15.8.14
Nektarynkowe lody dla ochłody!
Z lodami u mnie było i jest jak z makaronikami, próby, próby i jeszcze raz próby!, ciągle uważam, że domowy czy tradycyjny wyrób lodów nadaje się do zjedzenia od razu po przygotowaniu, chyba że posiadamy magiczną zamrażalkę, która posiada odpowiednią temperaturę do przechowywania lodów. W domowych warunkach przechowywane lody w kolejnych dniach są bardzo zbite... niczym kamień i nie ma żadnej reguły jak dobrze je napowietrzymy! Cukier i alkohol powoduje, że masa jest mniej ściągnięta ale tylko w pierwszym dniu, w kolejnym przed skosztowaniem trzeba mimo wszystko je wyciągnąć 20 minut przed gałkowaniem o ile damy radę je gałkować :-) No ale... lody zrobione w domu to nasze lody! możemy zdecydować czy mają być bardziej słodkie czy bardziej kwaskowe czy też z alkoholem czy bez i oczywiście wiemy co w gałce tkwi! Ktoś kiedyś zasugerował mi, że cukier powoduje, że lody są miękkie nawet kolejnego dnia i powiedzmy, że miał trochę racji ale lody były obrzydliwie słodkie więc kolejnego dnia nie dało się ich zjeść... trzeba było dokupić pół kilograma cytryn i wcisnąć do masy cały sok a później ponowić całą procedurę, która u mnie jest nieco skomplikowana, ponieważ moja machina nadaje się na jedyne pół litra lodów więc robiąc litr muszę działać na dwa razy! więc pewnie rozumiecie ile dla mnie znaczy gdy lody wyjdą, są miękkie i mają kremową konsystencje! Dziś właśnie tak było, uśmiechałam się do maszyny choć dopiero to nastąpiło na końcu bo jednak od początku nadal w nią nie wierzyłam... teraz już wiem, że pół litra mojej mieszaniny owocowej to idealna waga dla maszyny, którą posiadam... dodam jednak, że druga część masy czeka na produkcje do jutra, w końcu znowu trzeba schłodzić płyn :-) Uraczyłam się, mimo małej ilości lodów..wyżerki raczej nie ma przy takiej ilości ale i dobrze bo przynajmniej nie będę się denerwować jutro, że "gałkuję" kamień! To na tyle...nadal będę próbować aż może w końcu kupię sorbeterię :-) Podobno działa lepiej!
W pierwszej kolejności ubiłam żółtka z cukrem do białości, następnie podgrzałam mleko ze śmietanką, przelałam odrobinę do misy z żółtkami i dobrze wymieszałam przelewając do garnka z ciepłą mieszaniną mleka i śmietanki. Podgrzewałam na minimalnym ogniu od czasu do czasu mieszając, starałam się nie doprowadzić do wrzenia więc jeśli mieszanka jest bardzo gorąca należy ją odstawić na chwilę, wymieszać i ponownie postawić na małym ogniu do czasu aż wyraźnie zacznie gęstnieć. Po włożeniu łyżki do masy, powinniśmy wyjąć ją dość oblepioną wtedy odstawiamy, studzimy i przechowujemy w lodówce całą noc. Oczywiście nasze urządzenie do lodów powinno według instrukcji być przechowywane 12 godz. w zamrażalniku, ja trzymałam je przez dobre dwa tygodnie ale tylko dlatego, że ciągle brakowało mi czasu na zreflektowanie się by rozpocząć produkcję lodów :-) Po nocy, przelewamy naszą masę do urządzenia i mieszamy 20 minut, po tym czasie widać jak masa pięknie gęstnieje i tu pojawia się uśmiech na twarzy :-) Kolejnym etapem jest włożenie miski miksującej do zamrażalnika na 20 kolejnych minut i wtedy już można nabierać ładne kulki. Smacznego!
przepis własny
Składniki: na litr lodów
- 250g śmietanki 36%
- 200g mleka
- 500g pulpy z nektarynek (7 szt )
- sok z jednej limonki
- 150g cukru
- 6 żółtek
W pierwszej kolejności ubiłam żółtka z cukrem do białości, następnie podgrzałam mleko ze śmietanką, przelałam odrobinę do misy z żółtkami i dobrze wymieszałam przelewając do garnka z ciepłą mieszaniną mleka i śmietanki. Podgrzewałam na minimalnym ogniu od czasu do czasu mieszając, starałam się nie doprowadzić do wrzenia więc jeśli mieszanka jest bardzo gorąca należy ją odstawić na chwilę, wymieszać i ponownie postawić na małym ogniu do czasu aż wyraźnie zacznie gęstnieć. Po włożeniu łyżki do masy, powinniśmy wyjąć ją dość oblepioną wtedy odstawiamy, studzimy i przechowujemy w lodówce całą noc. Oczywiście nasze urządzenie do lodów powinno według instrukcji być przechowywane 12 godz. w zamrażalniku, ja trzymałam je przez dobre dwa tygodnie ale tylko dlatego, że ciągle brakowało mi czasu na zreflektowanie się by rozpocząć produkcję lodów :-) Po nocy, przelewamy naszą masę do urządzenia i mieszamy 20 minut, po tym czasie widać jak masa pięknie gęstnieje i tu pojawia się uśmiech na twarzy :-) Kolejnym etapem jest włożenie miski miksującej do zamrażalnika na 20 kolejnych minut i wtedy już można nabierać ładne kulki. Smacznego!