Po raz pierwszy jadłam pierogi z kaszą gryczaną na warsztatach w City Solei i jestem pod wielkim wrażeniem! Przepis na ciasto jest niby zwyczajne, jednak zawartość wrzącego mleka w cieście jest tak idealna, że pierogi są po prostu niepowtarzalne pyszne! o mleku powiedział nam Piotrek od Joli z bloga
Damsko męskie spojrzenie na kuchnię i dom, wszyscy byliśmy zaskoczeni bo gdzie tam się dodaje do pierogów mleko...a jednak moi drodzy, wierzcie mi, że to mleko w pierogach jest zdecydowanie istotne! Dlaczego? przede wszystkim ciasto idealnie się wałkuje więc strach przed wałkowaniem mogę odłożyć na bok...poza tym wykrojone kółka oczekujące na faszerowanie i lepienie nie wysuszyły się i pięknie poddały się lepieniu - super! w ogóle to ciasto jest niezwykle elastyczne, jak plastelina! i najważniejsze dobrze zlepione brzegi nie odklejały się podczas gotowania co zawsze mnie wkurzało! Co do przepisu to połączenie karmelizowanego pora dodaje wyrazistości pierogom i jest obłędne...według mnie te pierogi są godne wałkowania, wycinania, stania nad blatem i lepienia!
Pierogi z kaszą gryczaną i grzybami
Składniki na farsz: przepis z warsztatów
- 100g kaszy gryczanej ( ja użyłam Sonko 6 minutowej )
- 50g suszonych grzybów namoczonych przez noc
- 1 czerwona cebula
- 1 łyżka oleju do smażenia cebuli
- sól, pieprz do smaku
Do polania pierogów:
- 1 biała część pora
- 2 łyżki masła
- 1/2 łyżeczki cukru
Cebulę pokroiłam w kosteczkę, podsmażyłam na oliwie, następnie dodałam pokrojone drobno grzyby, i jeszcze chwilę smażyłam. Przełożyłam wszystko do naczynia z ugotowaną i wystudzoną kaszą, wymieszałam, doprawiłam solą i pieprzem i odstawiłam na czas przygotowania ciasta pierogowego.
Składniki na ciasto: z przepisu
klik
- 1,5 szklanka mąki pszennej
-
1/2 szkl. mąki durum
-
1 szklanka wrzącego mleka
-
szczypta soli
Mąkę i sól wsypałam do malaksera, zagotowałam mleko które dolałam do mąki i wyrabiałam ciasto hakiem do momentu aż zacznie odchodzić od boków i jest ładne elastyczne.
Lekko podsypałam blat mąką, kulę z ciasta położyłam na środek i rozwałkowałam ciasto, któe następnie wykrawałam okrągłą metalową foremką do wykrawania ciastek. Na każde kółko nałożyłam łyżeczkę i trochę farszu i zlepiałam pierożki robiąc falbankę.
W dużym garnku zagotowałam wodę, dodałam soli i wrzucałam kolejno pierożki. Można je po ugotowaniu zahartować w innym naczyniu z wodą, wtedy się nie sklejają.
Na patelni rozgrzałam masło, dodałam pół łyżeczki cukru i pokrojony w krążki por i chwilę go przesmażyłam. Wyłożone do naczynia pierogi polałam słodkawym porem.
Smacznego:)
To brzmi mega, mega pysznie! Właśnie kupiłam sobie foremki do pierogów (mam nadzieje, że ten patent nie jest przereklamowany ;) ) więc może częściej skuszę się do ich produkcji i na pewno skorzystam wtedy z tego przepisu, tato byłby zachwycony :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie są przereklamowane a tato będzie Cię ubóstwiał! sama byłam zdziwiona bo nie lubię lepić pierogów już nie wspomnę o wałkowaniu ciasta, które u mnie zwykle się kurczyło i kupiłam w celu rozwałkowywania maszynkę do makaronu ale i tak do pierogów nigdy jej nie użyłam! zrób..warto!
Usuńja pierwsze takie pierogi jadłam kupne, w PL dostępne w sieci Grot i są naprawdę pyszne, ale chętnie wypróbuję sama. Zawsze to lepsze i wiadomo co w środku siedzi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika
pewnie, że sama! fajnie się lepiło...czułam się jak przedszkolak bawiący plasteliną:)
Usuńświetne !!!
OdpowiedzUsuńtez mi się tak wydaje!
Usuńuwielbiam karmelizowanego pora! świetny pomysł, żeby podać go z pierogami:))) a co do mleka w pierogach, to z przyczyn wiadomych ci, niestety nie mogę tego patentu teraz przetestować:/
OdpowiedzUsuńja nigdy nie jadłam karmelizowanego pora! a ciasto wypróbujesz jak już będziesz mogła:))
UsuńWygladają obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńwskazówka z mlekiem jest bardzo cenna, z pewnością wypróbuję.
cieszę się :-)
UsuńDoskonałe, ciekawy sposób z tym mlekiem :) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńto mleko to cały patent!
UsuńOd zawsze dodaję " mocno" ciepłą wodę do ciasta do pierogów, w ilości tyle ile "ciasto zabierze" dzięki czemu ciasto staje się bardzo elastyczne. Mleka gorącego nie dodawałam, sądzę jednak, że ostateczny rezultat jest taki sam, przynajmniej tak wynika z tego co piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Ja też dodawałam gorącej wody ale nie było tak elastyczne jak to z mlekiem, poza tym podczas wałkowania zawsze uciekało mi do środka i nie chciało się rozwałkować, było takie jakieś suche, nie lubiłam go! i jeszcze jedno, te pierogi gdy nie zjesz i zostaną na talerzu nie twardnieją! sa nadal miękkie
UsuńDziewczyno, Ty to wiesz jak mi dogodzić. I to z samego rana. Przepyszne musiały być. I ten por. Mmmm! Może w weekend sama pokleję trochę.
OdpowiedzUsuńsama sobie dogodziłam kochaniutka:) i to z rana haha
UsuńAle, że tak na śniadanie? No co Ty!
Usuńno prawie:) ok 12 godz
OdpowiedzUsuńJak ja kocham te pierozki! :D
OdpowiedzUsuńAle neistety baaardzo rzadko je robie, bo z nadziewaniem jest troche'' zabawy'' :)
Polecam wszystkim, ktorzy jeszcze nie mieli okazji sprobowac! :)
no wiesz...jak to zabawy? zabawa jest przednia podczas lepienia a farsz to pestka:)
UsuńI pomyśleć, że ja jeszcze nie robiłam pierogów....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Przepis świetny, szczególnie ten karmelizowany por :D Dzięki za inspirację :)
Pozdrawiam :)
por jest niesamowity, po raz pierwszy jadłam takie cudo smakowe a do pierogów z kaszą pasuje idealnie!
UsuńWitam.Koniecznie muszę spróbować ten przepis.Ja również używam gorącej wody a mimo to ciasto nie daje się równomiernie rozwałkować...środek zawsze grubszy:(Propozycja karmelizowanego pora:)mniam... już zastanawiam się do jakiej potrawy można go jeszcze wykorzystać.
OdpowiedzUsuńPolecam je bo są mega smaczne i choć niespecjalnie przepadam za kaszą gryczaną to w tych pierogach smakuje mi bardzo, może ta gorycz przytłumiona jest porem..nie wiem ale są pycha1
UsuńTo jak to jest z tym porem? Biała część czy zielona? Bo na fotce jest ewidentnie zielona i to taka raczej włóknista...
OdpowiedzUsuńbiała jest delikatniejsza, ja użyłam zielonej bo innej nie miałam!
UsuńPierogi faktycznie bardzo dobre:) a co do ciasta? no cóż... ja dodaję gorącą wodę i moim zdaniem efekt jest ten sam co z mlekiem:)
OdpowiedzUsuńja robiłam kiedyś z gorącą wodą ale nie były aż takie plastyczne jak te...może miałaś inną mąkę, nie mam pojęcia ale cieszę się, że przepis przypadł Ci do gustu :)
UsuńMmm, to chyba to, czego szukałam :). W mojej kuchni> gotowanie dla Hiszpanów, promocja Polki, cz. II :).(Chciałam zrobić ruskie, ale przyjaciółka nie lubi sera, zresztą tutaj nawet nie ma takiego prawdziwego twarogu). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi się Twój przepis spodobał,że postanowiłam go wypróbować. Efekt możesz zobaczyć na moim Blogu Niezapomniane smaki Zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jem :) Jest przepysznie :) Dziękuję za przepis :*
OdpowiedzUsuńPolecam gryczany farsz z twarogiem i miętą! Wspaniały smak.
OdpowiedzUsuńPierogi faktycznie bardzo dobre:) a co do ciasta? no cóż... ja dodaję gorącą wodę i moim zdaniem efekt jest ten sam co z mlekiem:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze pierogi :)
OdpowiedzUsuńSekretem udanego ciasta na pierogi jest dodanie do niego łyżki roztopionego masła :) ciasto idealne! Nie omieszkam jednak spróbować gorącego mleka :)
OdpowiedzUsuń