Croissants
Philippe Conticini
zaczyn
- 70 g mąki pszennej tortowej
- 10 g świeżych drożdży
- 65 g mleka (w temperaturze pokojowej
ciasto
- 85 g wody
- 85 g masła (stopionego i wystudzonego)
- 8 g drobnej soli
- 55 g cukru pudru
- 340 g mąki pszennej tortowej
- 15 g świeżych drożdży
- 250 g masła
- 1 jajko (rozbełtane)
Przygotować zaczyn.
W miseczce wymieszać drożdże z mlekiem i mąką na gładką masę. Przykryć miseczkę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość.
Przygotować ciasto.
Drożdże (15 g) wymieszać z wodą i odstawić na 5 minut.
W misce zmiksować zaczyn z mąką, solą, cukrem i 85 g masła (stopionego i wystudzonego) i miksować na wolnych obrotach przez 2 minuty. Dodać rozpuszczone drożdże i miksować całość przez 10 min średnich obrotach do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto w misce przykryć folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na 30 minut. Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc.
Na drugi dzień ciasto rozwałkować na prostokąt grubości 1 cm i wstawić do zamrażarki na 30 minut ( pominęłam włożenie do zamrażalnika ), żeby ciasto było dobrze schłodzone i stwardniałe. To jest ważny etap, bo dzięki kontrastowi zimnego ciasta i miękkiego masła wytworzą się warstwy/listkowa struktura w gotowym cieście. Masło wyjąć z lodówki na 1 godzinę przed użyciem. Rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej na prostokąt o grubości 1 cm (o 1 cm mniejszy z każdej strony niż powierzchnia ciasta). Nałożyć masło (bez
folii) na ciasto. Złożyć ciasto na 3 części (jak urzędowy list). Rozwałkować je na prostokąt, ponownie złożyć, obrócić o 90 stopni i ponownie rozwałkować i złożyć. Postąpić tak (wałkowanie, składanie) jeszcze cztery razy. ( po każdym rozwałkowaniu i złożeniu ciasto wkładałam do lodówki do schłodzenia na 40 minut )
Zawinąć złożone ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 1 godzinę. Rozwałkować na pasmo o szerokości 20 cm i grubości 5 mm. Przyciąć brzegi, żeby otrzymać równy prostokąt. Ciasto pociąć ostrym nożem na trójkąty o wysokości 20 cm i podstawie 10 cm. Każdy trójkąt zwinąć w rogalik, zaczynając od podstawy trójkąta.
Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zachowując 5 cm odstępy. Pomiędzy rogalikami postawić miseczkę z wodą (w temperaturze pokojowej), przykryć całość ściereczką lub folią, żeby nie obeschły i odstawić na 2 godziny ( u mnie 2,5h )do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość o około 80 procent.
Temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 23 stopni, bo masło zacznie się topić i nie powstaną warstwy w cieście w trakcie pieczenia. Ciasto nie powinno też wyrastać za długo (to znaczy nie powinno osiągnąć powyżej 80 procent pierwotnej objętości), bo dojdzie do zbytniego rozrostu drożdży, co wpłynie na słabe rośnięcie w trakcie pieczenia, brak puszystości wnętrza wierzch nie zrumieni się wystarczająco.
Przy pomocy pędzla posmarować wierzch rogalików jajkiem. Zdjąć z blachy miseczkę z wodą.
Nagrzać piekarnik do 230 stopni C ( u mnie 180' ) Na dno piekarnika postawić miseczkę (metalową/ żaroodporną) z zimną wodą.
Piec croissanty przez 12-15 minut. Nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia.
Piekarnia w Warszawie |
Wypiekały ze mną następujące osoby:
Justyna z blogu Gotowanie i pieczenie – I love it
Dobrafka z blogu Bona Apetita!
Paulina z blogu Buszująca w kuchni
Dobrafka z blogu Bona Apetita!
Paulina z blogu Buszująca w kuchni
Kinga z blogu Małe Kulinaria
Marzena z blogu Zacisze Kuchenne
Niebieska Pistacja zblogu Niebieska Pistacja
Dorota z blogu Moje Małe Czarowanie
Anna z blogu Na Stole
Wiosenka z blogu Eksplozja Smaku
Monika zblogu matkaWariatka
Lidia z Facebooka
Iza z blogu Smaczna Pyza
Kamila z blogu Ogrody Babilonu
Magda i Paweł z blogu Marder & Marder Manufacture
Monika z blogu Niezapomniane smaki
Ola z blogu Ale smaki
Kasia z blogu Baby do garów
Pistacja z blogu Niebieskiej Pistacji
Monika z blogu Pin up Cooking Looking
Marzena z blogu Zacisze Kuchenne
Niebieska Pistacja zblogu Niebieska Pistacja
Dorota z blogu Moje Małe Czarowanie
Anna z blogu Na Stole
Wiosenka z blogu Eksplozja Smaku
Monika zblogu matkaWariatka
Lidia z Facebooka
Iza z blogu Smaczna Pyza
Kamila z blogu Ogrody Babilonu
Magda i Paweł z blogu Marder & Marder Manufacture
Monika z blogu Niezapomniane smaki
Ola z blogu Ale smaki
Kasia z blogu Baby do garów
Pistacja z blogu Niebieskiej Pistacji
Monika z blogu Pin up Cooking Looking
Anka z blogu Everyday Flavours
Przecudowne! Kilka lat temu też przymierzałam się do croissantów,ale to było zdecydowanie za wcześnie, ale czuję, że teraz już powoli zbliża się czas re-próby :D
OdpowiedzUsuńnie ma się czego bać..ja i tak zwykle łamię zasadę w przepisach ..czasem z tego powodu cierpię a czasem okazuje się, że dobrze trafiłam ...wystarczy, że będziesz działać jak w przepisie a wszystko pójdzie jak z płatka:) powodzenia!
UsuńGosiu piękne, kształtne i perfekcyjnie rumiane:-). Moich nie będzie, ostał się jeden którym można zabić jak kamieniem. Nie robiłam ich po raz pierwszy ale po raz pierwszy z tego przepisu, którego ściśle chciałam się trzymać. Ja robię z przepisu Chada Robertsona, i są to croissanty na zakwasie, wycinam je z koła jak na rogale i po każdym rozwałkowaniu też wkładam do lodówki by ciasto odpoczęło na 1 godzinę. Przynajmniej wiem jakie błędy zrobiłam, to nie był mój dzień na wypieki. Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio masz wiele przepisów, które dla mnie są perfekcyjne i które często czytam z zamiarem zrobienia...ostatnio Twoje batony mnie urzekły na maxa... super batony, super zdjęcia! Przepis Philippe uważam za bardzo dobry przepis..może faktycznie nie miałaś dnia, może się śpieszyłaś ..ja czasami gdy chcę osiągnąć cel natychmiast to niestety powtarzam przepis po raz kolejny bo na szybko mi nie wychodzi...widziałam, że wiele osób pyta o to masło..użyłam najzwyklejszego i bardziej myślę, że tutaj podstawą listkowania jest wałkowanie, składanie i lodówka i 4 razy taka sama czynność..wtedy do sukcesu jest tylko sekunda:)
UsuńFantastyczne! Moje ciasto w lodówce, już nie moge się doczekać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się, że robisz!!!
Usuńwyglądają świetnie aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńświetnie smakowały..nawet dziś na śniadanie były całkiem przyzwoite!
UsuńCudowne i jak dużo listków;-) Po raz pierwszy dołączyłam do Waszej grupy i bardzo się cieszę, że miałam taką okazję:-) Moje niestety nie wyszły tak idealnie, ale były bardzo smaczne. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś :) takie wypiekanie to sama radość!
Usuńprzepiękne, najcudowniejsze!
OdpowiedzUsuńdzięki... :)
UsuńCudne :), dziękuje za wspólne pieczenie :D.
OdpowiedzUsuńja również dziękuję..rewelacyjna akcja!
UsuńMistrzowskie croissanty, az ślina cieknie do pasa. Dzięki Gosia po raz kolejny :-)
OdpowiedzUsuńDorota ja też dziękuję po raz kolejny i cieszę się, że jest nas już mega dużo!
UsuńPobierałaś nauki u samego Mistrza Conticini???? Są idealne! Dzięki za kolejny wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńPobierałam nauki w mojej niewielkiej kuchni:) i ja dziękuję za kolejny wspólny raz!
UsuńWspaniale Ci się upiekły te croissanty. Marzą mi się takie na śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńno muszę napisać,że też mi się one znowu marzą :)
Usuńjakie one piękne wyszły! idealnie wypieczone, idealnie przygotowane! nic dodać, nic ująć, nie pogardziłabym taką Francją w swoim domku <3
OdpowiedzUsuńbardzo sie starałam żeby wyszły idealne..pewnie do idealnych francuskich im brakuje ale i tak jestem z nich dumna :)
Usuńdzięki za mobilizację do upieczenia tych małych cudeniek :), są przepyszne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiaczku dziękuję za to WSPÓLNE WYPIEKANIE FOTY MASZ OBŁĘDNE NO I WYGLĄD IDEALNY :)
OdpowiedzUsuńPiękne rogale!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńz Tobą mogę piec wszystko :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie oczywiście mistrzowsko zawinięte:) Dzięki za wymyślenie ich bo tak to bym się pewnie nie zabrała za nigdy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe:). ja niestety tylko przepis zapisałam, ale na pewno zrobię któregoś dnia:) ... a co do takich obsługujących Pań i panów to mogliby się trochę podszkolić:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wyszły, jak najedzone pędraczki! :) I świetne kolory na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńDzięki za kolejne "spotkanie" i do weekendu!
Ile croissantow wychodzi z tych proporcji?
OdpowiedzUsuń