Wspólnie z marką BigActive zapraszam na konkurs Dużej Zielonej dzięki, której będzie nam się chciało więcej i więcej i coraz więcej bo... Duża Zielona została stworzona dla osób kreatywnych, dla osób którzy nie lubią stać w miejscu, dla osób poszukujących nowych doznań, smaków i przygód czyli dla Nas bo przecież jesteśmy kulinarni, potrzebujemy ciągle nowych doznań i poszukujemy smaków, które łapczywie tworzymy we własnych kuchniach a do tego czego nam trzeba? ...Dużej Zielonej, która po wypiciu jednego łyka będzie kusić drugim, po kolejnym w naszej głowie zbierze się nowy pomysł a po kolejnym otworzymy upragnioną restaurację...oby tak było bo od dziś zaczynam pić Dużą Zieloną bo Duża Zielona może więcej!
Marka BigActive cechuje się naturalnością i różnorodnością. Jest wyjątkowa więc każdy z nas znajdzie w herbatach swój własny, wymarzony, indywidualny smak.
Do wygrania moi drodzy jest aż 10 zestawów herbat marki BicActive, na jesienno zimowe wieczory jak znalazł więc zaczynamy! Co należy zrobić?
- Pod tym postem odpowiedzieć na pytanie:
W jaki sposób chcielibyście spożytkować energię, którą daje Wam zielona herbata
- Zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku oraz strony BigActive
- Konkurs trwa od dzisiaj tz 20.12 - 31.12 br, czyli pełne 12 dni więc macie mnóstwo czasu :)
- Zwycięzców wybiorę i ogłoszę wyniki w pierwszym tygodniu Nowego Roku 2013
- Konkurs odbywa się na terenie naszego kraju, mogą wziąć w nim udział wszyscy, nawet osoby nie posiadające blogu
- Nagrody zostaną przesłane do zwycięzców po podaniu dokładnych danych adresowych
Mam zamiar w przyszłym roku zacząć więcej ćwiczyć, biegać .. zabrać się za siebie więc zielona herbata by była akurat kolejnym kopniakiem ;) żeby się za to zabrać !
OdpowiedzUsuńja tez tak mówię każdej wiosny haha
UsuńA ja mam zamiar napisać z jej 'pomocą' wreszcie pracę magisterską! Póki co idzie marnie i zapał równie marny.. Energię, którą dałaby mi Duża Zielona spożytkowałabym więc na czysto umysłowy wysiłek.
OdpowiedzUsuńkurcze to rzeczywiście będziesz miała wysiłek :))
Usuńa ja piję hektolitry herbaty zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, więc nie byłoby problemu z jej zużyciem;) najbardziej lubię popijać herbatkę kiedy czytam książkę lub przeglądam smakowite przepisy na kulinarnych blogach:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i wesołych świąt życzę,
Ilona
:))
Dziękuję za udział i również życzę zdrowych spokojnych świąt :)
UsuńJestem świeżo upieczoną mężatką, więc na miłość, miłość, miłość!!!! ;)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, życzę Ci wesołych Świąt :)
:) podoba mi się :)) również kochana życzę pięknych i pełnych miłości Świąt :)
UsuńJa energię z taj herbatki wykorzystam na ćwiczenia odchudzające po świątecznych potrawach :)
OdpowiedzUsuńUpiekłabym tysiące pysznych, świątecznych pierniczków i obdarowałabym nimi cały świat! :))
OdpowiedzUsuńteraz popijam Wielką Zieloną z pigwą, moją ulubioną, której zapas uzupełniłam wczoraj a energię jaką mi da spożytkuję na dreptanie wokół kuchennych świątecznych przygotowań. Jednak gdy za oknem mróz i śnieg ja marzę już żeby wsiąść na rower i pojechać wzdłuż zielonego brzegu Wisły na daleką wycieczkę. No dobra, może nie taką bardzo daleką bo nie jestem długodystansowa, ale za to wzięłabym ze sobą termosik z pysznym, herbacianym naparem, wypiła go siedząc w cieniu wielkich topoli rosnących w lesie łęgowym i słuchała pierwszych wiosennych treli ptaków.
OdpowiedzUsuńPo zielonej herbacie mam mnóstwo energii do podejmowania wyzwań na uczelni- co jest ważne, bo studiuję aż 2 kierunki. Łatwiej mi się myśli i przypomina różne informacje. Taka ciepła herbatka rozgrzewa, pobudza i daje kopa do działania. Nie można usiedzieć spokojnie ;)
OdpowiedzUsuńWstaję rano ledwie żywa, robie łyka zielonej herbaty i już biegnę po świeze bułeczki. Robię kolejnego łyka i przygotowuję śniadanie dla mojego męża i mleczko dla córeczki. Kolejny łyk i już z Malutką jesteśmy na mroźnym zimowym spacerze. Po powrocie ogrzewam się oczywiscie herbatką więc mam siłę na obiad, zabawę, pieczenie ciasteczek i sprzątanie po nim. A wieczorem chcę odpocząć z dobrą ksiązką i się wyluzować więc nie piję już zieonej herbaty, bo jeszcze bym kopa dostała i pobiegł coś robić, a przecież kiedyś trzeba odocząć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę radosnych i spokojnych Świąt.
klementynka
Ja po wypiciu takiej Duzej Zielonej to mialabym wiecej sil i wigoru do buszowania z moimi chlopakami. Moglabym robic wiecej rzeczy z nimi,bo jak narazie to sil mi brac po nieprzespanych nocach... Duza Zielona do boju!!!
OdpowiedzUsuńJa po wypiciu takiej Duzej Zielonej to mialabym wiecej sil i wigoru do buszowania z moimi chlopakami. Moglabym robic wiecej rzeczy z nimi,bo jak narazie to sil mi brac po nieprzespanych nocach... Duza Zielona do boju!!!
OdpowiedzUsuńJako młoda matka, karmiaca naturalnie, cierpię na niedobor snu:) zielona herbata to jedyny sposób na pobudzenie się :) a do czego wykorzystalabym te energie? standardowo: do calodobowej obslugi mojego szkraba:) do przewijania, karmienia, usypiania , zabawiania i śpiewania po raz setny "Umowilem się z nią na dziewiątą":)))
OdpowiedzUsuńEnergię z zielonej herbaty wykorzystałabym na realizację pasji w Nowym Roku jak i do ćwiczeń, abym na co dzień miała na nie siłę:)(zielona herbata to też świetna motywacja do wstania z Łożka i podjęcia wyzwań kolejnego dnia!
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńKilka lat temu herbatę zieloną, a nawet mogę rzecz, że herbatę jakąkolwiek piłam raczej sporadycznie. Nie był to dla mnie jakiś szczególny napój. Jednak któregoś dnia (5 lat temu) koleżanka ze studiów zabrała mnie do herbaciarni i poleciła herbatę zieloną z jaśminem. Dokładnie pamiętam jak rozłożyłyśmy się na wielkiej, miękkiej sofie i sączyłyśmy pyszną herbatkę słuchając latynoskich rytmów. Po herbatce skoczyłyśmy jeszcze na basen, a potem na kręgle. Dziwiłam się bardzo, że mam jeszcze na to siłę, bo zwykle po całym dniu wykładów miałam ochotę tylko wrócić do domu i zalegnąć w łóżku z książką w dłoni. Od tego czasu herbata stała się moim ulubionym napojem. Próbowałam już chyba wszystkie smaki, ale zielona jest najlepsza. Od tamtego pamiętnego wypadu do herbaciarni piję Zieloną hektolitrami. Tuż po obudzeniu idę do kuchni aby wstawić wodę na herbatę, piję ją przed komputerem kiedy przeglądam wiadomości, a potem na szybko do sklepu po świeże pieczywo, śniadanko dla męża i dla mnie, i podróż do pracy. W pracy oczywiście pierwsze co trzeba zrobić herbatkę. I tak robię ją (w pracy) przynajmniej 3 razy. :) Potem pędem po zakupy, do domu, gotuję obiad, sprzątam, a wieczorkiem pomagam się odprężyć mężowi. To zielona herbata stawia mnie na nogi każdego dnia i buzuje krew w żyłach, dzięki niej mogę działać na najwyższych obrotach każdego dnia, czuję się wypoczęta i szczęśliwa. Herbata zielona stała się dla mnie równie ważna jak powietrze - nie mogę bez niej żyć. Teraz też ją piję ... ale już się skończyła więc chyba pora iść spać .. tylko jak tu spać skoro mam tyle energii, że mogłabym góry przenosić!? :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
Renata - sheyla888@op.pl
Zielona herbata dodaje mi energii od lat piętnastu, kiedy to odkryłam ją zupełnie przypadkiem... Energia po zielonej jest o niebo większa niż po kawie, a i zdrowiej rozprowadza się po całym ciele, komórka po komórce. Nawet oczy zrobiły mi się bardziej zielone przez tyle lat delektowania się zieloną. Jedno jest pewne – na bezludną wyspę zabrałabym właśnie ją, bo bez niej żyć nie potrafię. W każdą podróż zabieram moją puszeczkę zielonej big-active, bo jakbym nie miała nigdzie dostępu do zielonej, to co wtedy? Podróż licho wzięło. A energia po zielonej właściwie jest cały czas, krąży w krwiobiegu 24h na dobę. Największy kop przychodzi rano, tuż po wstaniu, kiedy idę do kuchni zaparzyć moją łyżeczkę świeżych listków w ulubionym kubku. Z reguły nie pijam herbaty w tytkach, bo cóż to za smak... jedynie jego namiastka. Gościom serwuję zieloną z drugiego lub trzeciego parzenia, bo nie wszystkim smakuje z pierwszego, a ja lubię, gdy inni lubią „moje” herbatki. Potem następuje energia na wszelkie pozytywne wibracje, myślenie, uśmiechy do ludzi, wszelkie aktywności, w tym i kulinarne, bo żadnego ciasta jakoś jeszcze nie robiłam bez ulubionego kubka zielonej „pod ręką”. Ona daje mi po prosu energię na tzw. „chce mi się żyć”.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Małgosia
Zielona herbata dodaje mi energii od lat piętnastu, kiedy to odkryłam ją zupełnie przypadkiem... Energia po zielonej jest o niebo większa niż po kawie, a i zdrowiej rozprowadza się po całym ciele, komórka po komórce. Nawet oczy zrobiły mi się bardziej zielone przez tyle lat delektowania się zieloną. Jedno jest pewne – na bezludną wyspę zabrałabym właśnie ją, bo bez niej żyć nie potrafię. W każdą podróż zabieram moją puszeczkę zielonej big-active, bo jakbym nie miała nigdzie dostępu do zielonej, to co wtedy? Podróż licho wzięło. A energia po zielonej właściwie jest cały czas, krąży w krwiobiegu 24h na dobę. Największy kop przychodzi rano, tuż po wstaniu, kiedy idę do kuchni zaparzyć moją łyżeczkę świeżych listków w ulubionym kubku. Z reguły nie pijam herbaty w tytkach, bo cóż to za smak... jedynie jego namiastka. Gościom serwuję zieloną z drugiego lub trzeciego parzenia, bo nie wszystkim smakuje z pierwszego, a ja lubię, gdy inni lubią „moje” herbatki. Potem następuje energia na wszelkie pozytywne wibracje, myślenie, uśmiechy do ludzi, wszelkie aktywności, w tym i kulinarne, bo żadnego ciasta jakoś jeszcze nie robiłam bez ulubionego kubka zielonej „pod ręką”. Ona daje mi po prostu energię na tzw. „chce mi się żyć”.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Małgosia
Mój każdy dzień zaczyna się od zielonej herbaty.
OdpowiedzUsuńBędąc w ciąży piłam tylko taką herbatę i ten zdrowy nawyk został mi do dzisiaj. Uwielbiam jej zapach i nieco cierpki smak.
Zielona herbata oczyszcza i dodaje mi energii, a przy "wiercipiętku" sześciolatku i szalonej nastolatce taki codzienny zastrzyk energetyczny jest niezbędny.
Całą energię poświęcam właśnie im, bo są dla mnie bardzo ważni i choć bywają dni kiedy kompletnie nic mi się nie chce, muszę się mobilizować dla nich.
Czas szybko ucieka nam przez palce. Dzieci dorastają,ale zostaną na zawsze wspomnienia wspólnych wycieczek, spacerów i szaleństw i właśnie do tego potrzebuję dodatkowej energii.
Pozdrawiam
Jola
Po wypiciu zielonej herbaty miałabym dużo energii i werwy. Uwielbiam tańczyć, więc spożytkowałabym tę energię na tańcu. Teraz rozpoczął się karnawał, więc czas na taniec i jeszcze raz taniec, byłby inspiracją na spożytkowanie tejże energii.
OdpowiedzUsuńmarysiag53@wp.pl