W ramach podziękowania otrzymałam Voucher na warsztaty do znanego wszystkim Cook Up, ponieważ na warsztatach w owym miejscu byłam już kilkanaście razy, postanowiłam zrobić lubemu niespodziankę i zabrałam go na Tajskie Walentynki z Sergiuszem Hieronimczakiem. Nie zawsze warsztaty w Cook Up mnie zadowalały, nie zawsze osoba prowadząca potrafiła przekazać wiedzę, albo po prostu daną tematykę miałam w jednym palcu! ale te były rzeczywiście wyjątkowe, ponieważ na prawdę nauczyliśmy się przygotowywać wszystkie trzy dania z proponowanych w menu co rzadko się zdarza bo zwykle każda grupa przygotowuje inną pozycje z menu warsztatowego. Sergiusz poprowadził warsztaty bardzo fajnie, zdecydowanie najlepiej z wszystkich szefów prowadzących u których byłam! Najpierw przygotowywaliśmy wszystkie składniki do wszystkich dań, układaliśmy je na jednym wspólnym stole, następnie Chef pokazał nam wszystkim jak ugotować zupę w małym rondelku, każdy spróbował i wówczas każdy z nas w grupie partnerskiej czyli ja i Rafał gotowaliśmy dokładnie tak jak sam Chef, następnie siadaliśmy wspólnie do stołu i zajadaliśmy się pysznymi smakami. Kiedy skończyliśmy konsumpcję zupy, Chef pokazał nam kolejne danie jakim była sałatka na ciepło z wołowiną. Kolejnym był właśnie Pad Thai i banany w karmelu, których chyba już nikt nie miał ochoty ani robić ani jeść! Było bardzo ciekawie i bardzo smacznie! No i jak widać na poniższym zdjęciu robimy Pad Thai-a w domu!
Najlepszy Pad Thai
Autor: S.Hieronimczak
Składniki: na sos Pad Thai
- 700g czerwonej papryczki chili
- 400g cukru
- 100ml octu ryżowego lub winnego
- pasta krewetkowa opcjonalnie
- 6 ząbków czosnku
- 70ml oleju
- 70ml sosu sojowego ciemnego
- 50g mąki z tapioki lub ziemniaczanej
Papryczki drobno posiekać, podsmażyć z czosnkiem, dodać resztę składników i gotować przez godzinę na wolnym ogniu. Mąkę z tapioki dodać na koniec by zagęścić sos.
Składniki: na 4 porcje
- 400g ugotowanego makaronu ryżowego wstążki
- 16 surowych krewetek
- 200g piersi z kurczaka
- sos do Pad Thai
- 4 jajka
- pęczek dymki
- 50g świeżych kiełków fasoli mung
- 50g orzeszków ziemnych ( u nas piniowe )
- 150g tofu
- sos sojowy
Zamarynować tofu w sosie sojowym i usmażyć. Z 4 jaj przygotować omlet, zrolować i pokroić w paski jak makaron, odstawić. Orzeszki uprażyć, odstawić. Makaron namoczyć zgodnie z instrukcją, rozgrzać olej i podsmażyć na nim kurczaka oraz krewetki. Dodać makaron, przemieszać i na koniec dołożyć pokrojony omlet. Smażyć do momentu aż całość będzie gorąca. Podawać z kiełkami, dymką, kolendrą oraz orzeszkami. Smacznego.
Fantastyczne danie☺
OdpowiedzUsuńPyszne i przepis zdecydowanie warty poznania 😊
UsuńCoś w sam raz dla mnie gdyż uwielbiam owoce morza :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://www.mecooks.com
Koniecznie wypróbuj!
UsuńDoskonały przepis
OdpowiedzUsuń400 g cukru ? :o o mamo!
OdpowiedzUsuńTak ale nie obawiaj sie tej ilości ponieważ tej pasty wystarcza na przynajmniej pięciokrotne użycie a jesli nie lubisz ostrego to i na więcej więc jednorazowo nie zjadasz takiej ilosci cukru :-)
Usuńsuper wpis
OdpowiedzUsuń