Najważniejsze jednak dla mnie samej jest fakt, że naczynia ceramiczne nie łuszczą się, nic nie odpada podczas gdy smażę nawet na wysokim ogniu, natomiast zwykłe woki z powłoką niby teflonową są zwyczajnie oskubane i śmię wierzyć, że odpryski znalazły się w naszych daniach i brzuszkach! Podoba mi się również to, że brudnej patelni czy woka nie trzeba specjalnie jakoś szorować, nawet nie jest to wskazane. Ja zostawiam wok zalany wodą z płynem, zjadam obiad i przecieram zwyczajnie miękką stroną gąbki i tyle. Patelnie, woki, gary z tej powłoki są po prostu rewelacyjne :) a teraz zobaczcie co upichciłam! Coś co lubię najbardziej ! Grzyby, które użyłam to pochwiaki wielkopochwowe, które wyglądają jak trujące, mają kształt kulki, są miękkie i po przekrojeniu dopiero widać strukturę małego grzybka. Zbierane są jako młode grzybki jeszcze nieotwarte stąd nazwa pochwiaki, rosną w słomie ryżowej w Tajlandii i według mnie nie mają konkretnego smaku, pachną trochę jak pieczarki.
mojego przepisu
Składniki:
- 400g pochwiaków
- 200g pieczarek
- 2 filety drobiowe
- 1 czerwona papryka
- 1 duży ząbek czosnku
- sok z jednej limonki
- 1 cm świeżego imbiru
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- 3 łyżki Mirinu
- pieprz cayenne
- odrobina chili
- dymka lub jasna część pora
- olej
Przygotowanie:
Mięso pokroiłam na paski, wymieszałam z mąką kukurydzianą, cukrem, czosnkiem, imbirem i sosem sojowym, odstawiłam na 30 minut. Paprykę pokroiłam w paski, pieczarki na ćwiartki i pochwiaki na plastry.
Rozgrzałam w woku olej ( ok 2 łyżek ) wrzuciłam marynowane mięso i często przewracając smażyłam do miękkości. Dodałam warzywa, grzyby, sok z limonki i Mirin dalej smażąc, doprawiłam pieprzem, chili, dodałam na końcu por, wymieszałam i podałam z jasminowym ryżem.
Smacznego :)
Przydałby mi się nowy, bo ten, który mam nadaje się już na śmietnik:)
OdpowiedzUsuńno właśnie mój też był masakra!
Usuńwygląda pysznie
OdpowiedzUsuńbyło pysznie:)dziękuję
UsuńPrzyznaję, że nawet nie wiedziałam, że Neoflam ma w swojej ofercie woki. Pyszne wyczarowałaś szybki obiad!
OdpowiedzUsuńJa tez nie wiedziałam dopóki go nie dostałam :)
Usuńmój stary wok też się "zdarł" i wylądował w śmieciach, a dania z woka uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńnie wyrzucaj staroci! przydają się do fotografowania!
Usuńdzięki zaraz zajrzę:)
OdpowiedzUsuńwok mojej mamy też się zdarł niestety, ja swojego na wyposażeniu studenckim niestety nie posiadam, a przydałby się ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, super wok, cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń