Kababi przygotowuje się z trzech różnych mięs jagnięciny, baraniny i wieprzowiny. W kuchni Kaukaskiej dominuje owoc granatu, który często wykorzystywany jest jako zamiennik octu a także do przygotowywania najprzeróżniejszych sosów czy kiełbasek w naturalnej osłonce zwanej kupatami :) fajna nazwa!
Kababi
źródło: "Kulinarny Kauka"
Składniki:
- 500g mielonej wieprzowiny
- 500g mielonej wołowiny
- 800g cebuli
- 1 jajko
- 1 strączek zielonej ostrej papryki
- 3-4 ząbki czosnku
- 30g pasty ze śliwek tkemali
- 1 łyżeczka mielonych suszonych nasion bazylii, mięty, oregano i kminku
- sól
Tklapi rozdrobnić i zalać 50-70 ml ciepłej wody
Część cebul i czosnek zmielić. Zieloną ostrą papryczkę oczyścić z nasion i drobniutko poskroić.
Wymieszać oba rodzaje mięs, dodać jajko, suszone przyprawy, czosnek z cebulą i sól ( według uznania ), pokrojoną zieloną papryczkę i pastę tklapi ( ja pominęłam ).
Całość wymieszać i formować podłużne kotlety długości 15-20 cm.
Obsmażać na patelni grillowej, przed smażeniem nadziać na drewniane szpikulce do szaszłyków. Gotowe kababi wyłożyć na talerz i posypać pokrojoną zieleniną ( kolendrą i pietruszką ) oraz pestkami granatu.
Smacznego!
nie miałam krzty pojęcia o gruzińskiej kuchni do tego momentu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana :)
pozdrawiam i dzięki za odwiedziny:)
UsuńMniam, to by mi smakowało :)
OdpowiedzUsuńmi też smakuje i granat podkreśla fajnie kolejne kąski:)
Usuńlubię takie inne mielone na patyku:) wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńtez tak myślę i też lubię:)
UsuńDziś miałam kolację light, a to mięso na patyku wygląda tak apetycznie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
ja też miałam light ale cały dzień bo pracowałam 12h i jadłam jedynie jeden mały posiłek:)
Usuńnomnomnomnomnomnom :) Super! Uwielbiam takie smaki, muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, zrób dla mężczyzny:)
Usuńtakie fajne meskie danie :)
OdpowiedzUsuńoo dokładnie tak, męskie typowo!
Usuńfajowe są, marzy mi się odwiedzenie Gruzji, mam nadzieje że długo na to nie będę musiała czekać :)
OdpowiedzUsuńteż bym pojechała :) ale ja to pewnie nie prędko!
Usuńporządny wpis
OdpowiedzUsuń