O czerwonej soczewicy na niektórych blogach naczytałam się wiele... że nie nadaje się do pieczenia pasztetów... bo nie taka konsystencja, bo pasztety nie ściągają itp i postanowiłam sprawdzić czy pasztet nada się by nazwać go pasztetem i oto jest... zgrabniutki o poprawnej konsystencji z możliwością krojenia na plastry... pasztet...wegetariański i bardzo smaczny. Jeśli ktoś chciałby zrobić taki sam wegański to wystarczy odjąć z przepisu jaja i dodać o 2 łyżki więcej płatków owsianych lub mielone siemię lniane, które będzie spoiwem wegańskiego pasztetu...masa ma taka luźną konsystencje przed pieczeniem, że nasz pasztet nie może być suchy a tę konsystencje zawdzięczamy oczywiście rozgotowanej soczewicy więc brawa dla niej :)
przepis własny
Składniki:
- szklanka czerwonej soczewicy + szklanka bulionu
- 2 spore ugotowane marchewki
- 1 duża ugotowana pietruszka
- 1/2 dużego ugotowanego selera
- 1/2 pieczonej piżmowej dyni
- 1 duża cebula
- pęczek zielonej pietruszki
- 3 łyżki płatków owsianych górskich
- 3 łyżki mąki z ciecierzycy
- 2 całe jaja
- liść laurowy
- 3 kulki ziela angielskiego
- sól, kolorowy pieprz do smaku
- papryczka chili w płatkach (opcjonalnie )
- pestki dyni do posypania wierzchu
Soczewicę ugotować w bulionie z liściem laurowym oraz 3 kulkami ziela angielskiego, rozpadnie się ale nie martwcie się bo to nie ma znaczenia:)
Wszystkie ugotowane warzywa przepuścić przez maszynkę do mięsa o drobnych oczkach, doprawić solą i pieprzem ( u mnie nieco ostrzej )... soczewicę wmieszać w pulpę warzywną, dodać pokrojoną drobno zieloną pietruszkę, płatki owsiane, mąkę z ciecierzycy oraz rozbełtane jaja. Bardzo dobrze wymieszać całą zawartość miski, masa jest nieco luźna ale po upieczeniu i wystudzona bez problemu daje się ładnie kroić na plastry. Przełożyć masę do foremki wyłożonej papierem do wypieków ( u mnie keksówka ) masa z ilości składników podchodzi prawie pod samą górę keksówki jednak nie wylewa się ani też nie "kipi" podczas pieczenia. Posypać wierzch pestkami dyni i piec 1h w temperaturze 180' zakrywając wierzch pasztetu folią aluminiową, po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 150' i pieczemy jeszcze pół godziny. Ja po upieczeniu zostawiłam pasztet w piekarniku do następnego dnia.
Smacznego:)
Wspanialy! Od dawna przymierzam sie do upieczenia takiego pasztetu bo soczewice baaaardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
no ja też od dawna się przymierzałam i zawsze coś mi wypadło...dziś w końcu jest i jestem bardzo zadowolona:)
UsuńPasztety z czerwonej soczewicy są świetnie i bzdury gadają Ci, którzy twierdzą że ta soczewica się nie nadaje. Podoba mi się pomysł dodania pieczonej dyni :)
OdpowiedzUsuńa widzisz..jednak nie wiedzą albo się boją, że za luźny i nie robią :)
Usuńwygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńjest smaczny..polecam Justynka:)
UsuńJeśli to coś jest wegetariańskie to nie jest pasztetem i wypadało by napisać "pasztet".
OdpowiedzUsuńWolnoć Tomku w swoim domku :) dla mnie to pasztet..
Usuńwyborny! często taki przygotowuję, ale bez mąki z ciecierzycy, która brzmi intrygująco...na pewno spróbuję:) piękne zdjęcia! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmąka z ciecierzycy trochę zespoliła..idealna jest gdy chcesz zlikwidować z przepisu jaja
UsuńHej :) Nominuję Cię do Liebster Blog Award. Więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://mojemalehobby.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award_17.html Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńW końcu natrafiłam na coś wege :), wpierw powiem, że świetne fotografie :) Poza tym pasztet wygląda smakowicie aczkolwiek ja właśnie próbuje zrobić pasztet całkowicie innej konsystencji, taki jak np. ma polsoja , mięciutki i do rozsmarowywania :)
OdpowiedzUsuńBez problemu rozsmarujesz ten pasztet ale zrób i podaj przepis:)) chętnie wypróbuję!
UsuńMałgosiu, zainspirowałaś mnie do przygotowana pasztetu, marchewka i soczewica już radośnie pyrkają na gazie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń