Paprykowy naleśnik ze stekiem i warzywami

5.5.15

Paprykowy naleśnik ze stekiem i warzywami

Dzisiaj bardzo prosty i błyskawiczny obiad. Nie wiem czy czasami kupujecie gotowe dania w słojach i nie wiem czy znacie Primavikę, ja znam od lat i choć nie kupuję gotowych dań ( te otrzymałam do testów )   jestem mile zaskoczona! W sumie dla osób lubiących łagodność w potrawach to idealny smak, ja musiałam sobie delikatnie dodać chili bo tak lubię ale zauważcie też, że nie trzeba kupić dania w słoju i tylko go podgrzać .. można wyczarować do niego dodatki z którymi smakuje idealnie, ja tak zrobiłam ... sięgając po słoik, wiedziałam od razu, że będę potrzebowała do niego naleśnika a że naleśniki Rafał robi najlepsze to zakręciłam go ładnie w kuchni i mam wspaniały obiad :-) Co Wy na to? skusilibyście się na takie danie?
Paprykowy naleśnik ze stekiem i warzywami
przepis własny

Składniki:
  • słoiczek gotowych wegetariańskich steków Primavika
  • surówka z młodych jarzyn ( użyłam gotowej )
  • kilka zielonych szparagów 
  • kilka koktajlowych pomidorków
  • odrobina posiekanej natki pietruszki
  • 2 małe ostre konserwowe papryczki chili
  • odrobina soli 
  • mała cebula pokrojona w piórka
  • naleśniki paprykowe ( dodałam zwyczajnie do ciasta naleśnikowego czerwoną papryczkę chili i dwa plastry Jalapeño, zmiksowałam razem z ciastem )
Naleśniki przygotuj według własnego, sprawdzonego przepisu, odstaw usmażone pod przykryciem by nie ostygły.  Słoiczek ze stekami przełóż do miseczki, steki pokrój na paski. Cebulę podsmaż w garnku na złoto, dodaj pokrojone steki oraz dwie małe marynowane chili, dopraw solą i natką pietruszki, zamieszaj.Szparagi zetnij na cienkie paski obieraczką do warzyw, podsmaż je na suchej patelni, pomidorki pokrój na ósemki.Naleśnik zwiń według własnego sposobu, nałóż doprawione steki, dodaj garść surówki, rzuć garść szparagów oraz pomidorki koktajlowe, przykryj wierzch połową naleśnika i po prostu zjedz! Smacznego :-)


Bánh mì z wieprzowiną i marynowanymi warzywami

4.5.15

Bánh mì z wieprzowiną i marynowanymi warzywami

Uwielbiam Bánh mì przede wszystkim za urok i za marynowane warzywa, są po prostu pyszne i kiedy czasem zostają w słoiku na kiedyś tam, i kiedyś rzeczywiście spojrzę na nie kuszącym wzrokiem, są jeszcze lepsze niż zaraz po przygotowaniu ... delikatne i aromatyczne, słodkie, kwaśne i pikantne  czyli to co lubię najbardziej! Kto by się nie skusił na takie kolorowe śniadanie, chyba nawet najedzony popadłby w depresję :-)
Bánh mì z wieprzowiną
przepis własny

Składniki:
  • 1 bagietka
  • marynowane warzywa z tego przepisu klik
  • pieczona polędwiczka wieprzowa z tego przepisu klik
  • papryka chili pocięta w plasterki
  • dużo liści kolendry
 Składniki: na orientalny sos

  • 2 cm kawałek startego imbiru na tarce do cytrusów
  • 1 ząbek czosnku startego na tarce do cytrusów
  • 1 mała chili bardzo drobno posiekana
  • kilka listków kolendry posiekanej
  • 2 łyżki majonezu
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
Bagietkę odświeżamy w piecu przez około 5 minut w temperaturze 180' , następnie przekrawamy ją wzdłuż tak by nacięcie było z jednej strony, smarujemy orientalnym sosem jej środek, do środka wciskamy marynowaną marchew, rzepę oraz cebulę, kroimy na cienkie plastry wieprzowinę, wkładamy ją w środek nafaszerowanej bagietki, posypujemy pociętą ukośnie chili oraz świeżymi listkami kolendry. Podajemy od razu! Smacznego :-)

Drożdzowe z rabarbarem hitem w moim domu!

29.4.15

Drożdzowe z rabarbarem hitem w moim domu!

Jeszcze 6 lat temu nie byłabym w stanie upiec ciasta drożdżowego, wielu z Was ma nadal z nim kłopoty albo w ogóle się za nie nie zabiera twierdząc, że jest zbyt trudne. Pamiętam jak zaczynałam i też z tym ciastem miałam kłopoty ale czy to dlatego, że byłam niedoświadczona? myślę, że chcemy wszystko zbyt przepisowo wykonać, trzymamy się zasad i dobrze ale zagłaskać ciasto też można! Wszędzie czytam, że trzeba robić zaczyn, że składniki w temperaturze pokojowej i takie tam... ja nie trzymam się już tych zasad chociaż był czas gdy rzeczywiście brałam je wszystkie pod uwagę. Nie robię zaczynu, podgrzewam tylko mleko a moje składniki zawsze wyjmuje z lodówki na chwile przed robieniem ciasta, nigdy nie wiem kiedy przyjdzie mi do głowy zrobić zwykłego drożdżowca! Jeśli nie przyszło Wam do głowy by pozostawić przez noc składniki w temperaturze pokojowej to w ogóle się nie martwcie, wystarczy pogarować ciasto chwilę dłużej a będzie rosło w oczach! W końcu upiekłaś zwykłe, domowe ciasto, usłyszałam dziś od córek :-) Znane i lubiane ciasto drożdżowe stało się hitem w moim domu ... Zapraszam!
Drożdżowe z rabarbarem
przepis własny

Składniki:
  • 400g mąki chlebowej Typ 750
  • 4 jajka
  • 150g cukru
  • 200g mleka
  • 150g stopionego masła
  • szczypta soli
  • 20g drożdży
Mleko podgrzewam, wszystkie składniki ( oprócz masła )przekładam do misy miksera, nie robię zaczynu! miksuję zawartość na niskich obrotach aż ciasto zacznie się odklejać, następnie włączam wysokie obroty i dodaje strużką masło bardzo powoli. Po wlaniu masła miksuję dalej około 5 minut nie zmieniając obrotów, ciasto powinno być nieco luźne, powinno się dość mocno kleić do rąk ale jeśli je zmoczycie łatwiej będzie Wam się dalej pracowało z ciastem. Przekładamy  ciasto na stolnicę wysypaną mąką, wałkujemy na kwadrat o rozmiarach Waszej blachy, jeśli jest mała podzielcie ciasto na pół bo zbyt mocno wyrośnie, lepiej jeśli na blaszce ciasto jest dość cienkie. Przekładamy ciasto na blachę wyłożoną papierem i i rozsypujemy pokrojony rabarbar, posypujemy kruszonką i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180' na około 30 minut pilnując oczywiście żeby się nie przypalił! Pamiętajcie, że każdy piekarnik będzie inaczej grzał!
Po upieczeniu odstawiamy placek do ostygnięcie i posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :-)

Dodatkowo: 400g rabarbaru + 3 łyżki cukru

Kruszonka:
  • 100g chłodnego masła
  • 100g cukru
  • 100g mąki chlebowej Typ 750
 Wszystkie składniki ugniatamy rękoma do powstania kruszonki

Rabarbarowe love :-)

27.4.15

Rabarbarowe love :-)

Tego roku rabarbar będzie częstym gościem na moim stole, nie dość że obecnie jest go sporo na rynku to i na działce go bardzo dużo i to strasznie mnie cieszy bo zwykle nie skorzystałam z sezonu na tyle by być z niego zadowolona! Często przeoczę sezonowe dobroci, tak jak na przykład rok temu nie uraczyłam się ani jedną główką kalafiora bo zwyczajnie się zgapiłam i było mi strasznie głupio .. ja blogerka kulinarna, na dodatek pracująca w gastronomii zapomniała o użyciu w swojej kuchni kalafiora! Mam nadzieje, że tym razem niczego nie przeoczę ... posiałam już co nieco na działce więc czekam teraz jak na zbawienie i cieszę się jak dziecko :-) Tymczasem nie zawracając Wam głowy moimi sprawami, zapraszam na pierwszą w tym roku konfiturę rabarbarowo pomarańczową, pyszną zresztą!
Konfitura rabarbarowa z sycylijską pomarańczą
przepis własny

Składniki: na 2 małe słoiczki
  • 300g rabarbaru
  • 3 pomarańcze sycylijskie
  • sok z jednej cytryny
  • 150g cukru
  • gałązka rozmarynu
Rabarbar pokrój, pomarańcze filetuj i od razu wrzucaj do rondelka, dodaj sok z cytryny, rozmaryn oraz cukier  i smaż na małym ogniu aż pomarańcza  przybierze konsystencji konfitury. Do tak przygotowanej pulpy dodaj połowę rabarbaru i dalej smaż do czasu aż konfitura zgęstnieje, wyjmij gałązkę rozmarynu i dodaj pozostały rabarbar, tym razem smaż tylko 2 minuty by zachować kilka całych kawałków rabarbaru. Przełóż do słoiczków i zakręć. Smacznego!
Jaglany koktajl z różą i nasionami chia

22.4.15

Jaglany koktajl z różą i nasionami chia

Banalnie prosty koktajl .. nieco bardziej odżywczy niż tradycyjny i zdecydowanie lżejszy! To moje drugie podejście do nasion chia, pierwsze nie było przyjazne ale nie wycofuje się, walczę z delikatną jej ilością aż do skutku! Kto lubi, polecam!
Jaglany koktajl z różą i nasionami chia

Składniki:
  • 100g mleka sojowego
  • 2 łyżeczki nasion chia + 50g mleka sojowego
  • 100g ugotowanej kaszy jaglanej
  • 2 łyżeczki konfitury z płatków róż 
Przygotowanie:
Nasionka chia łączymy z mlekiem sojowym i odstawiamy na co najmniej 2 godziny, napęcznieją. Do blendera wrzucamy ugotowaną jaglankę, namoczone nasionka chia, konfiturę i pozostałe 100g mleka sojowego, blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji, przelewamy do szklaneczek i wypijamy!
Smacznego :-)


Mazurek bezglutenowy idealny!

15.4.15

Mazurek bezglutenowy idealny!

Dzisiaj przedstawiam mazurka, który był pieczony specjalnie dla E.Leclerc Poznań i Śrem. Mazurek okazał się pyszny, przede wszystkim delikatny i rozpływający się w ustach spód, który zwykle w mazurkach jest twardy ... jestem bardzo dumna z tego przepisu, szczególnie, że wykonany z mąki dość trudnej bo z ciecierzycy i choć trochę się obawiałam tego wypieku, okazał się strzałem w dziesiątkę dlatego polecam wszystkim którzy mazurki wypiekają nie tylko na święta!
 Przepis znajdziecie na stronie E.Leclerc Poznań i Śrem



Deser fit z rąk Patrycji :-)

14.4.15

Deser fit z rąk Patrycji :-)

Miło zjeść coś pożywnego, smacznego a zarazem zdrowego, tym bardziej przygotowanego przez córkę :-)
Zazwyczaj córka nie jest skora do czarowania w kuchni, ostatnio nieco dba o swoją dietę żądając zdrowego zapełniania lodówki ... ananasek, kiwi, jabłka, gruszki, truskawki i jogurty, do tego kalafiory, brokuły i inne warzywa, które zjada w ciągu dnia o ile oczywiście sama sobie je przyrządzi co nie zawsze idzie w parze .. bo brak czasu, bo się nie chce, bo może trafi się na lepszy dzień matki, która coś tam ugotuje po pracy ... a tu matka się zbuntowała i zapowiedziała, że dużym dzieciom nie będzie gotowała :-) ... taki zonk! to i dziecko coś zrobiło dla matki .. deser fit na jogurcie z owsianką i truskawkami. Przepisu nie ma bo jest tak banalny, że nie ma co tu pisać nawet w składnikach a co dopiero w wykonaniu ale za to jest zdjęcie, które odzwierciedla dzieło córki Patrycji! Było dobre!







Śniadanie i kilka słów o nowym blacie :-)

9.4.15

Śniadanie i kilka słów o nowym blacie :-)

Święta już za nami, co nie znaczy że idealnych śniadań musi być koniec tym bardziej gdy nabyło się oto taki piękny blat :-) nie mogłam się oprzeć by nałożyć go na stół i zwyczajnie podać na nim śniadanie. Pogoda dopisuje, odwiedzam ostatnio kilka razy w tygodniu centra ogrodnicze w poszukiwaniu roślin na parapet do domu jak również na ukochaną działkę, którą posiadam od zeszłego roku ... skąd zatem ten blat?  przechadzam się oglądając rośliny i nagle moje oczy wbijają się w miejsce, które raczej nikogo normalnego by nie zainteresowało ... jakiś gruz za wystawką mebli ogrodowych, jakieś połamane dechy i blachy, chyba najzwyczajniej można by to nazwać bałaganem ale w tym bałaganie kochani stał sobie ten właśnie blat! to nie może być prawda pomyślałam bo nawet ostatnio takiego poszukiwałam i specjalnie w tym celu znalazłam się w Zielonej Górze by obejrzeć stare drzwi, które niebawem zresztą zawitają na mojej działce .. gdzieś tam je na pewno wkomponuje! no ale co z blatem... zaiskrzyło w oczach i nie mogłam nie zapytać jaka jest jego cena by był mój na zawsze! nie był do sprzedaży niestety bo okazało się, że to w ogóle podjazdówka :-) co tam podjazdówka .. blat musi być mój więc ubłagałam kobietę na wymianę! Popędziłam jak szalona do Leroy Merlin, zakupiłam deski tarasowe, R. pięknie w 10 minut je zbił i biegiem wiozłam je na wymianę :-) Kobieta się uśmiała, chyba takiej drugiej wariatki jak ja nie widziała ale co mam wymarzony blat to mam :-) no i jakie przy okazji śniadanie!


Mazurek malinowo czekoladowy

7.4.15

Mazurek malinowo czekoladowy

Szaleństwo Świąt dobiegło końca a ja jeszcze dzisiaj serwuje Wam kolejny przepis na mazurka .. szaleńczo pysznego i jakże uroczego! No bo cóż innego mogłoby zauroczyć jak nie pięknie czerwona barwa malin!
Mazurek malinowo czekoladowy
przepis własny

 Składniki: na kruchy spód

  • 170g mąki pszennej tortowej
  • 120g zimnego masła
  • 2 łyżki kakao
  • żółtko
Z wszystkich składników zagniatam ciasto jak na kruszonkę, wyrabiam chwilę do połączenia składników i odstawiam zawinięte w folię spożywczą na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie ciasto wałkuję, podsypując blat mąką. Umieszczam w blaszce do tart, nakłuwam widelcem i wsuwam do nagrzanego piekarnika 180' na 20-25 minut. Następnie studzę.
Składniki: nadzienia malinowego
  • 300g świeżych lub mrożonych malin 
  • 100g cukru
  • 100ml malinówki
Maliny z cukrem umieść w rondelku i smaż jak konfiturę około 30 minut na wolnym ogniu. Dodaj malinówkę, smaż jeszcze przez chwilę i odstaw do ostygnięcia.

Składniki:  nadzienia czekoladowego
  • 300g czekolady 
  • 100g masła
  • 100g śmietany
  • 100ml whisky
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, dodajemy masło i mieszamy do uzyskania jednolitej masy, dodajemy śmietankę i ponownie mieszamy. Następnie dodajemy whisky i ponownie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Nadzienie malinowe wylewamy na spód upieczonej tarty, przykrywamy lśniącą czekoladą, układamy połówkami malin i przechowujemy w lodówce.Kroimy po około 2 godzinach aż czekolada zastygnie.

Składniki: na falbankę
  • 100g mascarpone
  • 50g cukru pudru
  • 100g stopionej czekolady 56%
  • 100g śmietany 36% ubitej na 80%
Mascarpone mieszamy z cukrem, dodajemy czekoladę i ponownie mieszamy, po uzyskaniu jednolitej konsystencji dodajemy śmietanę i mieszamy do połączenia składników. Przełóż krem do worka cukierniczego z ozdobną tylką i wykonaj falbankę dookoła mazurka.
Smacznego!
Mazurek serowy z mango ... idą Święta!

1.4.15

Mazurek serowy z mango ... idą Święta!

Święta tuż, tuż ... ani się nie obejrzymy kiedy zasiądziemy do świątecznego stołu chociaż ja osobiście w tym roku na luzie ... zero pośpiechu, zero wielkich przygotowań, zero zachodu, pełen relaks  :-) jednak co niektórzy szaleją w kuchni, stroją domy, mieszkania, pokoje ... szorują okna i pewnie malują jajka dlatego też chociaż jeden mały świąteczny wpis dla Was na prosty, szybki i całkiem smaczny mazurek .. przynajmniej nie jest taki słodki jak te kupne! efektownie wygląda i jest na tyle mały, że na pewno zostanie skonsumowany na jeden raz :-) Ja ze swojej strony życzę Wam wspaniałych Świąt, odpoczynku przede wszystkim, smacznego jaja i smakowitych zapachów w Waszych kuchniach :-) Do zobaczenia w kolejnym po świątecznym tygodniu!
Mazurek serowy z mango
przepis własny

Składniki: na kruchy spód
  • 170g mąki pszennej tortowej
  • 120g zimnego masła
  • 2 łyżki mielonych migdałów
  • 2 łyżki kakao
  • żółtko
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany
Z wszystkich składników zagniatam ciasto jak na kruszonkę, wyrabiam chwilę do połączenia składników i odstawiam zawinięte w folię spożywczą na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie ciasto wałkuję, podsypując blat mąką. Umieszczam w blaszce do tart, nakłuwam widelcem i wsuwam do nagrzanego piekarnika 180' na 20-25 minut. Następnie studzę.
Składniki: na serowy środek
  • 400g sera twarogowego
  • 150g cukru
  • 2 jajka
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka pasty waniliowej 
Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę, ser miksuję z pastą waniliową oraz mąką ziemniaczaną, dodaję ubite jajka i przekładam na wcześniej upieczony spód. Wstawiam do piekarnika o temperaturze 130' piekąc około 40 minut. Po upieczeniu odstawiamy do ostygnięcia najlepiej przez całą noc.

Składniki: na wierzch
  • 100g czekolady 72%
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 50g pulpy z mango
  • kilka dużych sułtanek
  • kilka jadalnych bratków
  • kilka listków czerwonej bazylii
Czekoladę  umieszczamy w miseczce, rozpuszczamy w łaźni wodnej, dodajemy olej i ponownie mieszamy, delikatnie przelewamy na wierzch masy serowej poruszając blaszką by czekolada ładnie się rozlała na całej powierzchni. Na wierzchu czekolady łyżeczką wykładam pulpę mango i patyczkiem robię wzór mieszając z czekoladą. Wkładam do lodówki na 20 minut, następnie wyjmuję i układam po boku sułtanki. Dekorujemy jadalnymi bratkami oraz czerwoną bazylią. Smacznego!


Bánh mì ... z wege pulpecikiem i marynowanymi warzywami

29.3.15

Bánh mì ... z wege pulpecikiem i marynowanymi warzywami

Bánh mi to nic innego jak wietnamska kanapka, której wariacji może być niesamowicie wiele, jednak mimo zmian mięs, powinna być zawsze z marynowanymi warzywami takimi jak rzodkiew, marchew i czerwona cebula. U mnie dzisiaj  Bánh mi z pulpetem wegetariańskim dostępnym w każdym markecie, w każdym sklepie ze zdrową żywnością. Wietnamska kanapka zawiera również niezwykle aromatyczny sos, który intensywnie pachnie imbirem oraz kolendrą i jest na bazie majonezu. Któż by się oparł Bánh mi ? Ja z pewnością nie! Polecam i Wam!
Bánh mì z wegeteriańskim pulpecikiem i marynowanymi warzywami
przepis własny

Składniki:
  • 1 średnia bagietka
  • 4 pulpeciki wegetariańskie Primavika
  • marynowane warzywa
  • orientalny sos
  • kilka gałązek kolendry
  • ukośnie pokrojona chili
Składniki: na orientalny sos
  • 2 cm kawałek startego imbiru na tarce do cytrusów
  • 1 ząbek czosnku stertego na tarce do cytrusów
  • 1 mała chili bardzo drobno posiekana
  • kilka listków kolendry posiekanej
  • 2 łyżki majonezu
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
 Wszystko łączymy ze sobą i odstawiamy najlepiej przez noc do lodówki.

Składniki: na marynowane warzywa
  • 1 marchew pocięta na cienkie plastry
  • 1 biała rzodkiew ( daikon ) pocięta na cienkie plastry
  • jedna spora czerwona cebula pocięta w piórka
  • 200g octu winnego
  • 100g wody
  • kilka kulek ziela angielskiego
  • kilka liści laurowych
  • mała suszona chili
  • 2 łyżki cukru lub miodu
Wszystko umieszczamy w jednym garnku, zalewamy mokrymi składnikami i gotujemy aż rzepa będzie miękka ale nadal jędrna. Odstawiamy do ostygnięcie również najlepiej przez noc.

Przygotowanie kanapki Bánh mi:
Pulpety podgrzewamy.
Bagietkę odświeżamy w piecu przez około 5 minut w temperaturze 180' , następnie przekrawamy ją wzdłuż tak by nacięcie było z jednej strony, smarujemy orientalnym sosem jej środek, do środka wciskamy marynowaną marchew, rzepę oraz cebulę, kroimy na mniejsze kawałki ciepłe pulpety, wkładamy je w środek nafaszerowanej bagietki, posypujemy pociętą ukośnie chili oraz świeżymi listkami kolendry. Podajemy od razu! Smacznego :-)


Chleb z suszonymi pomidorami i tymiankiem

27.3.15

Chleb z suszonymi pomidorami i tymiankiem

Kolejny chlebek na zakwasie ujął moje serducho :-) o tych chlebach można by pisać i pisać ... nadal nie jestem profesjonalistą choć chleby z mojej ręki stały się przednie :-) ciągle zależy mi na uzyskaniu dziur w miękiszu .. niestety raz wychodzą, raz nie .. wiem, że zależą od hydracji wody ale chyba nie mam jeszcze tyle odwagi by dolać jej tyle by chleb był mocno luźny ... kiedyś nastąpi  ten dzień kiedy założę żelazną tarczę i nabędę odwagi do wody :-) Chleb wyszedł bardzo dobry, pysznie smakuje z camembertem i bananem zwieńczony octem balsamicznym ale to możecie przekonać się sami robiąc sobie taką oto kanapkę śniadaniową :-)

Chleb z suszonymi pomidorami i tymiankiem
przepis zaczerpnięty z Piekarni po godzinach
z moimi zmianami

Składniki: na zaczyn:
  • 3 łyżki aktywnego zakwasu żytniego razowego
  • 45 g letniej wody
  • 75 g białej pszennej maki chlebowej
Wymieszać składniki zaczynu dokładnie, zakryć folia i zostawić na 12 godzin. 

Składniki: na ciasto właściwe:
  • 500g białej pszennej maki chlebowej
  • 100g mąki żytniej T2000
  • 100g mąki pszennej razowej
  • 455g letniej wody
  • 13g soli
  • 8 suszonych pomidorów w oleju
  • garść posiekanego tymianku

Przygotowanie:
Do dużej miski wsypać maki , dodać wodę, wymieszać, przykryć i zostawić na 30 minut. Następnie dodać sol i zaczyn. Wyrabiać 5 minut po czym dodać pokrojone pomidory i tymianek i znów zagniatać 3 minuty. Ciasto ma być gładkie i elastyczne. Zostawić do wyrośnięcia na 2 1/2 godziny i składać co 50 minut.
Wyrośnięte ciasto odgazować, podzielić na dwie części, z każdej ukształtować luźną kule i zostawić na 15 minut. Z każdej porcji uformować bochenek i złączeniem w gore umieścić w koszu. Zostawić do wyrośnięcia na 1 1/2 godziny. Rozgrzać piec wraz z kamieniem do 250C. Piec z para przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę pieca do 220C i piec jeszcze 35 minut.
Baba jogurtowo cytrynowa

25.3.15

Baba jogurtowo cytrynowa

Babę jogurtową piekłyśmy wspólnie z Anią i Moniką 
znalazłam ją w książce którą całkiem niedawno nabyłam... jest pięknie wykonana, cudne fotografie i fajne przepisy. Babka dość prosta, po raz pierwszy piekłam na semolinie, konsystencja babki wyraźnie inna niż z czystej mąki pszennej, bardzo gęsta, pozbawiona pęcherzy powietrza, wilgotna po upieczeniu i fajnie  kwaskowa przez oblanie syropem cytrynowym.  Jak na moje oko mogłaby być pieczona w niższej temperaturze. Na święta myślę idealna!


Baba jogurtowo cytrynowa
Semolina and yogurt - Lemon syrup cake
na podstawie książki Women's Weekly
"The Baking Collection "

Składniki:
  • 250g miękkiego masła
  • 1 łyżka drobno startej skórki z cytryny 
  • 220 szklanka cukru pudru 
  • 3 jajka w temperaturze pokojowej
  • 150g mąki pszennej
  • 160g semoliny
  • 280g jogurtu naturalnego
Syrop cytrynowy:
  • 220g cukru pudru
  • 80ml soku z cytryny
Przygotowanie:
Rozgrzej piekarnik do 180'
Ubić masło z cukrem oraz skórką cytrynową, dodać po jednym żółtku, następnie  przesianą mąkę, semolinę oraz jogurt, wymieszać.
Ubić białka na sztywną pianę, wmieszać je do masy w dwóch partiach. Przełożyć do formy i piec około 50 minut. Tymczasem przygotować syrop cytrynowy.
Odstaw upieczona babkę na kilka minut (5 min ) nakłuj szpikulcem i zalej gorącym syropem.
Smacznego!
Najlepsze wegańskie markizy !

24.3.15

Najlepsze wegańskie markizy !

Nie jestem ani wegetarianką ani też weganką, jadam wszystko co tylko chcę, często jadam jednak posiłki wegetariańskie czy wegańskie bo po prostu lubię. Z mięsa niestety jeszcze nie odważyłam się zrezygnować i może dlatego, że moja rodzina wegańską nie zostanie a jednak trudno zdobyć się na gotowanie tylko dla samej siebie tym bardziej gdy pracuje się w gastronomii. W mojej pracy wypiekam codziennie przynajmniej jedno wegańskie ciasto, mam kilka popisowych i moich ulubionych, które naprawdę w ogóle nie są tylko dla vegan, może je zjeść każdy bo są tak dobre, że trudno się im oprzeć. Są oczywiście ciasta które smakiem dupy nie urywają  te markizy urwą Wam nie tylko dupę bo są wyjątkowo pyszne i ten kto je upiecze nie może napisać negatywu o nich! Są pierwszymi wegańskimi ciastkami, które upiekłam i zaliczam je do popisowych w 100% ..  Idealnie chrupiące ciastka i idealny krem na bazie tofu - drogiego niestety ale przy takim ciastku to chyba mało istotne! Ciastek wychodzi sporo więc możecie krem zrobić z połowy porcji, resztę ciastek zwyczajnie można przechowywać w słoiku czy puszce :-) Do wegańskiego kremu nie tylko użyłam tofu ale i ulubionego masła orzechowego które w ramach testów otrzymałam od Primaviki :-) Dziękuję za pełną rarytasów paczkę  a Was koniecznie namawiam na upieczenie tych markizów!
Najlepsze wegańskie markizy
przepis własny


Składniki: na markizy

  • 75g orzechów laskowych
  • 60g drobnego cukru
  • łyżka oliwy 
  • 300g mąki pszennej
  • 200g roślinnej margaryny takiej
  • 70g cukru trzcinowego  
  • 40g kakao
 Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. Orzechy wysypać na dużą blachę którą po nagrzaniu się piekarnika w nim umieścić. Piec około 10 minut uważając aby orzechy się nie przypaliły. Uprażone orzechy przełożyć od razu z blachy na ścierkę kuchenną i pocierając nimi o siebie pozbyć się ciemnej skórki. Jeśli mamy obrane orzechy wystarczy tylko je uprażyć. 
W garnku z grubym dnem umieścić cukier i trzymając na małym ogniu rozpuścić go do otrzymania ciemnego karmelu uważając aby się nie spalił. W tym czasie blachę wysmarować oliwą. Gdy karmel będzie miał odpowiedni kolor wrzucić do niego uprażone wcześniej orzechy laskowe a następnie całą masę orzechową umieścić na przygotowanej wcześniej blasze i zaczekać aż całość ostygnie. Gdy tak się stanie orzechy z karmelem przełożyć do malaksera i całość zmielić na drobny proszek. Dwie łyżki pozostawić sproszkowanych orzechów do kremu
Z mąki, cukru, margaryny, kakao oraz proszku z orzechów wyrobić ciasto, rozwałkować je pomiędzy dwoma kawałkami papieru do pieczenia, bez papieru się kruszy! Wyciąć wykrojnikiem do ciastek kółka i przekładać podważając szerokim nożem na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w temperaturze 170' około 12 minut uważając by nie spalić ciastek! Pamiętajcie, że każdy piekarnik jest inny :-) Ciasteczka po upieczeniu są miękkie, jednak gdy ostygną staja się chrupiące i można swobodnie chwytać je w dłoń. 

Składniki: na krem z tofu
  • 200g tofu Organic silken takiego
  • 3 duże kopiaste łyżki masła orzechowego Primavika
  • 2 łyżki tahini
  • 2 łyżki sproszkowanych orzechów
  • 2 łyżki cukru pudru lub do smaku
Tofu zmiksować ręcznym blenderem razem z pozostałymi składnikami. Przełożyć do worka cukierniczego i nakładać przy jego pomocy krem na ciastkach, następnie przykryć wierzch ciastek drugim ciastkiem i wstawić na pół godziny do lodówki. Polać stopioną gorzką czekoladą wierzch markiz i oprószyć odrobina orzechów. Ciastka pyszne, polecam!








Szwajcarski chleb Pawła w Wypiekaniu na sniadanie

22.3.15

Szwajcarski chleb Pawła w Wypiekaniu na sniadanie

Oj .. z moim krzyżem jest niekrzyżowo i w sumie bardzo żałuję, że przeniosłam chleb do garnka bo naprawdę pięknie wyrósł, miał piękne wzory od kosza w którym rósł i strasznie mi go szkoda :-( Chleb na drożdżach ma tę zaletę, że bez zbędnych naczyń trzyma swój piękny kształt podczas wypiekania dzięki glutenowi jaki ukrywa się w mąkach pszennych ... z żytniej raczej się rozlewa, niestety :-) Chleb jest tak prosty, że można go wypiekać nawet codziennie  :-) Ja polecam bo jest nie dość, że piękny, nawet bez krzyża :-) to pachnący, chrupiący i po prostu rewelacyjny!
Chleb szwajcarski 
według przepisu Pawła 
  • 600 g mąki pszennej (zwykłej, jasnej)
  • 370 g wody
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki cukru
  • 2 łyżeczki suchych drożdży (albo 20-25 g świeżych)

Powyższe składniki są na dość duży bochenek. Dopasowany do naszego dużego naczynia żeliwnego. Jeżeli macie małe naczynie to stosownie proporcjonalnie zmniejszcie ilość składników.

Wszystkie składniki łączymy ze sobą i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto (przez 15-20 minut). Przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia. Następnie uderzamy ciasto pięścią żeby je odpowietrzyć i formujemy bochenek. Układamy go na posypanym mąką papierze do pieczenia (takim trochę większym żebyśmy mogli potem razem z tym papierem przenieść bochenek do garnka żeliwnego). I zostawiamy do wyrośnięcia. Dobrze by było żeby czas wyrastania nie przekroczył 1 godziny. Chodzi o to, żeby chleb nie przerósł za bardzo. Sęk w tym, że musi wyrastać jeszcze w piekarniku podczas pieczenia. A jak teraz za bardzo wyrośnie to już w piekarniku nie będzie miał siły i nie osiągniemy zamierzonego rezultatu.

Pół godziny przed końcem wyrastania chleba wkładamy do piekarnika garnek żeliwny razem z pokrywką i nagrzewamy do maksymalnej możliwej temperatury.

Gdy już chleb wyrośnie (po mniej więcej godzinie) oprószamy go mąką i nacinamy żyletką wzdłuż i wszerz. Taki krzyż po prostu robimy. Posypanie mąką jest istotne. Zapobiegnie nadmiernemu przypalaniu się chleba (i nada zamierzony wygląd).
Garnek żeliwny wyjmujemy z piekarnika (bardzo ostrożnie!), zdejmujemy pokrywkę, chwytając za krawędzie papieru do pieczenia przenosimy chleb do garnka żeliwnego, zakrywamy pokrywką i chowamy do piekarnika. Zmniejszamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy 30 minut. Po 30 minutach zdejmujemy pokrywkę i pieczemy kolejne 30 minut.
Po upieczeniu chleb około godziny studzimy na kratce. Raczej nie kroimy na ciepło (chociaż pokusa jest ogromna). Chleb podczas stygnięcia uzyskuje jeszcze swoją pożądaną strukturę.

Smacznego!

Wypiekały ze mną następujące osoby :
Bożena z blogu Moje domowe kucharzenie
Iza z blogu Smaczna pyza
Bernadeta z blogu Mój kulinarny pamiętnik
Justyna z blogu Gotowanie i pieczenie
Iwona z blogu Blogotowanie z pasją
Kasia z blogu Mia cucina
Ewelina z blogu Stylowa kuchnia
Marta z blogu Kornik w kuchn 
Arleta z fb Insulina 
Alina z blogu Ala piecze i gotuje 
Agnieszka z blogu Maryna w kuchni 
Monika z blogu Matka wariatka







Testujemy Puricom Stella

22.3.15

Testujemy Puricom Stella

Przetestowanie urządzenia do filtrowania wody bardzo mnie ucieszyło ponieważ od jakiegoś czasu używamy dzbanka filtrującego, w którym ciągle się woda kończy i ciągle ktoś zapomina o jej dolaniu. Tutaj tego problemu nie ma, woda leci delikatnym strumieniem z małego kranika co umożliwia zawsze skorzystanie z niej i nikt już nie musi pamiętać o tym by zorganizować wodę do dzbanka :-) Dzięki dodatkowemu kranikowi można stosować obie wody zamiennie i nie zużywać tej filtrowanej na przykład do mycia rąk czy naczyń. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że będę musiała opróżnić szafkę pod zlewozmywakiem z wszystkich zapasów jakie tam miałam.. w pewnym momencie zmartwiłam się, że nie będzie gdzie wstawić kosza na śmieci ale jakoś udało się wszystko razem pogodzić. Urządzenie Puricom Stella filtruje w mojej kuchni wodę, działa na zasadzie odwróconej osmozy  czyli wykorzystuje pół-przepuszczalną membranę, która przepuszcza czyste cząsteczki wody, zatrzymując zanieczyszczenia które są zbyt duże, aby przedostać się przez mikropory membrany osmotycznej. Osmoza Puricom Stella posiada filtr wstępny o dokładności 5 mikronów, który oczyszcza wodę z zanieczyszczeń mechanicznych.Dwa filtry węglowe – oczyszczają wodę z chloru, poprawiając zapach i smak wody. Membranę osmotyczną, która usuwa z wody azotany, metale ciężkie, pierwiastki promieniotwórcze, fenole, bakterie i wirusy, a także liniowy filtr węglowy – poprawia smak wody oraz pozbawia ją jakichkolwiek cząsteczek zapachowych co przecież jest bardzo ważne podczas gotowania, używania wody do zaparzenia herbaty czy kawy i osobiście uważam, że woda może odmienić nasze życie. Nie znoszę zwykłej, niegazowanej wody, którą zaleca się pić do 2 l dziennie i słabo mi to idzie ... moja woda Puricom trochę to odmieniła, może nie w 100% bo nie da się aż tak zmienić nagle upodobań ale gdzieś tam podświadomie myśląc sobie o zdrowiu chętnie po tę wodę sięgam! Jeśli chodzi o instalacje to z moich obserwacji nie było tak najgorzej, udało się urządzenie zainstalować całkiem sprawnie i szybko, trzeba było tylko chwilę poczekać aż spłynie woda by móc z niej korzystać. Polecam obejrzeć filmik dla zrozumienia :-)

 

Testując filtr trzeba było przetestować i wodę, dlatego tutaj pokazuję zdjęcia wody z kranu jak i filtrowanej, możecie porównać gdyż widać to gołym okiem.
W kolejnym etapie możecie zauważyć jak wygląda zaparzona herbata
Walory smakowe wody podczas wypicia kilku herbat uświadamiają jak ważne jest przygotowanie dobrej herbaty, herbaty którą chce się ciągle pić ... jak nałóg! Osobiście jestem bardzo zadowolona z możliwości testowania filtru i bardzo się cieszę, że do mojego organizmu ani też organizmów mojej rodziny nie dostaje się  ten cały okropny osad :-) Pewnie u wielu z Was taki filtr załatwiłby problem z zakamienianiem czajnika a co więcej nie musielibyście kupować już butelkowanej wody, bo po co?!
Zainteresowanych zapraszam na stronę KrainaWody.

Pâté z jabłkiem, czerwonym pieprzem i pistacjami

19.3.15

Pâté z jabłkiem, czerwonym pieprzem i pistacjami

Pierwsze moje Pâté w życiu ... kiedyś musiał ten czas nastąpić, akurat okres przedświąteczny więc trzeba było wypróbować. Niestety moje pâté nie jest idealnie gładkie i aksamitne jak być powinno, brak odpowiedniego sprzętu, smakowo jednak całkiem smacznie, jabłko dodaje fajnej słodyczy i zabija zapach wątróbki, czerwony pieprz daje goryczkę a pistacje zdobią górę mojego  pâté :-)
Pâté z jabłkiem, czerwonym pieprzem i pistacjami
przepis własny

Składniki:
  • 200g wątróbki indyczej
  • 50g drobno posiekanych pistacji
  • 2 duże jabłka
  • 200ml śmietanki 30%
  • łyżeczka ziaren czerwonego pieprzu 
  • 1 l soku jabłkowego 100%
  • liść laurowy
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • sól do smaku
Zagotuj sok jabłkowy, dodaj do niego oczyszczoną wątróbkę, liść laurowy, ziele angielskie i na wolnym ogniu gotuj 7 minut.  Wątróbkę wyjmij cedzakową łyżką i pozostaw do przestudzenia. W tym czasie rozgrzej patelnie na którą wrzuć cząstki wydrążonych, obranych jabłek i je upraż aż zmiękną ale nadal zachowają kształt. Wątróbkę wraz z jabłkami zmiel w maszynce do mięsa lub w termomixie, dodaj śmietanę i pokruszony w dłoniach czerwony pieprz, na końcu dodaj siekane pistacje i wymieszaj. Przełóż do słoiczka, naczynia lub miseczki, polej roztopionym masłem ( klarownym ) i zasyp wierzch pistacjami oraz odrobiną pieprzu. Wstaw do lodówki na 2 godziny.
Smacznego.
Ale chała ... w Wypiekaniu na sniadanie :-)

15.3.15

Ale chała ... w Wypiekaniu na sniadanie :-)

W dzisiejszym wypiekaniu piekliśmy chałki, które poleciła Bernadeta :-) Tradycyjnie swoje chały wypiekłam w pracy i zmieniłam nieco przepis, który podaję w przepisie poniżej .. moje chałki są nadziane serem twarogowym z dodatkiem wanilii.  To nie jest dobra chałka .. to jest wyśmienita chałka! Dziękuję za wspólne pieczenie!
Chałka z serem
Przepis oryginalny z blogu:


Składniki: podzieliłam przepis na 3 porcje i piekłam tylko jedną :-)

  • 2 1/2 szklanki ciepłej wody ,
  • 7g suchych drożdży
  • 1/2 szklanki miodu
  • 1/4 szklanki oliwy z oliwek extra virgin
  • 4 jajka
  • 1 łyżka soli
  • 4 szklanki mąki uniwersalnej
  • 4 szklanki pełnoziarniste mąki (można zamienić na samą pszenną)
  • 1-2 łyżki maku lub sezamu (opcjonalnie)
Nadzienie serowe: 
  • 1/2 kg twarogowego sera z wiaderka
  • laska wanilii
  • 100g cukru pudru
  • jajko 
Kruszonka:
  • 100g maki
  • 100g cukru
  • 100g masła
W dużej misce, wymieszać drożdże z ciepłą wodą.Wymieszać razem miód, olej, 3 jajka i sól. Dodawać mąkę po jednej filiżance na raz, mieszając po każdym dodaniu, omączyć ręce do wyrabiania ciasta. Zagnieść, aż będzie gładkie i elastyczne i się nie klei, dodając mąkę, jeśli potrzeba (wyrabiać 8-10 minut). Przykryć folią w misce lub ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na 1 1/2 godziny lub aż ciasto podwoi objętość.
Wyjąć ciasto na posypany mąką blat. Jeśli chcesz, zrobić mniejsze chałki , podzielić oryginalne ciasto na 16 kawałków.
Przygotowałam sobie ciasto w prostokącie, kiedy wyrosło delikatnie je rozwałkowałam na cienki placek który podzieliłam na kilka długich pasów i nadziewałam  przygotowanym waniliowym serem. Każdy nadziany pas zrolowałam oddzielnie i przede wszystkim delikatnie. Dwa zrolowane kawałki położyłam na krzyż ( jeden na drugi ) i najpierw przeplatałam górną część a następnie dolną. Tak powstały warkocz splotłam w chałkę, podwinęłam pod spód i odłożyłam na 20 minut do garowania. Posmarowałam wierzch mieszaniną jaja i mleka i posypałam maślaną kruszonką. Rozgrzej piekarnik do 180' piec przez 20 minut. Lekko przestudź i zjedź kiedy jest jeszcze ciepła! Pycha!
Wypiekały następujące osoby:
Paweł z blogu Chleby i inne przepisy
Nina z blogu Gotuj sam
Basia z blogu Życie w apetycie
Bernadeta z blogu Bernika mój kulinarny pamiętnik
Kamila z blogu Życie ze smakiem 
Dorota z blogu Moje małe czarowanie

Pijany kumkwat do herbaty i nie tylko

12.3.15

Pijany kumkwat do herbaty i nie tylko

Zebrało mi się na kumkwata ...takie małe cudo w moich rękach, i co tu z niego zrobić? Nagle w głowie narodziło się tyle pomysłów, że trzeba by pojechać do hurtowni .. pomysły jednak zmieniały się z minuty na minutę a że kumkwat jest niesamowicie atrakcyjnym a nawet bym powiedziała seksownym małym owocem tak więc został zamknięty w szkiełku :-) trochę upijaniony, słodki i odrobinę cierpki jest idealny do herbaty i pysznie smakowały z nim moje naleśniki. Nie każdemu przypadnie do gustu taki naleśnik .. Rafał na przykład nie znosi smaku skórki pomarańczowej więc do herbaty kumkwat dla niego idealny, którą zresztą pija raz w roku " na chorobę " Kumkwata można użyć na wiele sposobów, do mięs, do ciast, jako marmoladę ... można też zrobić syrop lub zastosować w zupach ... polecam również do grzańca, smakuje wybornie!
Pijany kumkwat
przepis własny

Składniki:
  • 600g kumkwatów
  • 400g cukru
  • 1 szklanka soku z pomarańczy ( świeżo wyciśnięty )
  • 120g likieru mandarynkowej z tego przepisu klik
Kumkwaty wystarczy sparzyć wrzątkiem, następnie przekroić i wydłubać pestki, przekroić na połówki, wrzucić do garnka, zalać sokiem, dodać cukier i gotować około godziny na wolnym ogniu. Następnie dolać likier i gotować ( czujnie ) około pół godzinki cały czas kontrolując płyn w garnku. Jeśli z syropu postała delikatna żelowa konsystencja należy zakończyć gotowanie, przełożyć do słoiczka i od razu zamknąć. Zamknięty słoik może stać do kolejnej zimy, jeśli się uchowa :-) Smacznego!

Ptyś wytrawny... kolejne  wypiekanie na śniadanie!

7.3.15

Ptyś wytrawny... kolejne wypiekanie na śniadanie!

Dzisiaj propozycja w wypiekaniu ptysia według Rachel, której książkę zakupiłam dość dawno i w sumie zdołałam wypróbować na tę chwilę dwa przepisy ... oba bardzo dobre zresztą! Jeden z nich możecie zobaczyć tutaj  , dziś możecie zawiesić oko na pięknie prężącym się ptysiu z serem i szpinakiem. Zamieniłam w tym przepisie jedynie mus .. mój jest z awokado, które zalegało w lodówce z dodatkiem ostrego wasabi, całkiem przyzwoity kanapkowy sos :-) oczywiście jeśli lubicie awokado bo jeśli nie ... popsuje Wam smak całego ptysia! Pozwoliłam sobie dodać nasiona na wierzch ptysia, taka mała słabość :-) i przyznaje się bez bicia, że ptysia upiekłam w pracy! taka jestem! śniadanie super więc polecam, chociaż ptysie do łatwych nie należą, warto się im poświęcić :-)

Ptyś wytrawny.
według Rachel Khoo autorki książki Mała Francuska Kuchnia 

Składniki: na ciasto parzone
  • 125 ml wody
  • 125 ml mleka
  • 10dag masła
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 17dag mąki przesianej
  • 4 średnie jajka
  • odrobina ziaren do posypania wierzchu 
Wlej wodę z mlekiem do rondla i dodaj masło, sól i cukier. Postaw na dużym ogniu i poczekaj aż masło się stopi. Wsyp mąkę, mieszaj energicznie aż uzyskasz gładkie lśniące ciasto które nie lepiąc się odchodzi od brzegów rondla.
Zdejmij z ognia i wciąż mieszaj aż ciasto będzie chłodne w dotyku.
Wbijaj po jednym jajku nie przerywając mieszania. Gdy masa będzie gładka i lśniąca, przełóż ją do worka cukierniczego i wylej na blachę wyłożona papierem do pieczenia krążki przypominające bajgle
Rozgrzej piekarnik do temp 180' i piecz 20-25 minut. aż ciasto wyrośnie i się zarumieni.

Składniki: na nadzienie:

  • 15dag brie de Meaux lub innego sera brie pokrojonego na plastry
  • 2 małe jabłka poszatkowane ( pominęłam )
  • 10 dag liści młodego szpinaku
  • odrobina czerwonej chili
  • odrobina czerwonej cebuli
Składniki: na mus z awokado i wasabi
  • jeden owoc awokado
  • łyżeczka soku z cytryny
  • łyżka majonezu
  • 1 łyżeczka pasty wasabi lub 1/2 łyżeczki wasabi w proszku
Wszystkie składniki musu zmiksuj w blenderze i odstaw. 
Upieczone ciasto przetnij na krążki w poziomie na pół. Dolne połówki posmaruj musem z awokado, przykryj listkami szpinaku oraz plastrami sera brie, dodaj ulubione dodatki np papryczkę chili lub czerwoną cebulę i przykryj górną połową ciasta. Podawaj od razu :-)
Smacznego!

                                                       
                                                   Wypiekały ze mną następujące osoby:
Kinga z blogu Małe kulinaria
Paweł z blogu Chleby info
Ewelina z blogu Stylowa kuchnia

INSTAGRAM

zBLOGowani.pl Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i blogi zobacz moją galerię na mniamspinka.pl Durszlak.pl
Copyright © 2017 Smaki Alzacji