Tarta brzoskwiniowa z kremem patissiere
Składniki: na kruchy spód
- 170g mąki pszennej tortowej
- 120g zimnego masła
- 2 łyżki mielonych migdałów
- żółtko
- 1 łyżka kwaśnej śmietany
Z
wszystkich składników zagniatam ciasto jak na kruszonkę, wyrabiam chwilę do
połączenia składników i odstawiam zawinięte w folię spożywczą na 30
minut do lodówki.
Po tym
czasie ciasto wałkuję, podsypując blat mąką. Umieszczam w blaszce do
tart, nakłuwam widelcem i wsuwam do nagrzanego piekarnika 180' na
20-25 minut. Następnie studzę.
Składniki: Creme patissiere (według Pierre Herme )
- 1 1/2 strąka wanilii
- 30g mąki ziemniaczanej\80g cukru pudru
- 350ml pełnotłustego mleka
- 4 żółtka
- 35g masła w temp pokojowej
Strąki wanilii przekroić wzdłuż na połówki, nożykiem zeskrobać nasionka. Do garnka o grubym dnie wsypać mąkę ziemniaczaną i połowę cukru. Mieszając trzepaczką połączyć stopniowo z mlekiem, dodać nasionka wanilii i strąk ciągle mieszając. Doprowadzić do wrzenia i przecedzić.
Do miski włożyć żółtka i pozostały cukier. Ubijać trzepaczką 3 minuty aż masa zbieleje. Połączyć ze 100ml gorącego mleka, wlać do garnka z pozostałym mlekiem i mieszając na wolnym ogniu doprowadzić do wrzenia.
Gdy krem zgęstnieje, przelać go do miski i wstawić do naczynia z kostkami lodu.
Gdy krem ostygnie do temperatury 50', dodać masło i mieszać trzepaczką lub ubijać mikserem aż stanie się gładki.
Uwaga!!!! według przepisu tłumaczenia polskiego książki z której korzystałam wykonuje się krem tak jak powyżej jednak nie jesteśmy w stanie przecedzić zagotowanej mąki z mlekiem z resztek wanilii więc postępujemy nieco inaczej!
- mleko (odrobinę odlewamy do innego naczynia)+ wanilia+ cukier + masło podgrzewamy i przecedzamy. Żółtka zahartować czyli odrobinę mleka przelać do miseczki z rozbełtanymi żółtkami i dopiero potem żółtka z miseczki przelać do garnka z mlekiem i dobrze roztrzepać rózgą, mąkę należy rozbełtać w mleku które odlaliśmy wcześniej i dolać ją do mikstury z jajami, wszystko podgrzewać na malutkim ogniu ponieważ lubi się przypalać, gotować mieszając szpatułką do czasu aż powstanie gęsty budyń.
Jeśli masa będzie zbyt zimna wtedy w kremie po dodaniu masła zrobią się maleńkie grudki więc trzeba będzie podgrzać by uratować krem.
Na kruchy spód wyłożyć krem, następnie pokrojone na cienkie plasterki brzoskwinie i włożyć do lodówki. Sok z brzoskwiń należy podgrzać i dodać do niego łyżeczkę żelatyny lub połowę opakowania galaretki brzoskwiniowej, ostudzić, zalać owoce na tarcie i ponownie wstawić do lodówki.
Życzę smacznego :)
Mniam, ale smakowicie. Uwielbiam brzoskwinie;)
OdpowiedzUsuńDzieki:) ja zrobiłam ze względu na krem przede wszystkim:))
UsuńMałgosiu, tarta cudo! Mniam!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:)
Usuńsuper wygląda; też mam chęc od dawna na ten krem
OdpowiedzUsuńno musiałam przecież wypróbować swoje umiejętności choć zaliczam ten krem do zwyczajnego własnej roboty budyniu:)
Usuńpiękne zdjęcia, tarta świetnie się prezentuje! ;)
OdpowiedzUsuńAz slinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńoby nie za bardzo..
UsuńJutro wpadam na kawe. I nie ma zmiluj sie :)) Tarta wglada wysmienicie. A i chustka ladna. Chyba ja widzialam ostatnio w Tchibo...? :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
nie ma zmiłuj...wpadaj!! a chustka owszem ...z mojego ulubionego sklepu!
Usuńpiękna tarta i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdzięki za to i za to:)
UsuńFantastyczna, taka słoneczna:)
OdpowiedzUsuńtrochę słonka i zaszalałam:)
UsuńDoskonała!
OdpowiedzUsuńno myślę:))
Usuńniezwykle kusząca :)
OdpowiedzUsuńto co? zrobisz rozumiem?
Usuńjaka piękna ta tarta! że ci się chciało tak układać równiutko te brzoskwinki:)))
OdpowiedzUsuńte brzoskwinie to pikuś :)
UsuńŚwietna jest ta tarta. Z chęcią ją sobie upiekę i zjem chyba połowę na raz :)
OdpowiedzUsuńhehe nie dasz rady aż tyle:)ale smacznego!
Usuńjakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńi pyszne ciasto. tarta w takiej wersji znakomicie się zapowiada.
to prawda! idealna do kawusi:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia :) powalaja na kolana, a tarta jest idealna :)
OdpowiedzUsuńdzięki mysiu:)
Usuńcudna ! tak sloneczna :)
OdpowiedzUsuńtrochę słońca i zadziałałam:)
UsuńGosiu ale bym sie rzuciła na taką tartę normalnie :)
OdpowiedzUsuńtylko nie wpadaj w monitor!
UsuńWszystko ładnie wygląda, tylko czy Pani na pewno sama robiła tą tartę? Gdyby tak było wiedziałaby Pani, że po zagotowaniu mąki ziemniaczanej z mlekiem i wanilią, natychmiast zrobiłby się budyń, i o odcedzaniu resztek z laski mowy być nie może. Sam przepis jest dobry, tarta wyszła mi smaczna, ale kolejność mieszania składników woła o pomstę do nieba. Glut z mąki i mleka ledwo dał się połączyć z żółtkami, blender o mało nie wysiadł przy miksowaniu tego z masłem. Proszę o dokładne sprawdzenie oryginalnego przepisu, bo chyba były trudności z tłumaczeniem. Wierzyć mi się nie chce, że Pani zrobiła to ciasto według podanej przez siebie kolejności, i je Pani poleca innym, bo dawno się tak nie uszarpałam w kuchni, jak dziś.
OdpowiedzUsuńNo to musze Panią zaskoczyć bo w tłumaczonej książce Pierra rzeczywiście jest tak jak w moim :) Fakt jest taki, że owszem..zapomniałam dopisać, że rozbełtaną mąkę w odrobinie mleka dodaje się do tego gotowanego już przecedzonego ale nie zrobiłam tego celowo by ktoś np: Pani musiała się szarpać w kuchni! Tartę najprawdopodobniej robiłam wcześniej niż pisałam przepis i zwyczajnie zapomniałam o tym wspomnieć. Jeśli jednak chodzi o przepisy na tym blogu to też napiszę z zaskoczeniem, że wykonałam je własnoręcznie i bardzo bym prosiła o niepodważanie tego, ponieważ jest to co najmniej niegrzeczne :) Każdemu zdarzają się zapomnienia, nieuwagi a tym bardziej porażki i myślę, ze biorąc pod uwagę, że skorzystała Pani z tego przepisu czytając go zweryfikowałaby Pani mój błąd ale jak i ja przeoczyła Pani ten fragment do czasu aż nie powstał budyń. Przykro mi, że tarta nie wyszła tak jak Pani oczekiwała, zaraz dopiszę moją uwagę a Pani polecam zrobić ją jeszcze raz ponieważ trening czyni mistrzem :) Zyczę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Usuń