Carbonara w wersji wzbogaconej czyli z cukinią
przepis Jamiego Oliviera zatem cytuję za autorem:
Składniki
- sól morska i świeżo mielony pieprz
- 6 średniej wielkości zielonych i żółtych cukinii ( użyłam 2 szt cukinii )
- 500 g penne(użyłam tagliatelle )
- 4 duże żółtka
- 100 ml śmietany 40% ( uzyłam 30% )
- 2 duże garści świeżo startego parmezanu
- oliwa
- 12 plastrów pancetty lub wędzonego boczku, pokrojonych na skwareczki
- mały pęczek świeżego tymianku, z którego należy oberwać listki, a kwiatki zachować do dekoracji (jeśli uda się wam dostać tymianek z kwiatkami)
- ewentualnie: kilka kwiatów cukinii( pominęłam )
Wstawcie na gaz osoloną wodę w dużym garnku. Cukinie przekrójcie wzdłuż, najpierw na pół, a następnie na ćwiartki. Wytnijcie gniazda nasienne i pokrójcie cukinię pod kątem na kawałki o podobnej wielkości i kształcie, jak penne. Mniejsze cukinie można po prostu pokroić na plasterki. W tym momencie powinna zawrzeć woda, wrzućcie więc do niej penne i gotujcie, zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Włóżcie żółtka do miski, dodajcie śmietanę i połowę parmezanu i wymieszajcie wszystko widelcem. Przyprawcie odrobiną pieprzu i soli i odstawcie na bok.
Wstawcie na gaz dużą patelnię z grubym dnem (wystarczy taka o średnicy 35 cm—powinna się znaleźć w każdej kuchni!), wlejcie kilka łyżek oliwy i podsmażcie pancettę lub boczek, aż skwareczki będą rumiane i chrupiące. Dołóżcie cukinię, posypcie ją dwiema dużymi szczyptami pieprzu—by miała wyraźnie ostry smak. Posypcie listkami tymianku, wymieszajcie, aby cukinia pokryła się smakowitą oliwą z boczkiem i smażcie, aż lekko zmięknie i zacznie się przyrumieniać.
Następny etap musicie wykonać właściwie, jeśli nie chcecie zepsuć carbonary. Tu trzeba działać szybko. Odcedźcie ugotowany makaron, zostawiając na dnie garnka trochę wody. Błyskawicznie wymieszajcie na patelni makaron z cukinią i boczkiem, następnie zdejmijcie patelnię z ognia i dolejcie chochelkę wody, pozostałej z gotowania makaronu i wlejcie śmietanę z jajkami i parmezanem. Szybko wszystko wymieszajcie. (Od tego momentu żadnego podsmażania, bo z jajek zrobi się wam jajecznica).
Zawołajcie wszystkich do stołu—ta potrawa musi być jedzona natychmiast! Mieszając makaron z sosem wsypcie pozostały parmezan. Możecie dolać jeszcze trochę wody z gotowania makaronu, aby sos stał się lśniący i jedwabisty. Spróbujcie i ewentualnie przyprawcie solą i pieprzem do smaku. Jeśli udało się wam dostać kwiaty cukinii, ułóżcie je, porozrywane, na wierzchu, a następnie czym prędzej podawajcie i zajadajcie, zanim sos stężeje.
pysznie:)
OdpowiedzUsuńmmm mam smaka!
OdpowiedzUsuńswietna propozycja ! cukinia w carbonarze ;>
OdpowiedzUsuńpomimo, że tłusto i ciężko, to bardzo apetycznie. carbobary nie robiłam, ale przede mną jeszcze. podoba mi się takie pyszne urozmaicenie o warzywa.
OdpowiedzUsuńKlasyczną carbonarę robiłam, a że cukinii u mnie dostatek, wypróbuję teraz Twoją wersję. Czuję, że będzie pyszna!
OdpowiedzUsuńYummy :) Pyszna wersja :)
OdpowiedzUsuńczuję że wersja z cukinią bardziej by mi smakowała niż tradycyjna :D
OdpowiedzUsuńTo już nie carbonara!!!!
OdpowiedzUsuń;)
To pewnie jeszcze lepsze niż carbonara ;)
Carbonare bardzo lubię, wersji z cukinią nie jadłam, ale muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iza
Świetne ! :). Wspaniały pomysł. Wypróbuje w mojej diecie. :)
OdpowiedzUsuńO tak! Nawet nie wiesz jak bardzo bym pochłonęła taką piękna zawartość talerza. Uh! Miłuję carbonarrrrę!
OdpowiedzUsuń