Wiecie jaka była reakcja? prawie się udusiła uważając, że jest ostry choć nie omieszkała zabrać sporego kawałka do domu to zaczęłam się zastanawiać jak to jest z tą jej ostrością? może myślała, że ja jedząc zrobię sobie krzywdę to wolała zabrać a może pomyślała, o moich dzieciach, że chce je otruć a tu nici bo dzieciom bardzo smakowało, moja krew! wiedzą, że ostre musi być dobre :) Oczywiście do przygotowania tego pasztetu wzięłam pod uwagę kaszę jaglaną otrzymaną w paczce od Kupca zatem to kolejna propozycja na wykorzystanie bardzo smacznej kaszy, która często nie jest lubiana np przez dzieci no i również okazuje się przez moją mamę, która do ów kaszy chyba się przekonała :) a ponieważ kasza się jeszcze ostała, zrobię z niej coś jeszcze :) W Zakopanem jest taka fajna restauracja Dobra Kasza Nasza w której przewyższają dania na bazie różnego rodzaju kasz, są kasze zapiekane, dania główne do których wkomponowana jest kasza, bardzo dobre dania, świetna restauracja, pachnące menu i zawsze strasznie dużo ludzi. Chyba w domach niekoniecznie mamy wiele pomysłów na kaszę ale biorąc pod uwagę możliwości kaszy i wykorzystanie jej w potrawach, czas zacząć się motywować właściwie, niekoniecznie rezygnując z hamburgerów :) bo już słyszę, że kogoś u mnie boliiii...
mojego przepisu
Składniki: na keksówkę
- około 400 g mięsa wieprzowego
- 2 duże ugotowane marchwie
- 1ugotowana pietruszka
- 1/2 ugotowanego selera
- 1 duża cebula
- 1 czerwona papryka
- 1 papryczka chili
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 1 jajko
- sól i pieprz do smaku
- majeranek opcjonalnie
- oliwa
- kilka listków laurowych na wierzch
Przygotowanie:
Cebulę oraz czosnek obrać, pokroić w kostkę i udusić na patelni z dodatkiem 2-3 łyżek oliwy. Gotować do czasu aż będą szkliste. Mięso, ugotowaną marchew, czerwoną paprykę, papryczkę chili, czosnek i cebulę zmielić w maszynce do mięsa. Wymieszać z jajkiem, dodać ugotowaną kaszę jaglaną i doprawić do smaku solą, pieprzem i majerankiem. Nałożyć masę mięsną do foremki, na wierzchu ułożyć kilka listków laurowych i piec 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni.
Ostudzić a następnie można zacząć kroić.
bardzo apetyczny pasztet, ja zdecydowanie za mało kaszy jem:(((
OdpowiedzUsuńja niestety też i ciągle marzę by to zmienić i mi nie wychodzi :)
UsuńJa bardzo lubię kaszę jaglaną i chętnie bym takiego pasztetu spróbowała :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym cię poczęstowała gdybyś była bliżej..i bliżej :)
UsuńPowiem tak: wybrałabym kromkę chleba domowego wypieku z tym pasztetem niż kromkę chleba z moją ulubioną nutelką. To coś znaczy !!! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
a to się cieszę straszliwie, że dokonałaś takiego wyboru :)to coś znaczy!!!
Usuńniestety nie przyjmę do konkursu przepisów w których jest marka konkurencyjna Sante. Takie są postanowienia regulaminu.
OdpowiedzUsuńw porządku, nie czytałam regulaminu:)
UsuńWłaśnie się piecze :)) pachnie niesamowicie. Malwina
OdpowiedzUsuń