Nie jestem ani wegetarianką ani też weganką, jadam wszystko co tylko chcę, często jadam jednak posiłki wegetariańskie czy wegańskie bo po prostu lubię. Z mięsa niestety jeszcze nie odważyłam się zrezygnować i może dlatego, że moja rodzina wegańską nie zostanie a jednak trudno zdobyć się na gotowanie tylko dla samej siebie tym bardziej gdy pracuje się w gastronomii. W mojej pracy wypiekam codziennie przynajmniej jedno wegańskie ciasto, mam kilka popisowych i moich ulubionych, które naprawdę w ogóle nie są tylko dla vegan, może je zjeść każdy bo są tak dobre, że trudno się im oprzeć. Są oczywiście ciasta które smakiem dupy nie urywają te markizy urwą Wam nie tylko dupę bo są wyjątkowo pyszne i ten kto je upiecze nie może napisać negatywu o nich! Są pierwszymi wegańskimi ciastkami, które upiekłam i zaliczam je do popisowych w 100% .. Idealnie chrupiące ciastka i idealny krem na bazie tofu - drogiego niestety ale przy takim ciastku to chyba mało istotne! Ciastek wychodzi sporo więc możecie krem zrobić z połowy porcji, resztę ciastek zwyczajnie można przechowywać w słoiku czy puszce :-) Do wegańskiego kremu nie tylko użyłam tofu ale i ulubionego masła orzechowego które w ramach testów otrzymałam od Primaviki :-) Dziękuję za pełną rarytasów paczkę a Was koniecznie namawiam na upieczenie tych markizów!
Najlepsze wegańskie markizy
przepis własny
Składniki: na markizy
- 75g orzechów laskowych
- 60g drobnego cukru
- łyżka oliwy
- 300g mąki pszennej
- 200g roślinnej margaryny takiej
- 70g cukru trzcinowego
- 40g kakao
Piekarnik
nagrzać na 180 stopni C. Orzechy wysypać na dużą blachę którą po
nagrzaniu się piekarnika w nim umieścić. Piec około 10 minut uważając
aby orzechy się nie przypaliły. Uprażone orzechy przełożyć od razu z
blachy na ścierkę kuchenną i pocierając nimi o siebie pozbyć się ciemnej
skórki. Jeśli mamy obrane orzechy wystarczy tylko je uprażyć.
W garnku z
grubym dnem umieścić cukier i trzymając na małym ogniu rozpuścić go do
otrzymania ciemnego karmelu uważając aby się nie spalił. W tym czasie
blachę wysmarować oliwą. Gdy karmel będzie miał odpowiedni kolor
wrzucić do niego uprażone wcześniej orzechy laskowe a następnie całą
masę orzechową umieścić na przygotowanej wcześniej blasze i zaczekać aż
całość ostygnie. Gdy tak się stanie orzechy z karmelem przełożyć do
malaksera i całość zmielić na drobny proszek. Dwie łyżki pozostawić sproszkowanych orzechów do kremu
Z mąki, cukru, margaryny, kakao oraz proszku z orzechów wyrobić ciasto, rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami papieru do pieczenia, bez papieru się kruszy! Wyciąć wykrojnikiem do ciastek kółka i przekładać podważając szerokim nożem na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w temperaturze 170' około 12 minut uważając by nie spalić ciastek! Pamiętajcie, że każdy piekarnik jest inny :-) Ciasteczka po upieczeniu są miękkie, jednak gdy ostygną staja się chrupiące i można swobodnie chwytać je w dłoń.
Składniki: na krem z tofu
- 200g tofu Organic silken takiego
- 3 duże kopiaste łyżki masła orzechowego Primavika
- 2 łyżki tahini
- 2 łyżki sproszkowanych orzechów
- 2 łyżki cukru pudru lub do smaku
Tofu zmiksować ręcznym blenderem razem z pozostałymi składnikami. Przełożyć do worka cukierniczego i nakładać przy jego pomocy krem na ciastkach, następnie przykryć wierzch ciastek drugim ciastkiem i wstawić na pół godziny do lodówki. Polać stopioną gorzką czekoladą wierzch markiz i oprószyć odrobina orzechów. Ciastka pyszne, polecam!
Apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńPolecam bo pycha!
Usuńzdecydowanie do wypróbowania! :) prezentują się niesamowicie apetycznie :) w dodatku mnóstwo orzechów, które uwielbiam :) czad!!!!
OdpowiedzUsuńWypróbuj a na [pewno je pokochasz! Są świetne!
UsuńOoooo matko - wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie .. zrób a będziesz zadowolniona :-)
UsuńJa byłam wegetarianką około trzech lat, potem ze wzgledów rodzinnych już nie, ale dużo się w tamtym czasie nauczyłam... Właściwie wtedy nauczyłam się gotować i sama mysleć w kuchni i też lubię zwyczajnie takie jedzenie :D
OdpowiedzUsuńno to pięknie bo mi sie nigdy nie udało ... nie mam potrzeby jedzenia mięsa każdego dnia ale zawsze jakiś tam instynkt drapieżnika ze mnie wyskakuje ...więc gdybym nie jadała mięsa przez miesiąc pewnie po miesiącu miałabym na nie silną ochotę chociaż aż tak daleko nie zaszłam :-) ciekawe jak to jest byś wegetarianką . w pracy raczej rzadko jadam mięso, prawie wcale bo jakoś nie za bardzo mnie kuszą te sztuki które serwują ale jakiś burger od czasu do czasu mi się zdarza.
Usuńwyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńmoże nie są bardzo szybkie w wykonaniu ale naprawdę opłaca się do nich przysiąść :-)
UsuńBardzo smakowite!
OdpowiedzUsuńdzięki :-)
Usuńoszalałam na ich punkcie!
OdpowiedzUsuńno faktycznie na ich punkcie można oszaleć :-)
UsuńCudne te markizy :)
OdpowiedzUsuń