Klucha na lumpie z wyczesaną wieprzowiną, żurawiną i modrą kapustą

25.11.17

Klucha na lumpie z wyczesaną wieprzowiną, żurawiną i modrą kapustą

Klucha na lumpie brzmi intrygująco i choć nazw dla tej kluski jest wiele bo w każdym regionie polski mawia się na nią inaczej to chyba najbardziej "romantyczna" nazwa :-) Skąd się wzięła? właśnie z lumpa, łacha którym trzeba było obwiązać garnek z gotującą się wodą. i w taki dokładnie sposób jako rodowita Wielkopolanka postanowiłam dziś przygotować moją kluchę. Postawiłam na odrobinę szaleństwa bo choć tradycyjnie podaje się klika mniejszych klusek  z kaczką, jabłkami i modrą kapuchą, ja podaję jedną sporą kluskę z rwaną wolno pieczoną wieprzowiną tz wyczesaną czyli pulled pork. Sposób przygotowania tego mięsa jest dość czasochłonny ale myślę, że raz na jakiś czas można się poświęcić i sprostać zadaniu a jeśli posmakuje raz, robi się częściej :-)


Klucha na lumpie z wyczesaną wieprzowiną, żurawiną imodrą kapustą
przepis własny

Składniki: na kapustę
  • połówka modrej kapusty
  • 3 łyżki Oleju Rzepakowego Wielkopolskiego
  • pestki z jednego owocu granatu + sok
  • łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka miodu
  • odrobina soli
  • pieprz do smaku
Kapustę poszatkuj, sparz, odcedź i odstaw do schłodzenia. Następnie  przełóż do większej miski i dodawaj po kolei olej, miód, sól, ocet balsamiczny. Wymasuj kapustę dłońmi by przemieszała się z dodatkami i odstaw do "zmorzenia"
Następnie dodaj owoc granatu, dopraw pieprzem i odstaw na czas  przygotowań kluchy.

Składniki: na kluchę
  • 500g mąki pszennej
  • 250g letniego mleka
  • 25g świeżych drożdży
  • łyżka Oleju Rzepakowego Wielkopolskiego
  • 2 jajka
  • dwie szczypty soli
  • 1 łyżka cukru 
W małej misce należy zrobić zaczyn z 50g mleka, drożdży, cukru i łyżki mąki.Odstawić do wyrośnięcia a w tym czasie przesiać do dużej miski mąkę, i dodać resztę składników. Gdy zaczyn podwoi objętość przelewamy go do miski z pozostałymi składnikami i wyrabiamy na gładkie lśniące i trochę klejące ciasto. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Gdy ciasto będzie wyrośnięte, poporcjować na równej wielkości kulki, u mnie 150g jedna i odstawić ponownie na 15 minut do wyrośnięcia. Wysoki garnek obwiązujemy  świeżą tetrą lub gazą tak by luźno opadała nad wodą  i wstawiamy na do zagotowania. Wyrośnięte kluchy układamy partiami na łachu i przykrywamy pokrywką. Parujemy około 15 minut aż urosną i staną się lśniące.

 Składniki: Pulled pork
  • 1 kg łopatki wieprzowej
 Składniki: mieszanki przypraw
  • po łyżeczce chili, kolendry, kuminu, gorczycy,pieprzu cayenne
  • 3 łyżeczki miodu
  • 3 łyżeczki soli
  • 3 ząbki czosnku
  • 3 łyżki pasty paprykowej łagodnej typu ajvar
Ziarna przypraw przesypać do moździerza i wraz z czosnkiem dobrze utłuc. Dodać miód oraz ajvar. Wymieszać i odstawić.

Składniki: na solankę
  • 2l wody
  • 130g soli
  • 100g brązowego cukru
  • 3 liście laurowe
  • 3 łyżki przygotowanej wcześniej w moździerzu mieszanki przypraw
 Dokładnie rozpuścić sól i cukier w wodzie, następnie połączyć resztę składników i włożyć do tak przygotowanej solanki mięso na 8 godzin. Po tym czasie wyjmij mięso z solanki i osusz. Następnie natrzyj je z każdej strony przygotowaną mieszaniną przypraw. Mięso przełożyć do garnka żeliwnego lub jeśli ktoś ma do specjalnego żaroodpornego naczynia i piec w temperaturze 100' C przez 8- 12 godzin. Mięso najlepiej wyczesywać czyli rozdzielać jeszcze ciepłe, wówczas jest łatwiej bo jest delikatne i miękkie. Cały wytworzony sos połączyć z pulled porkiem, wymasować mięso i od razu składać z kluską czyli przekroić kluskę, jedną jej część  nafaszerować gorącym mięsem i nałożyć kopczyk z modrej kapusty, drugą część posmarować żurawiną do mięs i przykryć nią kapustę. Jeśli macie więcej mięsa i więcej klusek to na kolejny dzień można przekroić zimną kluskę, nałożyć na nią wyczesaną wieprzowinę, przykryć drugą częścią kluski i podgrzewać na łachu aż stanie się gorąca i mięciutka. Następnie przełożyć na talerz, odkryć górną część kluski, nałożyć modrą kapustę do środka i przykryć drugą posmarowaną żurawiną częścią kluski. Taki obiad to sie nazywa dopiero wyżerka z #olejwielkopolski :-)
Smacznego!




Przepis bierze udział w konkursie #OlejKonwenanse i  #OlejWielkopolski  a więcej informacji uzyskacie w linku poniżej

Przecier jabłkowo gruszkowy bez dodatku cukru

23.11.17

Przecier jabłkowo gruszkowy bez dodatku cukru

Przecier jabłkowo gruszkowy jest pyszny i można zdecydowanie go wygrzebywać łyżeczką ze słoika solo! Nic więcej do niego nie trzeba a w dodatku jest zdrowy, ponieważ nie posiada niechcianego cukru! Owoce są zwyczajnie smażone z odrobiną przypraw, gruszka słodzi, jabłko kwasi i jest dosłownie równowaga.

Przecier jabłkowo gruszkowy bez dodatku cukru
przepis dla Weck Polska

Składniki:
  • 1kg jabłek odmiany Boskop lub Renety
  • 500g gruszek odmiany Konferencja
  • 1/4 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki imbiru
  • 1/4 łyżeczki goźdżików
  • 1/4 łyżeczki anyżu
Przygotowanie:
Jabłka obierz, usuń gniazda nasienne i pokrój na cząstki, które rozłóż na blasze wyłożonej papierem. Piecz jabłka 30 minut w temperaturze 180', następnie przełóż je do garnka, dołóż pokrojoną gruszkę i korzenne przyprawy. Gotuj ciągle mieszając tak długo aż gruszka się rozpadnie i nada słodkości a płyn będzie zredukowany. Zmiksuj całość na papkę, możesz przetrzeć przez sito ale jeśli jabłka i gruszki są dobrze oczyszczone z pestek będą po zmiksowaniu bardzo gładką masą więc można etap przecierania pominąć. Przełóż przecier do słoiczków i zamknij. Pasteryzuj 10 minut od czasu zagotowania wody.
Przecier idealnie nadaje się do naleśników, wszelkiego rodzaju placków czy racuchów ale także do nadziewania domowych pączków.
Smacznego!


Zabierz szare kluchy do pracy w Lunchboxie

22.11.17

Zabierz szare kluchy do pracy w Lunchboxie

Kolejna propozycja lunchu do pracy w ulubionym pudełku Box Appetit. Jest to rzeczywiście mój kolejny ulubiony pojemnik na wynos. Ma zdecydowanie fajne zalety i bardzo przydaje się do sałatek czy na przykład sushi, ponieważ ma w środku dwa pudełka, jedno widzicie na zdjęciu poniżej, drugie jest mniejsze specjalnie do dresingu gdybyście chcieli zapakować sałatkę. Uważam to za świetne rozwiązanie ze względu na podzielenie składników w pudełku. W zestawie jest również widelczyk, bardzo trwały i sztywny przede wszystkim - nie kojarzyć inaczej :-) Jeśli lubicie szare kluchy tak jak my i zdarzy się, że coś Wam zostanie to spakujcie na wynos i cieszcie się kolejnego dnia smacznym obiadem w pracy! Przepis na szare kluchy znajdziecie tutaj, jest to zeszłoroczny przepis który już publikowałam, dziś tylko inspiracja pudełka :-)

Marynowane grzyby po włosku

15.11.17

Marynowane grzyby po włosku

Zapomniany przepis na grzyby chociaż sezon już się zakończył, może ktoś z Was zapisze i zrobi w następnym sezonie :-)



Marynowane grzyby po włosku 
przepis własny dla Weck Polska

Składniki:
  • 400g różnych leśnych grzybów
  • 1 mała marchewka
  • 5 łyżek dobrej oliwy z oliwek
  • 2 łyżki białego octu winnego
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 150g wody niegazowanej
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 szalotki
  • liść laurowy
  • szczypta suszonego tymianku
  • kilka ziaren czarnego pieprzu
  • łyżeczka soli morskiej
Grzyby przepłucz w zimnej wodzie, następnie przełóż na papierowy ręcznik i oczyść. Marchew obierz i pokrój na plastry, szalotkę przekrój na 4 części. . Rozgrzej odrobinę oliwy na patelni najlepiej o dużej powierzchni by grzyby mogły szybciej odparować, dodaj grzyby i podsmaż na małym ogniu aż zrobią się miękkie a następnie przełóż do słoika przemiennie z marchewką oraz szalotką. Na patelnię daj pozostałą część oliwy, wodę, czosnek, tymianek, pieprz, sól. Duś przez 5 minut. Grzyby zalej marynatą, dodaj octu balsamicznego  i wymieszaj łyżką delikatnie by nie uszkodzić grzybów..Grzyby od razu dobrze zamknij i przełóż do garnka z wodą wypełnionego do 3/4 wysokości słoików. Pasteryzować 20 minut od zagotowania na minimalnym ogniu.
Smacznego.
Dżem pomarańczowo mandarynkowy z imbirem

13.11.17

Dżem pomarańczowo mandarynkowy z imbirem

Gdy nadchodzi okres zimowy a cytrusy zaczynają mieć śmieszną cenę na moim ryneczku, lubię wziąć w dłonie obierak do skórek lub zwyczajniej dobry kawał noża i ciąć na julienne skórki z cytrusów z których udziałem wychodzi bardzo przyzwoity dżem idealny do Crêpes Suzette, które uwielbiam choć robię nie za często :-) Przepis przygotowałam na potrzeby Weck Polska


Dżem pomarańczowo mandarynkowy z imbirem
przepis własny

Składniki:
  • 6 sporych pomarańczy
  • 10 mandarynek
  • 2 cm kawałek imbiru
  • 500g cukru
  • 50ml likieru pomarańczowego
  • pół płaskiej łyżeczki pektyn
Pomarańcze oraz mandarynki sparzyć, osuszyć i filetować, następnie usunąć od wewnętrznej strony białą błonkę i pokroić na bardzo cieniutkie paseczki obie skórki, z pomarańczy oraz mandarynki. Imbir obrać i drobno posiekać lub przecisnąć przez praskę (jest ciężko ale praska daje radę )
Pokrojoną skórkę wrzucić do garnka, dodać cukier, imbir i gotować aż skórki będą miękkie a kawałki owoców się rozpadną. Pektynę wymieszać z odrobiną wody i dodać do dżemu, zagotować mieszając.Na końcu dodać likier pomarańczowy, wymieszać i przełożyć do słoiczków. Zamknąć  jeszcze gorące.   













Moje rogale z białym makiem, orzechami laskowymi i masłem z nerkowców

11.11.17

Moje rogale z białym makiem, orzechami laskowymi i masłem z nerkowców

Dzisiaj święto przy którym rogali zabraknąć nie może dlatego zakasałam rękawy i wałkowałam ciasto by zajadać się teraz oto tymi rogalami. U mnie nieco inne, podrasowane masłem z nerkowców i dużą ilością orzechów :-)

Moje rogale z białym makiem, orzechami laskowymi i masłem z nerkowców
przepis własny

Składniki:na ciasto:
  • 70 g mąki pszennej tortowej,
  • 10 g świeżych drożdży,
  • 65 g mleka (w temperaturze pokojowej
  • ciasto:
  • 85 g wody,
  • 85 g masła (stopionego i wystudzonego),
  • 8 g drobnej soli,
  • 55 g cukru pudru,
  • 340 g mąki pszennej tortowej,
  • 15 g świeżych drożdży, 250 g masła
Do posmarowania wierzchu: 1 jajko (rozbełtane)

Składniki na mak:
  • 500g białego maku, 
  • 200g marcepanu, 
  • otarta skórka z jednej pomarańczy, 
  • 150g cukru pudru 
  • 300g orzechów laskowych, 
  • 185g masła ze smażonych nerkowców Primavika, 
  • 200g śmietany, 
  • 2 czerstwe drożdżówki.
Dodatkowo: jajko + odrobina mleka do posmarowania wierzchu rogali, białko + szklanka cukru pudru + 1 łyżeczki wody na lukier, krokant orzechowy.

Orzechy uprażyć w nagrzanym do 180' piekarniku, jeszcze gorące przełożyć na gazę, turlać na blacie by pozbyć się tzw. "łuski", przebrać i odstawić.
Mak sparzyć wrzątkiem, następnie odsączyć na sicie i zmielić dwukrotnie z orzechami, marcepanem i czerstwą drożdżówką. Do nadzienia dodać śmietanę, masło z nerkowców oraz skórkę startą z pomarańczy, dobrze wymieszać przy pomocy miksera.


Krok po kroku
Przygotować zaczyn:
W miseczce wymieszać drożdże z mlekiem i mąką na gładką masę. Przykryć miseczkę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość.
 
Przygotować ciasto.
Drożdże (15 g) wymieszać z wodą i odstawić na 5 minut.
W misce zmiksować zaczyn z mąką, solą, cukrem i 85 g masła (stopionego i wystudzonego) i miksować na wolnych obrotach przez 2 minuty. Dodać rozpuszczone drożdże i miksować całość przez 10 min średnich obrotach do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na 30 minut. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc. Na drugi dzień ciasto rozwałkować na prostokąt grubości 1 cm i wstawić do zamrażarki na 30 minut ( pominęłam włożenie do zamrażalnika ), żeby ciasto było dobrze schłodzone i stwardniałe. To jest ważny etap, bo dzięki kontrastowi zimnego ciasta i miękkiego masła wytworzą się warstwy/listkowa struktura w gotowym cieście. Masło wyjąć z lodówki na 1 godzinę przed użyciem. Rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na prostokąt o grubości 1 cm (o 1 cm mniejszy z każdej strony niż powierzchnia ciasta). Nałożyć masło (bez
folii) na ciasto. Złożyć ciasto na 3 części (jak urzędowy list). Rozwałkować je na prostokąt, ponownie złożyć, obrócić o 90 stopni i ponownie rozwałkować i złożyć. Postąpić tak (wałkowanie, składanie) jeszcze cztery razy. ( po każdym rozwałkowaniu i złożeniu ciasto wkładałam do lodówki do schłodzenia na 40 minut )
Zawinąć złożone ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 1 godzinę. Rozwałkować na pasmo o szerokości 20 cm i grubości 5 mm. Przyciąć brzegi, żeby otrzymać równy prostokąt. Ciasto pociąć ostrym nożem na trójkąty o wysokości 20 cm i podstawie 10 cm.
Rozwałkowane trójkąty z ciasta półfrancuskiego nadziewać masą makową za pomocą worka cukierniczego i okrągłej tylki o rozmiarze 14', zawijać i układać na blasze wyłożonej papierem do wypieków. Posmarować wierzch rozbełtanym jajkiem z mlekiem i wstawić do piekarnika z włączonym światłem, nie należy pozostawiać rogali w piecu, który jest włączony nawet na minimalną temperaturę! masło zacznie się topić i rogale będą suche. Rogale powinny garować do podwojenia objętości około 40 minut, będą lepkie dlatego należy je wyjąć z pieca, ułożyć blaszki na blacie kuchennym i włączyć piec na 200' przed wsunięciem ponownie do pieca posmarować ponownie wierzch rozbełtanym jajem - wierzch już nie powinien być lepiący gdyż rogale odstały podczas nagrzewania się pieca. Piec 20-25 minut, na ostatnie 5 minut przed końcem pieczenia można włączyć termoobieg by wierzch ładnie się zarumienił.
Białko + cukier puder + wodę ubić w misie miksera na białą masę, glazurować rogale jei od razu posypać krokantem i migdałami.
Smacznego!


Kolacja ProVita Team i Przyjaciele 4 "SAD & LAS"

10.11.17

Kolacja ProVita Team i Przyjaciele 4 "SAD & LAS"

W poprzednim poście klik opisywałam już trochę pobytu w tym hotelu ale dziś to taka specjalna okazja ponieważ do Kołobrzegu wybraliśmy się konkretnie na Kolacje ProVita Team i Przyjaciele 4 "SAD & LAS" na którą właśnie zostaliśmy zaproszeni... brzmi nieco tajemniczo ale jak na jesień przystało wszystkie produkty wykorzystane do przygotowania kolacji pozyskano i z lasu i z sadu przez Zespół ProVita i ich Przyjaciół. Przyjaciele to zaprzyjaźnieni kucharze z sąsiednich restauracji czy innych miast, zresztą cały ten pomysł  zrodził się właśnie dzięki Zespołowi, który wierzył w to fantastyczne przeżycie i fajną zabawę. Z okolicznych lasów zebrano  grzyby, zioła i dziczyznę.
Śliwki, jabłka i inne składniki zagościły w daniach właśnie z sadu, część nawet pochodziła z prywatnych sadów Zespołu, który jak dało się zauważyć jest bardzo zaangażowany i oddany  z pasją  temu miejscu! Dania "Sad & Las" nie widnieją w karcie hotelowej, zostały stworzone w limitowanej wersji, nie były nawet testowane przez Team kuchni, wszystko opierało się na ich ogromnej wiedzy, dokładnie tak samo było z doborem win. Wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza!
Największe wrażenie z pobytu w hotelu zrobili na nas ludzie, ludzie, którzy jak kiedyś ktoś mi powiedział tworzą miejsca, bez nich nie było by nic a fantastyczne jest to kiedy możesz patrzeć jak Ci ludzie nie robią niczego czego robić nie chcą! Pracują z pasją, w ich oczach widać błysk jak kiedyś w moich, dążą do tego by być najlepszymi, nie stoją w miejscu i naprawdę widać, że im się wszystko chce. Kocham takich ludzi i muszę przyznać, że na samym końcu to chętnie uściskałabym ich wszystkich za tę wspaniałość i za to, że to miejsce nie wydaje się dzięki nim takie zwykłe bo jest bardzo niezwykłe i nie piszę tego bo zostałam zaproszona, wiem jak to jest pracować z pasją i nie ograniczać się tylko do swoich obowiązków. Ode mnie bardzo duże BRAWA! ... wracając do kolacji, która prowadzona była przez Wojtka Dubisa Kierownika gastronomii, Sommeliera i Managera hotelu oraz Tomasza Kołeckiego – serdecznego przyjaciela  restauracji i trzeciego Mistrza Polski Sommelierów. 
Kolacja Team i Przyjaciele składała się z 10 setów i serwowanych do nich win.  
Na pierwszy ogień podano dwie przystawki:
Ozór z jelenia z pigwowym chrzanem oraz szczawikiem zajęczym podany na gorącym kamieniu i leśnej dekoracji a do tego Cabernet Blanc Sommer Pfalz


 Bresaola z sarny podana z tatarem z jelenia na racuchu z jarzębiny i Rimapare Pinot Noir Marlborough 2014


Po przystawkach nastąpiła chwila przerwy, co niektórzy wypowiadali się na temat skonsumowanych pierwszych setów przygryzając tz przerywnikiem jakim była śliwka w towarzystwie bimbru po prostu :-)



Dwie zupy, jedna w bardzo zadziwiającej odsłonie bo odwrócona. Kilku osobom udało się jednak powstrzymać obsługę od szybkiego strzału w boczek i ucieczki ze słoikiem by ująć w pełnej okazałości serwowany talerz :-)
Consomme z bażanta z raviolo z rydzem i brioche z żołędzi, do tego serwowane wino Hacienda Clair de Lune Chardonnay
Odwrócony krem borowikowy z krokantem z orzechów włoskich, lekko słodki i boczkiem z dzika i wino Cava Recaredo Brut de Brut 2006
Na dania główne zjedliśmy Comber z zająca z kasztanami, kozią brodą, sosnowym vinaigrette i chrobotek oraz wino Alto Moncayo 2014


Bażant z marcepanem laskowym, ziemniakiem z ogniska i jałowcem oraz Dominio de Bornos Crianza 2013


i w końcu deser, najbardziej ulubiona część, fajnie wydana, z małym show podczas serwowania gofrów, coś co często się również nie zdarza. Goście przy stolikach a tu nagle wychodzą kucharze, każdy w ręce trzyma inny produkt. Podchodzą do stolików, jeden serwuje gofr, inny dokłada lody z kurek - idealnie pyszne lody!, kolejny oprósza całość cukrem pudrem. Wszystko podczas tej kolacji ma sens, każdy ruch, każde zagranie, spojrzenie obsługi i mimo, że ludzie mają prawo się mylić, tutaj pomyłka nie mogła mieć miejsca. To było piękne przeżycie!

Odwrócona szarlotka z rubinoli do tego Miód pitny Półtorak Niesycony, pyszny, gęsty mój faworyt!

Gofr kasztanowy z lodami z kurek i 2005 Le Petit Guiraud Sauternes

Kolacja była pyszna, zakończyła się sukcesem dla zespołu, który został wywołany do tablicy, przedstawiony, obdarowany brawami i podziękowaniami. Tam widać, że miejsce tworzą ludzie z pasją, ludzie doceniani i wspierani. Ludzie, których często słuchają przełożeni dlatego też morał jest tutaj tylko jeden, kolacja nie mogła się nie udać! W podziękowaniu za pyszne przeżycie, możliwość spojrzenia na trochę inny gastro świat bardzo kibicuję temu miejscu i zespołowi ProVita . Było wspaniale!
Provita Wellness i super spędzony Weekend!

5.11.17

Provita Wellness i super spędzony Weekend!

Zupełnie nie wiem od czego zacząć ten post, może od tego że gościnnie spędziliśmy z Rafałem czas ostatniego Weekendu w Kołobrzegu w Hotelu Provita Wellness i Spa ****
Do hotelu dotarliśmy w piątek późnym popołudniem, po zakwaterowaniu trafiliśmy do pokoju a chwilę później delektowaliśmy się kolacją z karty hotelowej, której dania bardzo mnie intrygowały. Najchętniej spróbowalibyśmy wszystkiego, karta nie była aż tak duża, może nawet udałoby nam się przeżyć po spróbowaniu każdej z pozycji, jednak nie chcieliśmy być "gierojami" i wybraliśmy przystawkę, danie główne i deser.
Wybrałam smaki dla mnie zaskakujące, śledź z jabłkiem a do tego lody z koziego mleka, których zamierzeniem było zastąpienie tradycyjnej śmietany. Nie tylko zaskoczyło mnie połączenie kozy ze śledziem ale także podanie przystawki w metalowej puszce do konserw, która jak się dowiedziałam  jest hermetycznie zamknięta i otwierana przed samym wydaniem potrawy a więc służy do jednorazowego użytku.


Rafał na przystawkę wybrał polędwicę wołową w formie tatara z japońskimi grzybami shimeji a do tego dressing z francuskiej musztardy serwowany  przy pomocy gramofonu i choć nie było to akurat naszym mega odkryciem czy zdziwieniem bo po trosze interesujemy się nowymi kulinarnymi  trendami to samo podanie niby zwykłego tatara okazało się kunsztem!

Do przystawek podano również własnego wypieku pieczywo, masło solone czarną solą i oliwę paprykową w eleganckiej pipetce. Tak na marginesie dopiszę, że w tym hotelu większość rzeczy wykonuje się na miejscu i od podstaw. O pieczywie już wspomniałam, pasty kanapkowe do śniadań czy hummusy w większości już restauracji przygotowuje kuchnia ale myślę, że czekolada jako smarowidło do pieczywa słodkiego typu chałka i masło orzechowe nie jest jeszcze tak oczywistą sprawą. Wszystkie napoje, lemoniady na przykład z kopru włoskiego czy pietruszki słodzone są tylko i wyłącznie miodami i oczywiście przygotowywane na miejscu a w sklepiku restauracyjnym można zakupić słoiczek takiego wymarzonego domowego produktu :-) super sprawa!
Na danie główne wybrałam rybę...no cóż, Ci którzy mnie znają wiedzą, że ryby nie należą do moich mocnych stron i jadam je wszędzie gdzie tylko się da! Niektórych nawet nie znam stąd decyzja wybranego jesiotra pochodzącego z agrofarmy z Zielenicy, który podany był  z sosem z ogórka Kołobrzeskiego i śmietany, do tego kasza faro z kawałkami pancetty i palony kalafior. Wszystko zwieńczone mikro ziołami, czy nie brzmi pysznie?

Rafał mięsożerca nie mógł wybrać inaczej niż stek i co tu dużo mówić, był zachwycony jak tygrysek z Puchatka :-) do tego jego ulubione, jesienne figi i już nic więcej do szczęścia nie było mu potrzebne!

 no i deser...u mnie pudding z nasion chia, który nieco podrasowałabym limonką by smak nie był jednolity z musem mango bo oba składniki były tylko słodkie. Do mango dodałabym odrobinę Ginu by nabrał leśnego akcentu i wszystko by grało z całością, według mnie przynajmniej :-)
 u Rafała crumble, tradycyjne z jesienną śliwką, bardzo gorące!

Kolejnego dnia w sobotę po zjedzeniu wczesnego rannego śniadania popędziliśmy pomoczyć trochę tyłki w hotelowym basenie, niestety zdjęć nie zrobiłam z tej relaksującej strefy i żałuję do teraz!
Później wybraliśmy się przywitać nasze ukochane morze, które okazało się wietrzne i nie bardzo przyjemne o tej porze roku. Tego dnia zostaliśmy zaproszeni na "Terroir kawy - nie tylko wino bywa różnorodne!" prowadzonego przez Macieja Duszaka - Twórce  vloga Arabean, Mistrza Polski Brewers Cup 2017, V-ce Mistrza Polski Brewers Cup 2014/15/16, V-ce Mistrza Polski Cup Tasters 2016, 5-ty w Międzynarodowych Chińskich Mistrzostwach Baristów 2016,  po którym nieco się podłamałam bo miałam czuć mleczną czekoladę, suszone owoce czy nawet truskawki a tu nic, o siorbaniu kawy z łyżki nawet nie wspomnę ale przynajmniej wiem jaka jest definicja kunsztu kawowego i z czym to się je, może kiedyś uda mi się być jakimś mistrzem baristycznym ha ha, kto wie.
Po kawowych perypetiach i nieumiejętnościach siorbania i rozpoznawania zapachów rzucono nas na kolejną, ogromnie głęboką rzekę...gdzie tam rzekę! ocean! a dokładnie winny ocean „Jeleń i wina", które poprowadził Tomasz Kolecki - Wiceprezydent Stowarzyszenia Sommelierów Polskich, Przewodniczący Komisji Szkoleniowej Stowarzyszenia Sommelierów Polskich, Mistrz Polski Sommelierów w latach 2007, 2008, 2009 oraz 2010., Uczestnik finałów Mistrzostw Świata i Europy Sommelierów: Sofia (2008), Santiago de Chile (2010) Strasburg (2010), Tokio (2013).
Dla nas  ogromne zaskoczenie łączenia mięsa a dokładniej jelenia czyli nie tylko my byliśmy tam na pożarcie :-) grillowanego, sous vide z demi glace i ragout z czerwonym winem i gorzką czekoladą. Doznania o jakich nam się nigdy nie śniło! Podczas tego sommelierskiego pokazu byliśmy pod wrażeniem zmiany struktur mięsa łączącego się ze smakiem wina i nigdy byśmy nie przypuszczali, że faktycznie tak się dzieje i że to możliwe. No cóż koneserami to my nie jesteśmy ale fajnie było doświadczyć tych wszystkich wrażeń!

Spędzony Weekend był w ostatnim naszym czasie bardzo relaksujący, pomocny pod względem tej wiedzy, informacji których trochę liznęliśmy i jesteśmy bardzo wdzięczni za tą wspaniałą gościnę.
Hotel w ogóle mieści się przy samej plaży, w zasadzie wychodząc ze śniadania można przekroczyć drzwi prowadzące do plaży, wspaniałe uczucie słyszeć szum morza przy otwartym tarasie, zapach innego powietrza i wiedzieć, że piasek jest w zasięgu naszej dłoni!
Relacje z Kolacji Provita Team i Przyjaciele 4 "Sad & Las " będzie można przeczytać w kolejnym poście a poniżej jeszcze kilka zdjęć z samego hotelu.





Tarta tatin i zapadła jesień

2.11.17

Tarta tatin i zapadła jesień

Zawsze chciałam zrobić idealną tartę tatin, taką perfekcyjną z wszystkimi równymi jabłkami, taką z bajki no ale ta taka nie wyszła mimo starań przy krojeniu jabłek buuu
No cóż nie zawsze ma to co chcieć się chce i trzeba zadowolić się smakiem a smak...co mam tutaj pisać, jest rewelacyjny i ja osobiście kocham tą tartę od pierwszego kęsa którego miałam okazje przełknąć w Warszawie w jednej  znanej warszawiakom piekarni o nazwie Cafe Vincent - tam mała porcyjka tej tarty kosztuje chyba sporo bo aż 15 złotych za trzy dobre "chapsy" a ja zjadłabym zdecydowanie więcej :-)
Piekłam tę tartę już kilka razy, oglądałam fajny konkurs na którymś z kanałów kulinarnych w tv i tam to był dopiero widok okazałych, krągłych, idealnie krojonych jabłek o pięknym karmelowym kolorze, no nie da się opisać po prostu tego zjawiska! Ten kto tak jak ja jest zafascynowany wyglądem tej słodkości ten wie o czym piszę :-) no ale dobra, zapraszam do pieczenia!
Tarta tatin


Składniki:
  • 50 g brązowego cukru
  • 50 g masła
  • 6 dużych twardych jabłek
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 łyżka cynamonu
  • ciasto francuskie chłodzone ( ja używam dwóch i układam jeden na drugim )
Masło rozpuszczamy na dobrej patelni do której wiemy, że nic nie przywiera!  Dodajemy cukier i sok z cytryny . Mieszamy dokładnie, aż się rozpuści. Gdy cukier zacznie się karmelizować, układamy obrane, pokrojone,posypane cynamonem jabłka. Jabłka układamy bardzo blisko siebie na karmelu który już mamy na patelni tak by  „szczelnie”się trzymały! Wkładamy do piekarnika na 20 minut, jabłka puszczą sok, który powinien się zredukować przed nałożeniem ciasta francuskiego. Po tym czasie nakładamy na wierzch jabłek ciasto francuskie i wpychamy szpatułką po bokach jabłek by je odpowiednio przykryć.  Tę czynność wykonujemy dość szybko by zapobiec całkowitemu topnieniu ciasta, które ma w sobie masło!
Tarte pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180'
Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy na kilka minut do lekkiego przestygnięcia.
Na patelnie kładziemy talerz i odwracamy tartę.Przy dobrej jakości patelni jabłka nie przywierają do dna i nie ma problemy z wyłożeniem tarty na talerz. Jeśli nie posiadacie takiej patelni to gorący karmel należy przełożyć do formy ceramicznej lub takiej która nie posiada klipsa z boku ponieważ karmel może wypłynąć podczas pieczenia!
Smacznego!

Światowy Dzień Makaronu i świderki z kurkami w sosie śmietanowym

25.10.17

Światowy Dzień Makaronu i świderki z kurkami w sosie śmietanowym

Udało mi się nawet dzisiaj wziąć udział w Światowym Dniu Makaronu z czego bardzo się cieszę bo nie zawsze o nim pamiętam. U mnie smaczne świderki z kurkami i śmietaną. Syte, tuczące ale za to pycha i moje ulubione! Dodatek kapar dodał temu daniu pazura, nie ma soli ponieważ kapary dodały jej całe mnóstwo :-) Smacznego!
Świderki z kurkami w sosie śmietanowym
przepis własny

Składniki:
  • 200g makaronu
  • 400g świeżych kurek
  • łyżka masła + łyżka oliwy
  • 2 szalotki
  • ząbek czosnku
  • 300g śmietanki 30%
  • duża garść świeżo startego parmezanu (u mnie twardy chorwacki ser)
  • garść świeżego siekanego koperku
  • mała łyżeczka kaparów w oleju
  • pierz do smaku
 Makaron ugotuj według przepisu na opakowaniu, odstaw.
Na patelni rozgrzej oliwę, podsmaż posiekaną szalotkę oraz czosnek, dołóż masło i dodaj świeże kurki. Podsmażaj aż grzyby zmiękną. Następnie dodaj śmietankę i posiekane kapary, dopraw do smaku pieprzem. Zredukuj odrobinę śmietanę, wrzuć ugotowany makaron by połączył się z sosem, wyłóż na talerz, oprósz startym serem oraz zieleniną i podawaj!
Smacznego.














Pigwowo imbirowy syrop do herbaty z wanilią

23.10.17

Pigwowo imbirowy syrop do herbaty z wanilią

Nie wyrzucając resztek pigwowych z nalewki czy skórek po obraniu pigwy, której użyłam do obiadu jako dodatek do mięsa, oto powstał syrop do herbaty idealny na zimowe wieczory.Kto wyrzuca skórki pigwowe ten trąba :-) można je wykorzystać na wiele sposobów na przykład do przygotowania sosu kwaśno słodkiego do kurczaka albo polewę do naleśników! Tak jak pisałam w poprzednim poście pestki pigwowca mają właściwości żelujące więc nie redukujcie zbyt długo płynu ponieważ wyjdzie Wam galaretka, no chyba, że chcecie zrobić komuś prezent pod choinkę to część płynu możecie właśnie tak potraktować ale wówczas należy część przecedzić z owoców na sok a w drugiej części owoce tak długo gotować aż będą się rozpadać, wtedy trzeba jeszcze pobawić się w sitko by przetrzeć całą zawartość i dopiero przez gazę. Trochę roboty ale dzięki temu galaretka jest klarowna a pozostały mus na gazie możecie zjeść do dobrej domowej chałki :-)
Pigwowo imbirowy syrop do herbaty z wanilią
przepis własny

Składniki:
  • Cały wsad owocowy z filtrowania nalewki pigwowej klik
  • 6 szt owocu pigwowca
  • 700ml wody
  • 500g miodu wielokwiatowego lub cukru
  • 1 laska wanilii i wyskrobane ziarenka
  • kawałek imbiru ze skórką
Pigwowca nie obieramy i nie usuwamy pestek, przekrawamy i wrzucamy do garnka z resztkami przecedzonej pigwy z nalewki, dodajemy wodę, miód lub cukier, imbir. Z wanilii wyskrobujemy ziarenka i zostawiamy na suchym kawałku papieru, dodamy ją na samym końcu! Przekrojone skórki laski wanilii wrzucamy do garnka i gotujemy całość na małym ogniu aż płyny zaczną się redukować. Przecedzamy owoce pigwy i filtrujemy syrop przez gazę do czystego garnka lub przez świeży, suchy papierowy filtr do kawy. Na tym etapie dopiero dodajemy ziarenka wanilii, ponownie zagotowujemy syrop i przelewamy od razu do butelki. Przekładamy do butelki także resztki waniliowej skórki i zakręcamy butelkę. Syrop można przechowywać do kilku miesięcy.
Smacznego!



Bardzo prosta nalewka z pigwy

17.10.17

Bardzo prosta nalewka z pigwy

Pigwę a także pigwowca przeważnie dostaję w prezencie od mojej działkowej sąsiadki. W pierwszym roku zupełnie nie miałam pojęcia co z nią zrobić i chyba nawet się popsuła. Wiem, zmarnowałam pyszną, zdrową rzecz ale wówczas o tym nie wiedziałam! Dzisiaj już mam wiele pomysłów na zastosowanie jej i nie wyrzucam z niej ani grama! każda skórka jest wykorzystana! Dlatego gdy zechcecie zrobić nalewkę, pamiętajcie by nie wyrzucać resztek owoców z przecedzonej pigwy, ponieważ można z niej zrobić galaretkę lub syrop do herbaty, który jest pyszny. Galaretka wyjdzie gdy nie usuniecie z pigwy pestek, one mają właściwości żelujące. Przekonałam się o tym rok temu gdy chciałam przygotować sok. Pozostawiłam przecedzony syrop w lodówce i na kolejny dzień zastałam galaretkę. W sekrecie Wam zdradzę, że lepiej nie zostawiać jej na noc w lodówce a od razu przelać do słoików ponieważ podgrzany podgrzana galaretka traci właściwości żelujące i nie jest już niestety klarownie lustrzana a mętna i niezbyt estetycznie wygląda. To taka moja rada :-)
Nalewkę można zrobić na dwa sposoby, ten poniżej jest bardzo prosty i szybki i też płyn nie jest gęsty. By uzyskać nalewkę gęstą jak syrop, należy najpierw pokrojone owoce gotować z cukrem do uzyskania syropu a następnie dolać alkohol. Ta nalewka ma też ciemno żółty kolor i kusi słońcem :-)




Bardzo prosta nalewka z pigwy
  • 1 litr wódki 
  •  1 kg pigwy 
  •  0,5 kg cukru  
Przygotowanie:
Przygotuj dwa 1,5 l- 2l słoje. 
Pigwę umyj, wydrąż gniazda nasienne, pokrój na kawałki i podziel pigwę równo na słoje. Zasyp po równo cukrem i odstaw na 2-3 dni. W słojach powinien pojawić się sok, możesz przemieszać by cukier się rozprowadził po słoiku i odstaw ponownie na 2 dni.
Po tym czasie dolej wódkę, zamknij słoik i odstaw na 4 tygodnie.Co kilka dni potrząśnij słoikiem lub przemieszaj łyżką. Po 4 tygodniach odcedź nalewkę najlepiej przez gazę (Nie wyrzucaj pokrojonych owoców, przydadzą się do zrobienia syropu do herbaty !!!) i wlej ją do butelek. Zamknij i pozwól jej leżakować około 5 miesięcy.

Dyniowe leniwe z karmelizowanymi jabłkami

15.10.17

Dyniowe leniwe z karmelizowanymi jabłkami

Dynia na talerzu oznacza tylko jedno, jesień i choć za nią nie przepadam zrobiłam leniwe dyniowe na znak, że to już...że sezon na grzańce, jesienne herbaty i mleko z miodem trzeba rozpocząć mimo, że weekend był naprawdę piękny, ciepły to zachwycałam się kluseczkami, żółciutkimi z pysznym karmelizowanym jabłkiem i pachnącym cynamonem. Lubię tak samotnie przesiadywać w kuchni, zastanawiać się co wykombinować na kolejny dzień i pstrykać zdjęcia przy otwartym oknie. Dzisiejszy dzień był dość pracowity bo zabrałam się także za chleb którego dawno już nie piekłam więc od jednej miski pędziłam do drugiej i tak mijały mi minuty w kuchni. Ciekawe jak wyjdzie jutro chleb, nie mogę się doczekać :-)



Dyniowe leniwe z karmelizowanymi jabłkami
przepis własny

Składniki:
  • 300g pieczonej dyni hokaido
  • 250g twarogu półtłustego
  • 250g mąki pszennej
  • 2 jajka
  • 2 łyżki cukru kokosowego
  • dwie szczypty soli
  • 4 duże jabłka + 1łyżka miodu+1łyżka cukru kokosowego+ gałązka świeżego tymianku + duża szczypta cynamonu
  • śmietanka słodka do polania
Przygotowanie:
Pieczoną dynie przepuszczamy przez maszynkę do mielenia mięsa wraz z twarogiem. Dodajemy dwa żółtka, sól, cukier kokosowy i przesianą mąkę. Wszystko bardzo dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywno dodać do masy i ponownie wymieszać. Na oprószoną stolnicę wykładamy połowę porci ciasta, z każdej porcji uformować wałek, następnie delikatnie go spłaszczyć dłonią i ukośnie kroić kluski. Wstawić garnek z wodą. W czasie oczekiwania na wodę wyjmujemy patelnie na której karmelizujemy miód z cukrem kokosowym. Układamy na patelni cząstki jabłka, dodajemy cynamon i tymianek i podsmażamy co jakiś czas delikatnie mieszając. Gdy woda się gotuje, wkładamy kluski partiami i gotujemy do czasu aż wypłyną na wierzch, wyjmujemy łyżką cedzakową i przekładamy na patelnie z jabłkami. Na średnim ogniu podsmażamy kluski, które odparują z wody i połączą się w karmelizowanym miodzie. Przekładamy na talerz, polewamy śmietanką i osypujemy odrobiną cynamonu. Smacznego!
Jesienny buraczany krem z malinami i żurawiną

11.10.17

Jesienny buraczany krem z malinami i żurawiną

Bardzo prosto, #smacznieiszybko to idea na dziś! Remont kuchni się zakończył, wczoraj i dzisiaj miałam bardzo ciężki, długi dzień sprzątania po remoncie, rozpakowywania w końcu kartonów stojących u nas od lutego więc jestem w pełni szczęśliwą osobą bo zrobiło się pusto, przejrzyście, czysto i mam w końcu dużo miejsca w pokoju i piękną kuchnie w której można serwować takie piękne dania :-) Buraki wspaniale pasują do słodko kwaśnych malin, uważam to połączenie za idealne chociaż dla niektórych z pewnością jest ono dziwne. Lubię kuchnie tradycyjną ale tez  lubię eksperymentować i poznawać nowe smaki! nie bójcie się tego bo to naprawdę daję w przyszłości fajne efekty! U mnie pieczony burak, dlaczego? ponieważ nie traci swoich właściwości, zachowuje witaminy, jest słodszy od tego gotowanego i mega dobrze smakuje!
Jesienny buraczany krem z malinami i żurawiną
przepis własny

Składniki:
  • 4 średnie buraki
  • 2 kwaśne jabłka
  • 300g mrożonych malin
  • garść żurawiny liofilizowanej
  • słoiczek bulionu warzywnego Krakus
  • 150g wody kokosowej
  • ząbek czosnku
  • sok z połowy cytryny
  • łyżka miodu
  • śmietana 34% 
  • świeże maliny do udekorowania talerza
  • garść posiekanej zielonej pietruszki
 Buraki wyszoruj, osusz, zapakuj w worek do pieczenia wraz z obranymi pokrojonymi jabłkami,  ułóż na blasze i piecz do miękkości na 200' , trwa to około 30 minut w zależności od wielkości buraków. Upieczone buraki pozostaw do ostygnięcia, następnie je obierz i pokrój na mniejsze kawałki. Przełóż do wysokiego garnka, dodaj resztę składników i zmiksuj na krem. Podgrzewaj na wolnym ogniu aż krem będzie gorący, wlej do miseczek, polej śmietaną i udekoruj świeżymi malinami, odrobiną liofilizowanej żurawiny i szczyptą siekanej pietruszki. Podawaj od razu.
Smacznego!



Przepis bierze udział w konkursie #krakus

Ciasto maślane i test Kenwooda

9.10.17

Ciasto maślane i test Kenwooda

Udało mi się ostatnio wygrać pięknego czerwonego Kenwooda, serio, jest przecudowny! Miłość od pierwszego wejrzenia i Kitchen Aid poszedł na tę chwilę w odstawkę - pewnie jest mu przykro ale każda nowa rzecz tak cieszy, że nie jest człowiek w stanie tak zwyczajnie odstawić jej w kartonie na bok. Pierwsze koty za płoty i mój czerwony K jest już wyciągnięty z kartonu, postawiony na honorowym miejscu a co najważniejsze przetestowany! Zaskoczył mnie szczerze mówiąc bo korzystałam jakiś czas temu z innego bardzo podobnego domowego sprzętu i niestety uznałam go za beznadziejny! prawie siły biedak nie miał podczas tego miksowania a nic ciężkiego i gęstego nie miksowaliśmy! Kenwood jest po pierwsze lekki jak na mikser, po drugie cichy a po trzecie mega szybki jak na jego parametry i to bardzo mnie zaskoczyło bo różnicy między Kitchen Aid nie widzę a mój kiciuś nie był wersją domową a gastronomiczną z metalową dzieżą 2l więc tym bardziej byłam zaskoczona działaniem Kenwooda! Pierwsze ciasto maślane zmiksowane, wcale nie było łatwo bo miksuje zwykle je bardzo długo więc domowy sprzęt już kilka razy powinien być wyłączony do odpoczynku a ten nic...dawał dzielnie radę i nie był w ogóle gorący!

Letnie ciasto maślane z truskawkami i maliną
przepis Piotra Kucharskiego

Składniki:
  • 200g masła w temperaturze pokojowej
  •  200g cukru
  • 4 jaja
  • 3 łyżki mleka
  • 200g mąki pszennej tortowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • owoce
Masło z cukrem ucieramy na bladą puszystą masę. Dodajemy po jednym jajku nie przerywając ucierania, Gdy masa podwoi objętość dodajemy mleko i mąkę z proszkiem. Delikatnie mieszamy od spodu szpatułą i przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Układamy ulubione owoce, posypujemy kruszonką i pieczemy około 45 minut w temperaturze 170'
Po ostygnięciu oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego :-)

 Vege burger w stylu indyjskim na wynos

7.10.17

Vege burger w stylu indyjskim na wynos

 Dzisiaj pokazuje pudełko, które jest dla mnie pudełkiem funkcjonalnym i mogłabym z czystym sumieniem polecić je wszystkim tym, którzy zabierają własne posiłki na wynos czy też korzystają z nich ich dzieci. Jest to starszy model pudełka ale bardzo wygodny i w zasadzie chyba nie podlegający zniszczeniom bo posiadam go już przynajmniej z trzy lata :-)
Goodbyn to pudełko z trzema przegrodami gdy tylko chce się podzielić fajnie posiłek. Mieści sporo więc można się naprawdę  najeść w pracy do syta. Pojemnik na wynos jest w pełni ekologiczny i można go zmywać w zmywarce za co wielki plus. Nie można jednak w nim przenosić płynnych potraw, ponieważ nie jest w 100% szczelny. Za to jest płaski i można przenosić go w torebce a że torebki zwykle nosimy wielgaśne to zawsze się do nich zmieści!


Vege burgery z indyjską nutką
przepis własny                                                                                       



Składniki:
  • 100gr pieczonej dyni ( rozdrobnionej )
  • 1 średni ugotowany ziemniak ( rozdrobniony )
  • 3 łyżki pesto z rukoli
  • 1/2 szklanki sparzonej kaszy kuskus
  • garść świeżej kolendry
  • łyżeczka curry w proszku
  • łyżeczka kurkumy
  • łyżeczka kozieradki ( utłuczonej w moździerzu)
  • sól, pieprz do smaku
  • odrobina oleju do smażenia
  • odrobina bułki tartej do obtoczenia 
  • czerwona cebula i zielona pietruszka do dekoracji
Wszystkie składniki łączymy, doprawiamy i lepimy burgery, które przed smażeniem należy schłodzić w lodówce a jeśli się nam śpieszy można na chwilę włożyć do zamrażalnika. Na patelni rozgrzewamy oliwę i partiami smażymy obtoczone w bułce kotleciki
Jesienny kurczak z karmelizowanym jabłkiem, figą i winogronem

6.10.17

Jesienny kurczak z karmelizowanym jabłkiem, figą i winogronem

Sezon figowy trwa bardzo krótko więc trzeba się śpieszyć z czarowaniem w kuchni stąd też pomysł na słodko kwaśnego kurczaka. W poprzednim roku zajadaliśmy się pyszną sałatką z figą, tego roku robiłam ją już dwukrotnie  i w końcu przyszła pora na wymyślenie czegoś nowego a że kwaśna reneta i kwaskowe winogrono  pasują do słodkiej figi to danie okazuje się wyborne a przede wszystkim #smacznieiszybko je wykonałam. Nie miałam jednak pomysłu z czym je podać więc upiekłam w piekarniku cienko krojone ziemniaki z ziołami i oliwą z oliwek. Pycha! Przepis bierze udział w konkursie #krakus

Jesienny kurczak z karmelizowanym jabłkiem, figą i winogronem
przepis własny

Składniki:
  • 1 kurczak w całości
  • 5świeżych fig
  • 2 jabłka odmiany reneta
  • 3 kiście ciemnego winogrona
  • 2 łyżki miodu 
  • 150ml bulionu warzywnego Krakus
  • kilka gałązek świeżego tymianku
  • odrobina płatków chili
  • oliwa z oliwek + łyżka solonego masła
Przygotowanie:

Spraw kurczaka w taki sposób by uzyskać piersi wraz ze skórą, opłucz, osusz na kuchennym papierowym ręczniku i odstaw. Przygotuj marynatę, którą będziesz podlewał danie: Miód połącz z ciepłym bulionem, dodaj odrobinę płatków chili oraz tymianek, dobrze wymieszaj i odstaw na później. Do naczynia żaroodpornego przełóż masło, olej oraz gałązkę tymianku. Włóż naczynie do nagrzanego do 250' piekarnika i poczeka aż się rozpuści i lekko zarumieni na złoto. Przełóż na gorący tłuszcz mięso by była widoczna skórka i piecz około 20 minut aż się zarumieni jej wierzch, wówczas dodaj pokrojone w ósemki jabłka i lekko podlej całość marynatą. Jabłka powinny się ładnie karmelizować, lekko zezłocić na wierzchu by dodać cząstki figi i winogrono. Gdy tylko od spodu zaczyna się przypiekać dno, od razu podlej marynatą tak by mięso się dusiło ale też nabrało fajnego smaku. Piekłam około 45minut do czasu aż kurczak w środku był miękki a jabłka prawie się rozpadły.Podałam z pieczonymi ziemniakami.
Smacznego :-)


INSTAGRAM

zBLOGowani.pl Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi zobacz moją galerię na mniamspinka.pl Durszlak.pl
Copyright © 2017 Smaki Alzacji