Möndlusnúdar - Inslandzkie bułeczki z marcepanem i żurawiną
cytuję za Anką
"CIASTO - na 12 bułeczek
- 125 ml letniej wody
- 7 g suszonych drożdży
- szczypta cukru
- 375 ml letniego mleka
- 2 jajka
- 120 g miękkiego masła
- 120 g drobnego cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1000 g mąki pszennej
- olej
NADZIENIE
- 200 g marcepanu
- 1 jajko
- 4 łyżki miękkiego masła
- 3 łyżki brązowego cukru
- 200 g świeżej żurawiny
LUKIER
- śmietanka 30%
- cukier puder
- płatki migdałowe
1 jajko rozkłócne z odrobiną wody
Z wody, drożdży i szczypty cukru zrobić zaczyn, który odstawić na kilka minut, aż drożdże zaczną pracować. W misce miksera umieścić zaczyn, jajka, masło, mleko, cukier oraz sól. Zacząć wyrabiać ciasto, co jakiś czas dodając szklankę mąki. Następnie ciasto wyjąć na blat i jeszcze trochę wyrobić, w razie konieczności podsypać mąką w trakcie wyrabiania. Powinno być elastyczne i gładkie. Wyrobione przełożyć do miski wysmarowanej olejem i odstawić. I teraz są dwie możliwości. Pierwsza jest taka że ciasto odstawić na 2-2 1/2 godziny do czasu podwojenia objętości i od razu przygotowywać bułki lub tak jak ja ciasto odstawić na około 1- 1 1/2 godziny w ciepłe miejsce aby ruszyło, a następnie wstawić na noc do lodówki. Następnego dnia ciasto wyjąć na blat na około 1 1/2 - 2 godziny przed przygotowywaniem bułek. W międzyczasie przygotować nadzienie umieszczając w malakserze marcepan, jajko oraz masło. Całość przerobić na wymieszaną, miękką masę. Ciasto rozwałkować na prostokąt, na nim równomiernie rozsmarować masę marcepanową na której rozsypać brązowy cukier i żurawinę. Następnie ciasto złożyć na trzy jak list, uprzednio dociskając na całej powierzchni żurawinę, aby trzymała się ciasta. Złożone ciasto pokroić na paski. Każdy pasek rozkroić na pół, nie docinając go do końca. Każdą rozciętą część zwinąć dookoła własnej osi i uformować z nich bułki. Bułki umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i przykryć folią spożywczą, aby nie wyschły w trakcie wyrastania. Odstawić do napuszenia na około 1/2-1 godziny. Piekarnik nagrzać na 190 stopni C. Bułki przed wstawienie do piekarnika posmarować rozkłóconym jajkiem. Piec około 20-25 minut do zrumienienia się. Przestygnięte polać lukrem i posypać uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałowymi.
SMACZNEGO!!!
* Bułki wychodzą bardzo duże, także proponuje zrobić je z połowy porcji.
* W oryginale przepis jest bez żurawiny i inaczej formowany. A mianowicie prostokąt zwinięty jest w roladę, a następnie rolada pocięta jest na plasterki, które ułożone są dość blisko siebie"
Piekły ze mną:
Justyna
Karolina
Marzena
Alicja
Patrząc na te bułeczki, a wyglądają one nieziemsko apetycznie, chyba zacznę wyznawać teorię, że jeśli nie potrafię wymówić nazwy potrawy, to musi być ona pyszna :-) No piękne są!
OdpowiedzUsuńsą naprawdę pyszne jakkolwiek się je wymawia haha
UsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńDzięki również, miło było i smacznie!
Usuńprezentują się przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńidealne :-)
UsuńPrzepiękne :) Aż czujemy ten zapach roznoszący się po kuchni... ^^
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie jesteśmy sąsiadkami :-)
Usuńpiękne są. od razu rośnie apetyt ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie do wypróbowania!
UsuńDzięki za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :-)
UsuńWyglądają iście świątecznie :-) I pyszne były, choć zamieniłam wsad:-) Dzięki za kolejny raz:-) I mam nadzieję, że w końcu akcja się rozkręci na dobre:-)
OdpowiedzUsuńNo mam taką nadzieje Marzenka bo trochę mnie zniechęca brak osób ale wiem że i ja niestety cierpię na brak czasu więc poniekąd trochę rozumiem.
UsuńDzięki za udział :-)
Cudowne zdjęcia i dziękuję za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńprzepiękne fotografie, aż chce się zjeść. czuję ten zapach... : ) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńwow Rewelacja! A fotografia tak kusi ze ach......
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się to z dzieciństwem.....Ach, jak ciepło się na sercu zrobiło:)
OdpowiedzUsuń