Plyndze w jesiennym klimacie z figami, jogurtem i ogrodowym winogronem
przepis babciny
Składniki: na małą porcje
- 1 kg ziemniaków
- 1 jajko
- mała cebula
- odrobina soli
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- jogurt grecki
- ulubiona konfitura lub miód
- winogrono
- figa
- żurawina liofilizowana
- ulubione zioła
Obierz ziemniaki, umyj i osusz w ręczniku papierowym. Przygotuj maszynkę do mielenia mięsa lub szatkownicę do warzyw, która posiada końcówkę do ścierania. Przepuść ziemniaki wraz z cebulą przez maszynkę i odsącz na sicie z nadmiaru wody. Dodaj jajko, odrobinę soli oraz mąkę ziemniaczaną. Wymieszaj. Twoje ciasto powinno być luźne i z lekko wytrącającym się płynem, nie dodawaj więcej jaj ani mąki bo uzyskasz twardy niezjadliwy placek. Możesz zlać wodę, którą odsączyłeś od startych ziemniaków i dodać kartoflankę osadzoną na dnie Twojego naczynia. Placki smażymy na oleju z obu stron na złoty kolor, lekko osączamy na papierze i podajemy z jogurtem, miodem lub konfiturą oraz figą, winogronem i kwaskową żurawiną. Posypujemy wierzch ziołami i zjadamy!
Smacznego :-)
No czegoś takiego jeszcze nie jadłam, a nabrałam ogromnej ochoty.
OdpowiedzUsuńZwykle plyndze jada się z cukrem, tak przynajmniej u nas w Wielkopolsce ale ja zaszalałam i nie żałuję 😊
UsuńWygląda bardzo apetycznie! Muszę zrobić, jak tylko znajdę chwilę czasu.
OdpowiedzUsuńSą pyszne. Nie wiem czy dlatego, że dawno nie jadłam czy nie ale zjadłabym o wiele więcej niż tylko trzy 😊
OdpowiedzUsuńNo właśnie takie domowe z cukrem pamiętam, jadłam je chyba wieki temu. Kiedyś jadłam też z mięsem. Może to czas, żeby niebawem przygotować :D
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam z cukrem. Jadałam na plaży podczas wakacji nad polskim morzem. Wszyscy jedli zresztą 😊 a z mięsem to w Zakopanem takiego z gulaszem ale i tak w Zakopanem zwykle stawiam na golonkę z kapuchą, raz na dwa lata można, co tam!
Usuń