Domowy obiad nigdy nie jest zły tym bardziej gdy jest długo wyczekiwany... tym razem w gołąbku zagościła kasza zdrowa nasza a konkretniej gryczana, która moim skromnym zdaniem świetnie nadaje się do kapuścianego zawijasa:) nie będę Was kłamać, że to gołąbki wegetariańskie, niestety nie, nie przeszłyby u mnie kiedy robię je tak rzadko ale te mięsne są równie pyszne bo z dużą ilością kaszy i warzyw:) Można je urozmaicać różnymi dodatkami np świetne są z dodatkiem suszonych grzybów, które doskonale podkreślają smak i zapach kaszy ... szkoda, że tak mało jej spożywamy, bo przecież zdrowa jest, warto po nią sięgać a ja mam na nią już kilka pomysłów :)
Gołąbki z kaszą gryczaną
przepis własny
Składniki:
- główka kapusty włoskiej
- 1/2kg mięsa mielonego od szynki
- 2 marchwie
- mały seler
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- por
- pęczek natki pietruszki
- 300g kaszy gryczanej ( użyłam firmy Kupiec )
- sól, pieprz, papryczka chili
W dużym garnku zagotowałam osoloną wodę. Kapustę okroiłam wokół kapuścianego głąba i usunęłam kolejno liście, które partiami wkładałam do wrzącej wody grubszą stroną liścia. Po kilkunastu sekundach wyciągnęłam liście i zanurzyłam je w zimnej wodzie by nie straciły koloru, usunęłam zgrubienia na liściach i odstawiłam. Przygotowałam farsz: wszystkie warzywa starłam na drobnej tarce, cebulę oraz czosnek zmiksowałam na pulpę, pietruszkę drobno posiekałam i wszystko wrzuciłam do mielonego mięsa. Kaszę ugotowałam według przepisu na opakowaniu, odcedziłam i odstawiłam do ostygnięcia by nie sparzyć mięsa. Gdy kasza była dostatecznie zimna dodałam ja do naczynia z resztą składników i dobrze wymieszałam, doprawiłam do smaku ( według uznania ) moje gołąbki są zazwyczaj pikantne :) Rozłożyłam liść na suchej desce, na brzegu ułożyłam farsz i zwinęłam w rulon zakładając do środka boku liścia. Tak postąpiłam z wszystkimi gołąbkami, następnie rozgrzałam na patelni roślinny olej i partiami obsmażyłam gołąbki z obu stron. Można konsumować po obsmażeniu na złocisty kolor z pieczywem lub też przygotować dobry pomidorowy sos :)
Smacznego:)
Kasza rzeczywiście jest zdrowa i przeze mnie uwielbiana. Niestety nie toleruje jej mój mąż przez co rzadko u nas bywa...A szkoda! Zazdroszczę Ci tak smacznego obiadu!
OdpowiedzUsuńZawsze możesz odłożyć porcyjkę i przemycić ją w gołąbku dla samej siebie :) może mąż się pomyli..zje Twojego i nic nie poczuje :))
UsuńDziękuję ale też świetnie smakowały - aromatyczne poprzez warzywka starte na tarce :)
OdpowiedzUsuńja to jestem jednak zacofana, nie wiedziałam, że gołąbki mozna bez sosu wcinać, tzn. że sos pomidorowy może być opcją. Cały czas się uczę :D
OdpowiedzUsuńMoje gołąbki też są pikantne, a najlepiej żeby były tak pikantne, aż głowa sie poci !!!! uwielbiam :D
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
haha a widzisz zacofane babsko z Ciebie !jak mozna nie wiedzieć, że gołąbka można spałaszować z ręki bez sosu!
UsuńZdjecia wymiataja ! A takiej zieleni kapusty to ja na oczy nie widzaialam...obled :)
OdpowiedzUsuńDzięki Majeczko droga:) jak to nie widziałaś zielonej kapusty! nie pofarbowałam jej w każdym razie:)
UsuńCiekawe połączenie i mimo że z kasz najbardziej lubię jaglaną i pęcak, to myślę, że taka wersja gołąbków kiedyś i u mnie na stole zagości.
OdpowiedzUsuńno myślę, że zagości! nie sposób nie polubić moich gołąbeczków:)
UsuńJestem faworytka kaszy gryczanej,bardzo mi sie podobaja te golabki i w naiblizszym czasie pewnie wyprobuje. A zdjecia sa tak piekne,ze po prostu powalaja na kolana! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje Moniko, że podeślesz link do Twoich gołąbków:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia. A gołąbki uwielbiam, jeszcze jak zrobi je mój dziadziu to są najlepsze. :)
OdpowiedzUsuńoo to pozdrawiam serdecznie dziadzia :)
UsuńI gołąbki tez uwielbiam! Strasznie pięknie tu u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się spodobało u mnie, mam nadzieje że wpadniesz częściej:)
UsuńKocham gołąbki ale nie lubię ich robic bo sa pracochłonne a ja musze ich robić tysiące bo rodzina zjada każdą ilość :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fotografie! Aż się chce natychmiast takich gołąbków...
OdpowiedzUsuńDziękuje 😊
Usuń