm mniejszy z każdej strony niż powierzchnia ciasta). Nałożyć masło (bez
folii) na ciasto. Złożyć ciasto na 3 części (jak urzędowy list). Rozwałkować je na prostokąt, ponownie złożyć, obrócić o 90 stopni i ponownie rozwałkować i złożyć. Postąpić tak (wałkowanie, składanie) jeszcze cztery razy. ( po każdym rozwałkowaniu i złożeniu ciasto wkładałam do lodówki do schłodzenia na 40 minut )

Zawinąć złożone ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 1 godzinę. Rozwałkować na pasmo o szerokości 20 cm i grubości 5 mm. Przyciąć brzegi, żeby otrzymać równy prostokąt. Ciasto pociąć ostrym nożem na trójkąty o wysokości 20 cm i podstawie 10 cm. Każdy trójkąt zwinąć w rogalik, zaczynając od podstawy trójkąta.

Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zachowując 5 cm odstępy. Pomiędzy rogalikami postawić miseczkę z wodą (w temperaturze pokojowej), przykryć całość ściereczką lub folią, żeby nie obeschły i odstawić na 2 godziny  ( u mnie 2,5h )do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość o około 80 procent.

Temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 23 stopni, bo masło zacznie się topić i nie powstaną warstwy w cieście w trakcie pieczenia. Ciasto nie powinno też wyrastać za długo (to znaczy nie powinno osiągnąć powyżej 80 procent pierwotnej objętości), bo dojdzie do zbytniego rozrostu drożdży, co wpłynie na słabe rośnięcie w trakcie pieczenia, brak puszystości wnętrza wierzch nie zrumieni się wystarczająco.

Przy pomocy pędzla posmarować wierzch rogalików jajkiem. Zdjąć z blachy miseczkę z wodą.

Nagrzać piekarnik do 230 stopni C ( u mnie 180' ) Na dno piekarnika postawić miseczkę (metalową/ żaroodporną) z zimną wodą.

Piec croissanty przez 12-15 minut. Nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia.
   Piekarnia w Warszawie

 Wypiekały ze mną następujące osoby:

Justyna z blogu Gotowanie i pieczenie – I love it
Dobrafka z blogu Bona Apetita!
Paulina z blogu Buszująca w kuchni 
Kinga z blogu Małe Kulinaria
Marzena z blogu  Zacisze Kuchenne
Niebieska Pistacja zblogu  Niebieska Pistacja
Dorota z blogu Moje Małe Czarowanie
Anna z blogu  Na Stole
Wiosenka z blogu Eksplozja Smaku
Monika zblogu  matkaWariatka
Lidia z Facebooka
Iza z blogu Smaczna Pyza
Kamila z blogu Ogrody Babilonu
Magda i Paweł z blogu  Marder & Marder Manufacture
Monika z blogu Niezapomniane smaki
Ola z blogu  Ale smaki
Kasia z blogu Baby do garów
Pistacja z blogu Niebieskiej Pistacji
Monika z blogu Pin up Cooking Looking
Anka z blogu Everyday Flavours
Manty...serowe pierożki

21.3.14

Manty...serowe pierożki

Te pierożki to moje uzależnienie..będę je robić i jeść..robić i jeść ...są przepyszne i mają fajną konsystencję ciasta, która świetnie daje się lepić niczym modelina:) Skłoniła mnie do zrobienia ich Edyta ...najpierw zobaczyłam je na Fb, następnie wyszukałam u wujka google i tak sobie je oglądałam z wszystkich możliwych stron.. nie żebym zrobiła je od razu bo zaglądałam do Edyty co najmniej jeszcze ze trzy razy i w końcu zakupy.. mrożone maliny, jagody i są..najlepsze  w świecie pierogi - Edyta dziękuję -uwielbiam! U mnie pierożków aż tak bardzo nie widać jak u Edyty ..zaszalałam z sosem i taki efekt ale na pewno gdzieniegdzie wypatrzycie pierożki o fajnej nazwie -manty:)
Manty na słodko z serem i sosem malinowo jagodowym
przepis Edyty

Składniki: na 36 pierożków
  • 400g mąki pszennej tortowej T 550
  • 2 duże jaja
  • 2 łyżki oleju ( u mnie 3 )
  • 100ml mleka ( u mnie 0,5%)
Wszystkie składniki wkładamy do misy malaksera i mieszamy do ich połączenia. Ciasto ma być miękkie i elastyczne, ja musiałam dodać nieco więcej mleka ponieważ ciasto było zbyt zwarte.

Składniki: nadzienia
  • 500g sera półtłustego
  • 1 łyżeczka pasty waniliowej
  • 3 łyżki cukru
  • 2 żółtka
Tutaj również wszystkie składniki umieszczamy w misie malaksera i miksujemy do połączenia się składników.

Składniki: na sos
  • 400g mrożonych malin
  • 400g mrożonych jagód
  • 1/2 szklanki cukru
 Owoce umieszczamy w garnku, dodajemy cukier i gotujemy przez około 15 minut do czasu aż cukier dobrze się rozpuści, owoce puszczą sok, dzięki czemu powstanie lekki owocowy sos

Dodatki:
  • Jogurt naturalny
  • świeże listki bazylii
 Kiedy ciasto mamy już gotowe, wykładamy je na oprószoną mąką stolnicę i wałkujemy dość cienko. Następnie wykrawamy kółka za pomocą kubka lub foremki na ciasteczka. Na każde kółko nakładamy po jednej łyżeczce serowego farszu i zlepiamy pierożek w tobołek. Gotujemy na parze 20 minut, po tym czasie przekładamy na talerz - trzeba to robić od razu by pierożki nie przykleiły się do naczynia czy sitka , polewamy pierożki sosem owocowym, dodajemy jogurt, listki bazylii i zjadamy. U mnie zjadanie poszło bardzo szybko:))
Smacznego:)
Morning buns czyli francuskie poranne bułeczki :)

19.3.14

Morning buns czyli francuskie poranne bułeczki :)

No tak..Monika zawsze czymś mnie skusi a że ciasta francuskiego postanowiłam koniecznie nauczyć się robić tak więc przystąpiłam do działania.. co prawda korzystałam z przepisu, który przesłała mi Lorentyna ... ciastka francuskie zawsze mnie jakoś dziwnie urzekały..ostatnio będąc w Warszawie zakochałam się w przepięknej piekarni, w której wypieki są tak cudownie piękne, że nie można od nich oderwać oczu.. kto nie chciałby być profesjonalistą w wypiekaniu croissantów czy Pains aux Raisins czy jeszcze innych wspaniałych francuskich słodkości.. no ja chciałabym bardzo i wierzę, że wszystko jeszcze przede mną i się nauczę! muszę! koniecznie!! Dziś upiekłam słynne Morning buns za którym podobno od rana ogromne kolejki by spróbować jeszcze ciepłych bułeczek- tak pisze Monika..u mnie kolejki w kuchni nie było choć szybko bardzo znikły ..trudno by przetrwały do dnia następnego skoro wyśmienite w smaku:) Zrobiłam je na dwa sposoby..drugi sposób pokażę w kolejnym poście :))
Morning buns
Zainspirowała mnie Monika

Składniki: ciasta na croissanty według Philippe Conticini
 zaczyn
  • 70 g mąki pszennej tortowej
  • 10 g świeżych drożdży
  • 65 g mleka (w temperaturze pokojowej)
ciasto
  • 85 g wody
  • 85 g masła (stopionego i wystudzonego)
  • 8 g drobnej soli
  • 55 g cukru pudru
  • 340 g mąki pszennej tortowej
  • 15 g świeżych drożdży
+ 250 g masła które dodajemy podczas wałkowania

Dodatkowo: do posmarowania wierzchu
  • 1 jajko (rozbełtane) w nadzianych bułeczkach pominęłam
Przygotować zaczyn.
W miseczce wymieszać drożdże z mlekiem i mąką na gładką masę. Przykryć miseczkę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość.

Przygotować ciasto.
Drożdże (15 g) wymieszać z wodą i odstawić na 5 minut.
W misce zmiksować zaczyn z mąką, solą, cukrem  i 85 g masła  (stopionego i wystudzonego) i miksować na wolnych obrotach przez 2 minuty. Dodać rozpuszczone drożdże i miksować całość przez 10 min średnich obrotach do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na 30 minut.  Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc.

Na drugi dzień ciasto rozwałkować na prostokąt grubości 1 cm i wstawić do zamrażarki na 30 minut, żeby ciasto było dobrze schłodzone i stwardniałe. To jest ważny etap, bo dzięki kontrastowi zimnego ciasta i miękkiego masła wytworzą się warstwy/listkowa struktura w gotowym cieście. Masło wyjąć z lodówki na 1 godzinę przed użyciem. Rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na prostokąt o grubości 1 cm (o 1 cm mniejszy z każdej strony niż powierzchnia ciasta). Nałożyć masło (bez
folii) na ciasto.  Złożyć ciasto na 3 części (jak urzędowy list). Rozwałkować je na prostokąt, ponownie złożyć, obrócić o 90 stopni i ponownie rozwałkować i złożyć. Postąpić tak (wałkowanie, składanie) jeszcze cztery razy.

Zawinąć złożone ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 1 godzinę. Rozwałkować na pasmo o szerokości 20 cm i grubości 5 mm. Przyciąć brzegi, żeby otrzymać równy prostokąt. Ciasto pociąć ostrym nożem na trójkąty o wysokości 20 cm i podstawie 10 cm. Każdy trójkąt zwinąć w rogalik, zaczynając od podstawy trójkąta.

Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zachowując 5 cm odstępy. Pomiędzy rogalikami postawić miseczkę z wodą (w temperaturze pokojowej), przykryć całość ściereczką lub folią, żeby nie obeschły i odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość o około 80 procent.

Temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 23 stopni, bo masło zacznie się topić i nie powstaną warstwy w cieście w trakcie pieczenia.  Ciasto nie powinno też wyrastać za długo (to znaczy nie powinno osiągnąć powyżej 80 procent pierwotnej objętości), bo dojdzie do zbytniego rozrostu drożdży, co wpłynie na słabe rośnięcie w trakcie pieczenia, brak puszystości wnętrza wierzch nie zrumieni się wystarczająco.
Przy pomocy pędzla posmarować wierzch rogalików jajkiem. Zdjąć z blachy miseczkę z wodą.
Nagrzać piekarnik do 230 stopni C.  Na dno piekarnika postawić miseczkę (metalową/ żaroodporną) z zimną wodą.

Składniki: nadzienia  do  Morning buns
  • 1/4 szklanki brązowego cukru
  • 1/4 szklanki cukru białego
  • ziarenka z 1/2 laski wanilii (opcjonalnie)
  • skórka z 1 pomarańczy
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 50 g roztopionego masła
biały cukier (do wysypania formy i obtoczenia bułeczek)
Ciasto do croissantów rozwałkuj na prostokąt o grubości 4 mm. W miseczce zmieszaj cynamon, cukier biały, brązowy, ziarenka wanilii i skórkę z pomarańczy. Formę do muffinów posmaruj roztopionym masłem, a następnie oprósz białym cukrem (powinien dokładnie pokrywać ścianki formy). Pozostałe masło wylej na ciasto francuskie i rozsmaruj je dokładnie, a następnie posyp je cukrem zmieszanym ze skórką pomarańczową. Ciasto zwiń w roladę i potnij na kawałki o długości ok 6 cm ( ja pocięłabym na kawałki o długości 3 cm, wtedy gdy bułeczki będą rosnąć  dojdą do wysokości muffinowego otworu, natomiast przy 6cm po wyrośnięciu "kipią" co jest powodem, że podczas pieczenia wszystkie łączą się razem i nie wyglądają elegancko!)
Kawałki ciasta umieść w foremce do muffinów i dobrze je dociśnij, aby w całości wypełniły foremkę. Pozostaw do wyrośnięcia, czyli do czasu, aż podrosną o połowę. Formę do muffinków ustaw na blaszce (w trakcie pieczenia będzie wyciekać z niej cukier, który straszliwie może zapaskudzić piekarnik) i wstaw do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. Piecz przez ok 30 – 40 minut. Wierzch powinien być ładnie zezłocony, a cały cukier powinien się rozpuścić.
Upieczone bułeczki niezwłocznie wyjmij z foremki i daj im nieco ostygnąć. Następnie obtocz w białym cukrze.

INSTAGRAM

zBLOGowani.pl Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi zobacz moją galerię na mniamspinka.pl Durszlak.pl
Copyright © 2017 Smaki Alzacji